Od rana strażacy walczą z pożarem składowiska odpadów w Fałkowie w woj. świętokrzyskim. To już szósta akcja gaśnicza w tym miejscu w ciągu kilku ostatnich miesięcy. W dwóch przypadkach przyczyną pożarów było podpalenie.
W Fałkowie zapaliła się hałda śmieci o wymiarach 40 m x 40 m i wysokości od pięciu do ośmiu metrów.
Od tej hałdy zapaliły się dwie kolejne, bo to składowisko nie jest w takim stanie, w jakim powinno być. Tam powinny być m.in. drogi dojazdowe i odstępy między tymi hałdami. Obecnie palą się trzy hałdy o łącznej powierzchni około 2 tys. metrów kwadratowych - relacjonował st. kap. Mariusz Czapelski z Komendy Powiatowej PSP w Końskich.
Strażacy pracują w bardzo trudnych warunkach, w aparatach ochrony dróg oddechowych. Budują także magistralę wodną do zbiornika w Starachowicach.
To już szósty pożar tego składowiska w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Pierwszy miał miejsce 21 lipca i akcja strażaków trwała wówczas 10 dni. Kolejny pożar wybuchł 19 września, a trzy następne w październiku.
Za każdym razem wstępnie określiliśmy przyczynę pożaru jako podpalenie, ale mogą wystąpić też sytuacje, kiedy ta hałda może sama się zapalić. W takich procesach gnilnych wydziela się gaz palny i w takich warunkach nietrudno o elektrostatyczną iskrę. Plastik, szmaty i inne materiały, które tutaj się znajdują, mogą pomóc w wywołaniu pożaru - podkreślił Czapelski.
Śledztwo w sprawie poprzednich pożarów prowadzi Prokuratura Okręgowa w Kielcach.