W poniedziałek do sądu federalnego w Kalifornii wpłynął pozew, który może mieć dalekosiężne skutki dla jednej z największych firm technologicznych świata. Sprawa Joel Schwarz i inni przeciwko Google (sygn. 3:25-cv-03125) oskarża firmę z Mountain View o systematyczne i potajemne gromadzenie danych osobowych uczniów w całych Stanach Zjednoczonych, a także o tworzenie indywidualnych profili użytkowników w celach marketingowych i komercyjnych – bez zgody dzieci, rodziców ani szkół.
Pozew został złożony w imieniu milionów uczniów korzystających z systemów edukacyjnych opartych na narzędziach Google, takich jak Chromebooki, Google Docs, Google Classroom czy przeglądarka Chrome. Jak twierdzą powodowie, firma miała wykorzystywać dane pochodzące z tych źródeł do tworzenia kompleksowych, cyfrowych profili każdego ucznia, które mogą być w przyszłości używane – bądź sprzedawane – w celach komercyjnych.
Zarzuty o nadużycia, brak zgody i łamanie konstytucji
W dokumencie sądowym wskazano, że Google nie informowało rodziców ani uczniów o zakresie zbieranych danych, które miały obejmować m.in. historię przeglądania, aktywność na platformach edukacyjnych, dane lokalizacyjne, a nawet informacje biometryczne, takie jak odciski palców zbierane przez urządzenia z Chrome OS. Dane te mogły trafiać do zewnętrznych klientów Google, również bez wiedzy i zgody użytkowników.
Najpoważniejszym zarzutem w pozwie jest jednak twierdzenie, że Google działało z upoważnienia rządu – co potencjalnie czyniłoby gromadzenie danych naruszeniem Czwartej Poprawki Konstytucji USA, która chroni obywateli przed nieuzasadnionym przeszukiwaniem i przejęciem mienia. Pozew podnosi również naruszenia takich ustaw jak:
-
Children’s Online Privacy Protection Act (COPPA)
-
Children’s Internet Protection Act (CIPA)
-
Federal Wiretap Act
Przymusowa technologia i brak alternatyw
Jednym z kluczowych wątków pozwu jest fakt, że uczniowie nie mają wyboru – muszą korzystać z urządzeń i usług Google, ponieważ są one zintegrowane z publicznymi systemami edukacyjnymi. W wielu szkołach Chromebooki są wręcz wymagane do realizacji podstawy programowej, a nauczyciele i administracja korzystają niemal wyłącznie z narzędzi Google do zarządzania materiałami dydaktycznymi.
Rodzice, jak wskazano w pozwie, nie mają możliwości zrezygnowania z tego cyfrowego ekosystemu ani wpływu na polityki prywatności ustalane jednostronnie przez Google. W związku z tym dzieci zmuszane są do korzystania z platformy, która może naruszać ich prywatność i wolności obywatelskie.
Czego domagają się powodowie?
Zgodnie z dokumentacją sądową opublikowaną przez niemieckie wydawnictwo Heise, powodowie domagają się:
-
przyznania odszkodowania za szkody, w tym szkody karne z odsetkami,
-
pełnego procesu z udziałem ławy przysięgłych,
-
oraz certyfikacji pozwu jako sprawy zbiorowej, co otworzyłoby drogę do objęcia pozwem milionów rodzin w całym kraju.
Do tej pory Google nie wydało oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Google profiluje dzieci bez zgody rodziców. Zbierają nawet odciski palców