Zakupy na wsi droższe niż w mieście. Nawet kilkadziesiąt złotych różnicy. Dyskont się tłumaczy

Takie same zakupy w jednym sklepie sieci Biedronka mogą być nawet o kilkadziesiąt złotych droższe niż w innej placówce dyskontu. Przedstawiciele Biedronki tłumaczą, że to indywidualne przypadki, jednak paragony klientów na to nie wskazują. Okazuje się, że na takich praktykach stratni są przede wszystkim mieszkańcy wsi.

Wojna cenowa pomiędzy Biedronką, a Lidlem wkroczyła na nowy poziom. W najnowszym spocie niemieckiej sieci sklepów przedstawiono zestawienie koszyków zakupowych z różnych miejsc w kraju. Według danych Lidla za te same zakupy w Biedronce zapłacimy różne kwoty w zależności od lokalizacji sklepu, a różnica pomiędzy najdroższym, a najtańszym paragonem to nawet 15 złotych. Okazuje się, że ta różnica może być jednak znacznie wyższa. Według portalu wiadomoscihandlowe.pl może ona wynosić nawet kilkadziesiąt złotych. 

Zobacz wideo Oto najświeższa Biedronka w Polsce. Jest nowocześnie i proekologicznie

Mieszkańcy wsi za zakupy w Biedronce płacą więcej

Biedronka zapytana o kryteria, jakie bierze pod uwagę przy ustalaniu swoich cen, stwierdziła, że co do zasady w dyskoncie obowiązuje standardowy cennik. "Zdarzają się sytuacje, gdy lokalnie oferujemy naszym klientom dodatkowe promocje, uwzględniając przy ich planowaniu lokalne uwarunkowania, w tym otoczenie konkurencyjne. Tę informację zamieszczamy również w naszych gablotach z plakatami promocyjnymi" - tłumaczyli przedstawiciele sieci sklepów w odpowiedzi przesłanej portalowi wiadomoscihandlowe.pl

Zróżnicowanie w cenach okazuje się być jednak bardziej zasadą niż odstępstwem. Redakcja portalu spisała ceny 40 produktów, które niemal w każdym sprawdzanym sklepie Biedronki w Polsce miały inną cenę. "Zdarzyły się dwie lokalizacje, w których pełny koszyk kosztował dokładnie tyle samo" - wskazały wiadomościhandlowe.pl. W wielu przypadkach różnice wynosiły kilkadziesiąt groszy lub kilka złotych na całym koszyku. Jeden z czytelników udostępnił jednak redakcji swoje prywatne paragony, na których różnica szokuje. W Biedronce w Markach niedaleko Warszawy za koszyk 40 produktów czytelnik zapłacił 210,31 złotych. Identyczny koszyk w Biedronce we wsi Przodkowo (Kaszuby) kosztował 248,87 złotych. "To różnica rzędu aż 38,56 zł - w Przodkowie było o ponad 18 proc. drożej" - wskazał portal.

Skąd różnica w cenach? Biedronka wskazuje na główne kryterium

Jakie jest więc kryterium ustalania cen w sieci sklepów Biedronka w Polsce? Przedstawiciele dyskontu przyznali, że pod uwagę brane jest przede wszystkim otoczenie konkurencyjne. Biedronka w Przodkowie, która nie ma praktycznie żadnej konkurencji może podwyższać ceny produktów, a tym samym dyktować warunki na rynku lokalnym. Taka praktyka nie jest zupełnie opłacalna dla Biedronki zlokalizowanej w większych ośrodkach, w tym w dużych miastach, gdzie konkurencja jest znacznie większa, a sklepy muszą walczyć o każdego klienta. Kwestia różnych cen w różnych Biedronkach ma być znana UOKiK-owi. Jak wskazał portal wiadomoscihandlowe.pl, samo stosowanie odmiennych cen w poszczególnych sklepach to dopuszczalna praktyka, jednak urząd analizuje, czy dyskont prawidłowo informuje o cenach i obniżkach w sytuacji, gdy mogą się one różnić w zależności od lokalizacji. O niezrozumiałych cenówkach w Biedronce pisaliśmy już w artykule: "Tajemnicze cenówki w Biedronce. Ekonomista: 'Czy ktoś na głowę upadł?'. Mamy odpowiedź". 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.