Życie go chlastało… Bohdan Smoleń otrzymał swój pomnik w Krakowie

W połowie grudnia ubiegłego roku minęła 7. rocznica śmierci Bohdana Smolenia, człowieka legendy, którego za talent i wielkie poczucie humoru wielbiła cała Polska. Pamiętamy go głównie ze wspaniałych występów z Zenonem Laskowikiem w poznańskim kabarecie Tey, w którym tworzyli niezapomniany duet. 

Fot. Maciej Malinowski i Wikimedia

Do dzisiaj popularne jest powiedzenie Aaa… tam, cicho być, w którym Smoleń celowo użył niepoprawnego bezokolicznika być zamiast formy rozkazującej drugiej osoby liczby pojedynczej bądź.

Nie wszyscy jednak wiedzą, że pierwsze kroki Bohdan Smoleń stawiał w teatrzyku satyryków mieszczącym się w klubie Buda Wyższej Szkoły Rolniczej w Krakowie, w której studiował zootechnikę, gdyż kochał zwierzęta. Po dyplomie mawiał, że jest inżynierem satyrykiem (zrobił sobie nawet wizytówki o takiej treści).

W 55. rocznicę powstania kabaretu – w Krakowie przy budynku na rogu ulic Jabłonowskich i Czapskich – ustawiono rzeźbę z brązu przedstawiającą Bohdana Smolenia (na zdjęciu). Autor, artysta rzeźbiarz dr hab. Karol Badyna, profesor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, uwiecznił bohatera będącego w ruchu, zamierzającego usiąść na ławeczce i chwilę odpocząć.

Miejsce to wybrano nieprzypadkowo. Mieści się tam do dzisiaj Dom Studencki „Bratniak” Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie. To w nim właśnie, w niewielkich pomieszczeniach piwnicznych budynku usytuowanych pod klubem Buda, odbyły się w 1969 roku pierwsze próby, a następnie występy krakowskiego kabaretu z udziałem Bohdana Smolenia, któremu towarzyszyli: Marta Stanek, Aleksy Gałka, Andrzej i Zbigniew Karwalowie, Stanisław Korybut-Daszkiewicz i Andrzej Pawłowski.

W 1972 roku na V Festiwalu Artystycznym Młodzieży Akademickiej FAMA w Świnoujściu krakowianie okazali się najlepsi – zdobyli Grand Prix, główne trofeum Trójząb Neptuna. Trzy lata później na Festiwalu Piosenki i Piosenkarzy Studenckich w Krakowie Bohdan Smoleń otrzymał nagrodę za wykonanie piosenki „Życie, dlaczego mnie chlaszczesz?”.

W 1976 roku kabareciarz wyjechał z Krakowa i na dobre związał się z Poznaniem oraz kabaretem Tey. Wtedy stał się popularny w całym kraju.

– Boguś zawsze pamiętał o tym, skąd wyszedł. Dlatego po jego śmierci jako Stowarzyszenie Wychowanków Uniwersyteckich Studiów Rolniczych postanowiliśmy uczcić jego osobę, stawiając mu w Krakowie pomnik. Naszą inicjatywę poparł rektor Uniwersytetu Rolniczego prof. dr hab. inż. Włodzimierz Sady. 80 proc. środków zgromadziliśmy sami, resztę dała uczelnia – mówi Andrzej Pawłowski, jeden z pomysłodawców całego przedsięwzięcia.

Początkowo władze samorządowe Krakowa nie wyrażały zgody na ustawienie rzeźby w strefie ochronnej miasta, niedaleko Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sprzeciwiał się temu również wojewódzki konserwator zabytków. Usilne, mozolne starania grupy inicjatywnej zakończyły się ostatecznie powodzeniem.

Na 21 marca tego roku zaplanowano uroczyste odsłonięcie rzeźby Bohdana Smolenia, mającej upamiętniać jego czas studiowania w Wyższej Szkole Rolniczej w Krakowie, a od 1972 roku w Akademii Rolniczej i występy w kabarecie Pod Budą (1969 – 1976).

Dodajmy, że jest to drugi posąg Smolenia w kraju. Niespełna trzy lata temu (w czerwcu 2021 roku) w centrum Poznania przy zbiegu ulic Rybaki i Strzałkowej zainstalowano rzeźbę z siedzącym przy stoliku Bohdanem Smoleniem autorstwa Piotra Sochy, laureata konkursu zorganizowanego dla studentów Uniwersytetu Artystycznego.

Bohdan Smoleń zmarł w grudniu 2016 roku w wieku 69 lat (urodził się w Bielsku; dopiero w 1951 roku miasto otrzymało nazwę Bielsko-Biała). Pochowany został na cmentarzu w Przeźmierowie pod Poznaniem.

Życie go ponad miarę chlastało (tragiczna śmierć jednego z synów oraz żony, kilka udarów, zawał serca i problemy z płucami). Był człowiekiem wielkiego serca. Kilka lat przed śmiercią założył fundację „Stworzenia Pana Smolenia” zajmującą się hipoterapią dla dzieci z autyzmem, zespołem Downa i porażeniem mózgowym. Działa do dzisiaj. Symbolem wielkiej miłości Bohdana Smolenia do zwierząt jest ukryty pod ławeczką usytuowaną na rogu ulic Jabłonowskich i Czapskich w Krakowie kot siedzący w rogu i czekający na swego pana. 

2024-03-02

Maciej Malinowski