Reklama
WIG88 384,55+0,33%
WIG202 562,83+0,29%
EUR / PLN4,26-0,10%
USD / PLN3,92+0,05%
CHF / PLN4,33-0,28%
GBP / PLN4,96-0,08%
EUR / USD1,09-0,11%
DAX18 735,65-0,71%
FT-SE8 429,20-0,20%
CAC 408 188,49-0,63%
DJI39 975,84+0,17%
S&P 5005 314,98+0,13%
ROPA BRENT83,22+0,34%
ROPA WTI79,25+0,48%
ZŁOTO2 381,51-0,21%
SREBRO29,68+0,10%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Cyfrowe waluty banków centralnych CBDC są niebezpieczne i niepotrzebne – alarmuje ekonomista

Piotr Rosik | 16:02 06 marzec 2024

CBDC nie poprawią mechanizmu transmisji polityki pieniężnej. Mogą za to zwiększyć rolę państwa w gospodarce, poprzez erozję siły nabywczej waluty – twierdzi znany ekonomista.

Cyfrowe waluty banków centralnych CBDC są niebezpieczne i niepotrzebne – alarmuje ekonomista
unsplash
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

CBDC nie poprawią mechanizmu transmisji polityki pieniężnej. Mogą za to zwiększyć rolę państwa w gospodarce, poprzez erozję siły nabywczej waluty – twierdzi znany ekonomista.

 

  • Co to są cyfrowe waluty banków centralnych CBDC?
  • Czemu banki centralne bardzo chcą wprowadzić CBDC do obiegu?
  • Jakie funkcjonalności mają mieć CBDC?
  • Jakie skutki naprawdę przyniesie wejście w życie CBDC?

 

Najważniejsze banki centralne świata rozważają od dawna koncepcję wprowadzenia walut cyfrowych (CBDC). Wiele z nich już nad takim rozwiązaniem pracuje. Ba, e-juan jest już używany w Chinach i to od kilku lat. Na Bahamach funkcjonuje już cyfrowy Sand Dollar. I jeszcze kilka przykładów by się znalazło, m.in. e-Naira w Nigerii.

Reklama

Pojawił się jednak głos znanego ekonomisty, który alarmuje: cyfrowe waluty banków centralnych są niebezpieczne i niepotrzebne!

(Mapę CBDC można znaleźć m.in. na stronie Atlantic Council.)

 

Mapa CBDC

Reklama

Źródło: Atlantic Council

 

„Bank centralny będzie jak policjant w kuchni”

Banki centralne prowadzą politykę pieniężną m.in. zmieniając stopy procentowe, ale również wykorzystując inne narzędzia finansowe. Zazwyczaj mają za zadanie stać na straży wartości pieniądza, co też oznacza walkę z inflacją. Czasami mają też zapisane w swoich statutach zadanie czuwania nad wzrostem gospodarczym czy zatrudnieniem.

Jednak Daniel Lacalle, doktor ekonomii z IE Business School w Madrycie, uważa, że banki centralne straciły wiarygodność w ostatnich latach, lekceważąc zagrożenie inflacją, a następnie przypisując ją czynnikom przejściowym, a na koniec reagując z opóźnieniem i zbyt wolno.

Lacalle w swoim felietonie umieszczonym na stronach Instytutu Misesa zauważa, że w świecie, w którym występuje nadmierny wzrost podaży pieniądza, istnieją mechanizmy zapobiegające znacznemu wzrostowi cen konsumpcyjnych. „Ponieważ kanał bankowy służy jako mechanizm transmisji polityki pieniężnej, popyt na kredyt działa jako ograniczenie presji inflacyjnej” - wskazuje.

Reklama

„Zastanówmy się teraz, co gdyby mechanizm transmisji byłby bezpośredni i wykorzystywał tylko jeden kanał - bank centralny. To nie to samo mieć policjanta idącego ulicą, co mieć policjanta w kuchni obserwującego każdy twój ruch” – wskazuje Lacalle.

Chodzi mu o CBDC – czyli cyfrowe waluty banków centralnych. Jak wiadomo, generalnie taka waluta byłaby emitowana przez bank, tak jak pieniądz fiat, bezpośrednio na rachunek prowadzony w banku centralnym. Zdaniem ekonomisty, w takim wypadku CBDC staje się nie tyle pieniądzem, co środkiem inwigilacji. „Bank centralny miałby dokładne informacje na temat wykorzystania waluty, oszczędności, pożyczek, wydatków i transakcji. W miarę jak banki centralne stają się bardziej zaangażowane politycznie, mogą zacząć nakładać kary na osoby, które wydają w sposób uważany przez banki centralne za nieodpowiedni, jednocześnie nagradzając tych, którzy postępują zgodnie z ich zaleceniami” – wskazuje Lacalle.

 

Zobacz także: Uwaga na weksle inwestycyjne! UOKiK nałożył kary na oferujących

 

„Każdy błąd wywoła skok cen”

Jednak CBDC to zagrożenie nie tylko dla prywatności. „Jeśli bank centralny popełni błąd i stworzy nadwyżkę podaży pieniądza, natychmiast spowoduje to gwałtowny wzrost cen konsumpcyjnych. Jeśli podaż pieniądza gwałtownie wzrośnie w ciągu roku, doświadczymy ogromnych poziomów inflacji, ponieważ istniejące ograniczenia mechanizmu transmisji zostaną wyeliminowane” – wskazuje Lacalle.

Reklama

Wedle ekonomisty, scenariusz, w którym jako obywatele mamy jedno konto, zasilane przez bank centralny i rząd, jest to droga do podwyższonej inflacji i zniszczenia sektora prywatnego. A być może również do represji finansowych – zwraca uwagę Lacalle.

