Szajka handlarzy ludźmi rozbita na Pomorzu. Wszyscy pochodzą z Mołdawii

W ostatnich dniach funkcjonariusze z warmińsko-mazurskiej Straży Granicznej podążali tropem szajki handlującej ludźmi. Trop zaprowadził strażników granicznych do Nożyna na Pomorzu, gdzie w wynajmowanym domu zamieszkiwać mieli kierujący grupą obywatele Mołdawii. Trudnili się oni w procederze polegającym na wykorzystywaniu niepełnosprawnych do żebractwa.

Taki los spotkał m.in. dwóch niepełnosprawnych Rosjan w wieku 47- i 65-lat, którzy poruszali się na prowizorycznych wózkach inwalidzkich. Jak podaje portal ibytów.pl Mołdawianie mieli obiecać im legalną pracę w Polsce, jednak po trafieniu na miejsce okazało się, że zmuszali ich do żebractwa.

Zdaniem funkcjonariuszy straży granicznej, szajka handlująca ludźmi poza Rosją funkcjonować miała także na terenie województwa: mazowieckiego, podkarpackiego, małopolskiego, a ostatnio pomorskiego. I to właśnie w trakcie pobytu pary Mołdawian na Pomorzu, funkcjonariuszom udało się trafić na ich trop.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czytaj także: Ceniony chirurg zginął w wypadku. Żona napisała tylko trzy zdania

Handlarze ludźmi aresztowani na Pomorzu

W efekcie śledztwa 5 sierpnia funkcjonariusze dotarli do jednego z domów w Nożynie, gdzie po przeszukaniu odnaleźli paszporty Rosjan, telefony komórkowe oraz polskie środki płatnicze i euro na łączną kwotę 66 056 zł. Tam też natrafiono na trop niepełnosprawnego Rosjanina, który żebrał pod jednym z pobliskich marketów.

Teraz sprawą zatrzymanego małżeństwa Mołdawian zajmie się Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście w Gdańsku. Za handel ludźmi grozi im nawet 20 lat pozbawienia wolności. Nim jednak dojdzie do procesu, najbliższe 3 miesiące kierownictwo szajki spędzi w areszcie.

Czytaj także: Pożar autobusu w centrum Krakowa. W środku byli pasażerowie