Niemcy składają Ukrainie puste obietnice? Brak postępów ws. fabryki amunicji i remontu wozów bojowych

2024-05-25 6:41

Niemcy lubią dużo mówić i wiele obiecywać zwłaszcza jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy. Jak się okazuje, obietnice złożone na temat serwisu remontu wozów bojowych i pojazdów wojskowych niemieckiej produkcji na Ukrainie oraz fabryka amunicji Rheinmetall są jakby to ująć... w powijakach i wychodzi na to, że Niemcy składają puste obietnice – donosi niemiecki dziennik Bild.

Leopard 2A4

i

Autor: KNDS Deutschland Leopard 2A4

Niemcy w ciągu ostatnich miesięcy złożyli Ukrainie wiele obietnic, które miały pokazać zaangażowanie Berlina w pomoc dla Kijowa i tym samym także związać Ukrainę z niemieckimi inwestycjami, które w jakiś sposób mogłyby pomóc.

Jednak jak się okazuje, te ogromne obietnice, które złożyły niemieckie firmy, są jakby to ująć... w powijakach, mało co się dzieje w ich kwestii. Według Bilda powołującego się na Sebastiana Schäfera, posła Zielonych do Bundestagu i członka Komisji Budżetowej, Komisji Finansów oraz parlamentarnego zespołu ds. specjalnego funduszu na rzecz modernizacji Bundeswehry, który spędził prawie tydzień na Ukrainie rozmawiając z dowództwem armii, ministrami i wieloma innymi ważnymi Ukraińcami, Niemcy mają składać Ukrainie puste obietnice.

Według posła Zielonych „niemiecki przemysł zbrojeniowy zawodzi Ukrainę”, zwłaszcza w zakresie konserwacji czołgów i pojazdów bojowych i produkcji amunicji. Tutaj główne oskarżenia padają w stronę firmy Rheinmetall i jej szefa Armina Pappergera.

Co dalej z Ukrainą? Czy PUTIN wygra tę WOJNĘ?!

Schäfer powiedział Bild: „Firma Rheinmetall wielokrotnie składała wielkie zapowiedzi. Tej zimy we Lwowie miał zostać otwarty warsztat serwisowy, aby bardziej skomplikowane naprawy mogły być przeprowadzane na miejscu na Ukrainie”. Tak by uszkodzone niemieckie czołgi Leopard 2 czy Marder nie były kierowane na Litwę, gdzie jest obecnie serwis, ale były naprawiane na Ukrainie we Lwowskich Zakładach Sprzętu Pancernego (LBTZ), by tym samym przyśpieszyć ich powrót do służby. Jednak jak zwraca uwagę poseł: „Niestety, warsztaty te jak dotąd pozostają niespełnioną obietnicą”.

Według informacji Bilda, tylko drobne usterki np. bojowych wozów piechoty Marder mogą być naprawiane we Lwowie na zachodniej Ukrainie. Jak pisze dalej gazeta, miejsce to nadal nie jest certyfikowane do poważnych napraw. A naprawy czołgu Leopard 2 w ogóle nie mogą być tam przeprowadzane. W rezultacie niemieckie czołgi we Lwowie albo stoją zepsute, albo muszą być transportowane setki kilometrów do warsztatów w sąsiednich krajach UE – informuje portal. Według Schäfera, nie ma również postępu w sprawie planowanej fabryki amunicji Rheinmetall na Ukrainie. Przypomnijmy, że w marcu w czasie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa niemiecki koncern Rheinmetall poinformował o podpisaniu ze stroną ukraińską protokołu ustaleń w sprawie utworzenia spółki joint venture, która będzie miała na celu wybudowanie w przyszłości na terenie Ukrainy fabryki amunicji artyleryjskiej 155 mm. W marcu także dyrektor spółki Armin Papperger, poinformował, że Rheinmetall otworzy na Ukrainie co najmniej cztery fabryki amunicji artyleryjskiej, prochu, pojazdów wojskowych i broni przeciwlotniczej. Wcześniej zaś bo w październiku ubiegłego roku niemiecki koncern zbrojeniowy założył z ukraińskim partnerem pierwszą spółkę joint venture w celu konserwacji i naprawy czołgów na Ukrainie.

Były to bardzo ważne deklaracje, które pokazywały, że Niemcy mają interesy na Ukrainie i tym samym będą dążyć do zakończenia wojny. Jednak według posła Zielony: „Prezes wydaje się być bardziej zainteresowany utrzymaniem ceny akcji Rheinmetall niż zapewnieniem skutecznego wsparcia dla Ukrainy. Rheinmetall wykorzystuje niedobór amunicji artyleryjskiej i wymusza wysokie ceny. Głośne zapowiedzi Pappergera - od fabryki pojazdów po fabrykę amunicji na Ukrainie - jak dotąd nie pomogły Ukrainie” - oskarżał prezesa firmy poseł Zielonych.

Trzeba tutaj jednak też trochę Rheinmetall wziąć w obronę. Firma przez ostanie miesiące, kiedy nie było wsparcia ze strony USA, zwiększała moce produkcyjne dotyczące produkcji amunicji, dokonuje kolejnych działań mających na celu otwarcie kolejnych fabryk w Europie, by wesprzeć Ukrainę. Firma także przekazuje kolejne Mardery i jest zaangażowana w naprawy pojazdów czy przywrócenie ich do użyteczności z magazynów. Pamiętajmy także o tym, że wielkich inwestycji nie da się zrealizować w tydzień czy miesiąc. Mimo wszystko za tak wielkimi obietnicami, jakie składały Niemcy i Rheinmetall czy inne firmy niemieckie, powinny iść szybkie jednak działania, tak by nie padały potem oskarżenia czy pretensje. W przypadku Ukrainy konieczny jest pośpiech i związanie Ukrainy z Europą tak by Putin miał utrudnione działanie w przejęciu tego kraju czy jego zniszczeniu.

Jednak to nie koniec niezrealizowanych obietnic. Według posła Schäfera producent czołgów KMW, który odpowiada za produkcję czołgu Leopard 2, również wstrzymuje pilnie potrzebną pomoc, chodzi tutaj o dzielenie się dokumentacją technologiczną, niezbędną do produkcji części zamiennych, bo jak mówił poseł: „Gdyby nasz przemysł zbrojeniowy dostarczył rysunki techniczne koła czołgowego, można by je zbudować na Ukrainie”. Wtedy byłoby więcej części zamiennych i szybsze naprawy". Jak się przypomniał, ukraińskie fabryki obecnie pracują na dwunastogodzinnych zmianach - dzień i noc”.

Schäfer wezwał niemieckie firmy zbrojeniowe by przeszły z samych słów do konkretnych działań. „Dostarczanie, a nie ogłaszanie, musi być mottem” – nawoływał polityk.

Sonda
Czy Niemcy spełnią swoje obietnice względem Ukrainy?