Dyrektorka poznańskiego zoo zatrzymana. Usłyszała zarzuty
Dyrektorka poznańskiego zoo Ewa Z. została zatrzymana na polecenie prokuratury. Usłyszała też zarzuty za "działania na szkodę Miasta Poznania" — przekazała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Aferę w poznańskim zoo opisaliśmy w lutym w Onecie.
1,2 tys.
"Ewa Z. jest podejrzana o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego i działanie na szkodę interesu publicznego, w tym oszustwa i przywłaszczenia mienia na szkodę Miasta Poznania oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentacji. Stawiane zarzuty obejmują również ukrywanie majątku ze szkodą dla wierzycieli. Prokurator zarzuca podejrzanej także to, że wykorzystując swoje stanowisko poleciła pracownikowi ZOO złożenie korzystnych dla niej samej fałszywych zeznań" — czytamy w komunikacie prokuratury.
Ewa Z. została też zawieszona w pełnieniu funkcji dyrektorki zoo. Na tym stanowisku pozostawała od 2015 r. Nie ma też wstępu na teren obiektu. Według informacji Onetu została zatrzymana w poniedziałek, 4 marca.
Po tekście, w którym opisaliśmy aferę w poznańskim zoo, w połowie lutego prezydent Jacek Jaśkowiak twierdził, że "zarzuty dla dyrektorki to prawdopodobny wariant".
Dalszy ciąg materiału pod wideo
"Dowody wykazały, że podejrzana korzystała ze służbowego samochodu dla celów prywatnych, a także zakupioną na potrzeby ZOO karmę, szczepionki oraz lekarstwa przeznaczała dla będących jej własnością zwierząt. Zlecała również zatrudnionemu w ogrodzie zoologicznym weterynarzowi przeprowadzenie zabiegów medycznych jej czterech szopów i dwóch psów" — czytamy dalej w komunikacie prokuratury.
Dyrektorka poznańskiego zoo nie przyznała się do stawianych zarzutów i "złożyła obszerne wyjaśnienia". Zdaniem prokuratury "pozostają [one] w sprzeczności z dotychczas zebranymi dowodami".
Afera w poznańskim zoo
W Onecie opisaliśmy w połowie lutego aferę w poznańskim zoo — pracownicy zarzucali znanej dyrektorce Ewie Z. stworzenie w zoo prywatnego folwarku, zastraszanie i liczne nieprawidłowości finansowe.
Pracownicy mają również poważne zastrzeżenie do poznańskich urzędników, w tym do wiceprezydenta Jędrzeja Solarskiego, który ich zdaniem przymykał oczy na nieprawidłowości w ogrodzie i twierdził, że brakuje dowodów.
Z ustaleń Onetu wynikało, że poznańscy urzędnicy czekają, aż prokuratura postawi zarzuty Ewie Z. — Urząd miasta zwleka z decyzjami, bo chciałby, żeby to prokuratura zawiesiła Z. w czynnościach. Wtedy urzędnicy mogliby umyć ręce od sprawy — twierdzi źródło Onetu, z którym rozmawialiśmy w połowie lutego.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.