Dlatego Lacalle stawia tezę: cyfrowe waluty banków centralnych są niepotrzebne i niebezpieczne.

„Nie można inicjować eksperymentu na taką skalę, gdy autonomia banków centralnych jest kwestionowana od lat i istnieje wiele dowodów na błędy popełnione przez ich zarządy w ramach istniejących narzędzi i rozwiązań. Bankom centralnym nigdy nie udało się skutecznie zapobiec bańkom spekulacyjnym, nadmiernemu zadłużeniu publicznemu lub zidentyfikowanej presji inflacyjnej. Biorąc pod uwagę taką historię, nikt nie powinien popierać propozycji, która przyznałaby im pełną władzę i kontrolę nad systemem finansowym i monetarnym. Co banki centralne mają na myśli, gdy mówią o nowej walucie cyfrowej? Jest to dalszy postęp w trwającym procesie erozji siły nabywczej waluty, ukryty pod płaszczykiem chęci zwiększenia nadzoru nad płatnościami i ułatwienia śledzenia określonych metod płatności” – alarmuje Lacalle.

Głównymi argumentami za wprowadzeniem CBDC są efektywność i wzmocnienie mechanizmu transmisji polityki pieniężnej.

„Żaden z nich tych argumentów nie ma jednak sensu. Banki centralne często twierdzą, że istnieje potrzeba wzmocnienia mechanizmu transmisji polityki pieniężnej, ale wiele z ich oświadczeń opiera się na błędnym przekonaniu, że istnieje nadmiar oszczędności. Manipulując kosztem pieniądza i ilością emitowanej waluty, banki centralne dążą do skorygowania tego, co postrzegają jako nierównowagę. Jednak polityka pieniężna rzadko odnosi się do największych nierównowag, które są tworzone przez deficyty rządowe i akumulację długu. Ukrywanie ryzyka w długu państwowym prowadzi do bardziej nierozważnej polityki fiskalnej i zwiększa ryzyko powstania baniek na rynkach finansowych, ponieważ niskie stopy procentowe i wysoka płynność zaciemniają postrzeganie ryzyka” – uważa Lacalle.

Reklama

Dlatego, zdaniem ekonomisty, CBDC nie poprawią mechanizmu transmisji polityki pieniężnej. Mogą za to zwiększyć rolę państwa w gospodarce, poprzez erozję siły nabywczej waluty i ciągłe finansowanie deficytów publicznych.

 

Czytaj również: Jak KNF walczy z nielegalnym doradztwem inwestycyjnym

 

Zamiast ujemnych stóp potrzeba dbałości o wartość pieniądza

Lacalle omawia również kwestię „nowej cyfrowej polityki pieniężnej”. Wiele mówi się o tym, że CBDC dadzą możliwość wprowadzenia ujemnych stóp procentowych.

„Ci, którzy uważają, że wdrożenie ujemnych stóp procentowych i szybsza dewaluacja waluty za pomocą waluty cyfrowej może być bardziej skuteczną wersją polityki pieniężnej, są w błędzie. Gospodarka nie wzmocni się, gdy waluta stanie się znikającą rezerwą wartości. Wprowadzenie CBDC prawdopodobnie nie zmniejszy ryzyka gospodarczego ani nie pobudzi produktywnych inwestycji, ale zachęci do krótkoterminowych złych inwestycji. Banki centralne nie są w stanie zmusić podmiotów gospodarczych do wydawania i inwestowania, zwłaszcza gdy ich strategie nieustannie koncentrują się na zachęcaniu do zadłużania się” – uważa Lacalle.

Reklama

W opinii Daniela Lacalle, popularność bitcoina i kryptowalut to znak, że obywatele mogą zwrócić się ku innym formom płatności i pieniądza, gdy pojawią się CBDC. „Kryptowaluty pojawiły się z powodu braku zaufania do walut fiducjarnych i ciągłych wysiłków banków centralnych i rządów na rzecz dewaluacji walut w celu ukrycia podstawowej nierównowagi fiskalnej. Banki centralne powinny priorytetowo traktować ochronę siły nabywczej oszczędności i wynagrodzeń, zamiast dążyć do jej zniszczenia. Stosowanie nowych środków represji finansowej może prowadzić do utraty zaufania do lokalnej waluty. Gdy banki centralne przyznają, że przekroczyły granice swojej polityki, będzie już za późno” – ostrzega Lacalle.

Wedle ekonomisty, korzyści płynące z technologii, cyfryzacji i łatwości transakcji już istnieją. Nie ma potrzeby tworzenia waluty emitowanej bezpośrednio na konto w banku centralnym.

„Jeśli banki centralne chcą konkurować z innymi bankami lub z kryptowalutami, jest tylko jeden sposób: muszą bronić wartości i stabilności swojej waluty. Nie ma potrzeby, aby euro lub dolar amerykański konkurowały z bitcoinem a nawet cyfrowym juanem, jeśli Fed i EBC naprawdę bronią wartości i siły nabywczej dolara i euro” – stwierdza Lacalle.

 

Zobacz również: Prognozy dla złotego, euro, dolara, bitcoina i złota – marzec 2024

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Piotr Rosik

Piotr Rosik

Zastępca redaktora naczelnego portalu FXMAG. Publicysta m.in. portalu Obserwator Finansowy. Wcześniej był m.in. wicenaczelnym portalu Strefa Inwestorów (2017-2022), redaktorem naczelnym dwutygodnika „Pieniądze&Inwestycje” (2014-16), dziennikarzem w "Gazecie Giełdy Parkiet" oraz "Rzeczpospolitej" i "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Obserwuj autoraTwitter


Reklama

Czytaj dalej