Mniej lekcji religii, episkopat przeciwny. "Potrzeba zgody biskupa"

Polska
Mniej lekcji religii, episkopat przeciwny. "Potrzeba zgody biskupa"
Polsat News, KEP
Komisja KEP, którą szefuje bp Wojciech Osial, nie chce, by lekcji religii w szkołach było mniej niż obecnie

Religii w szkołach jest więcej niż chemii, fizyki i biologii razem wziętych - argumentuje resort edukacji, chcący zmniejszyć liczbę katechez z dwóch do jednej w tygodniu. Plany spotykają się z "zaniepokojeniem i sprzeciwem" Episkopatu, który protestuje też przeciw niewliczaniu ocen z religii do średniej. W ocenie Kościoła katechezy mają "ogromne znaczenie wychowawcze".

Ministerstwo Edukacji zakłada, że od 1 września, gdy ruszy nowy rok szkolny 2024/2025 oceny z religii i etyki nie będą wliczane do średniej na świadectwie. Jak w zeszły poniedziałek mówiła szefowa MEN Barbara Nowacka, wiele razy słyszała od młodzieży, że katechez jest "więcej niż chemii, fizyki i biologii razem wziętych".

 

- Uważają, że szkoła jednak służy uczeniu się biologii, fizyki i chemii. Chociaż może mniej te przedmioty czasami lubią, ale wiedzą, że po to jest szkoła - argumentowała minister z KO.

 

ZOBACZ: Zakaz prac domowych uderza w autonomię szkół? Rzecznik Praw Obywatelskich ma uwagi

 

Jak dodawała, na razie resort pracuje nad zmianą liczby godzin lekcji religii - z dwóch do jednej tygodniowo, a w przypadku innych korekt w planach lekcji jest "otwarte na rozmowy". Wcześniej, bo na początku stycznia, wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer w Radiu Zet nie wykluczała, iż wejdzie w życie nakaz ustawiania katechezy na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej.

Episkopat zaniepokojony zmianami ws. lekcji religii. Powołuje się na przepisy

W odpowiedzi "zaniepokojenie i sprzeciw" wobec zmian w organizacji katechez wyraziła Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, na czele której stoi bp Wojciech Osial. W opublikowanym we wtorek oświadczeniu stwierdziła, że wszelkie takie działania "winny dokonywać się zgodnie z obowiązującym prawem i w porozumieniu z Kościołami oraz związkami wyznaniowymi".

 

W stanowisku KEP przypomniano o rozporządzeniu ministra edukacji z 1992 roku o lekcjach religii w publicznych szkołach. Mówi ono, że do redukcji wymiaru ich godzin "może dojść jedynie za zgodą biskupa diecezjalnego Kościoła katolickiego albo władz zwierzchnich pozostałych kościołów i innych związków wyznaniowych".

 

Zdaniem polskiego Kościoła "jakiejkolwiek zamiany wymagają dialogu, szerokich konsultacji i czasu". Uważa on, że niewliczanie ocen z religii i etyki do średniej jest "niesprawiedliwe", bo "uczeń powinien być wynagrodzony za swoją pracę, a tą nagrodą i docenieniem wysiłku jest właśnie ocena, która spełnia także funkcję motywacyjną".

Episkopat w obronie lekcji religii. "Pozwalają zrozumieć literaturę i sztukę"

W ocenie komisji KEP nauczanie religii w szkołach ma "ogromne znaczenie wychowawcze" i mocno wspiera w tym kontekście rolę szkoły. Jak czytamy w oświadczeniu, obecność lekcji religii w szkołach "ma wielką wartość kulturową", jest "standardem w 23 krajach Europy" i dzięki temu "może być realizowane integralne wychowanie człowieka włączające jego jakże ważną sferę duchową".

 

ZOBACZ: "Laptop dla ucznia". Wicepremier: Zawieszamy ten program

 

Uznano, że katechezy "dają narzędzia poznawcze dla zrozumienia literatury i sztuki", a ich podstawa programowa nakazuje "konieczność korelacji lekcji religii z innymi przedmiotami szkolnymi, z językiem polskim, historią, filozofią, etyką, muzyką, plastyką, wiedzą o kulturze, WDŻ, geografią i biologią".

 

Przedstawiciele Kościoła zwrócili też uwagę na sytuację "tysięcy nauczycieli religii", którzy - przy redukcji tygodniowego wymiaru zajęć o połowę - "mogą stracić pracę i utrzymanie". Komisja "wsparła też rodziców, "którzy pragną, aby ich dzieci mogły mieć nauczanie lekcji religii w szkole, do której uczęszczają".

Wiktor Kazanecki / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie