Protest rolników przy granicy. Mer Lwowa nazwał ich "prorosyjskimi prowokatorami"

Polska
Protest rolników przy granicy. Mer Lwowa nazwał ich "prorosyjskimi prowokatorami"
Telegram/Andrij Sadowy
Protest polskich rolników przy granicy z Ukrainą

Polscy rolnicy, którzy od kilku dni protestują przy granicy z Ukrainą, wysypali na jezdnię zboże z ukraińskich tirów. Do sprawy odniósł się mer Lwowa Andrij Sadowy, który nazwał uczestników manifestacji "prorosyjskimi prowokatorami".

Do incydentu doszło w niedzielę na drodze krajowej nr 12, prowadzącej do przejścia granicznego w Dorohusku. Protestujący rolnicy zatrzymali trzy ukraińskie samochody ciężarowe przewożące zboże i wysypali ładunek na jezdnię. 

Polscy rolnicy protestują. Powodem ukraiński zboże

Sprawę wyjaśnia policja. - Trzy ciężarówki, których kierującymi byli obywatele Ukrainy, wjechały po odprawie na teren Polski. Uczestnicy protestu nie przepuścili dalej tego transportu i w pewnej chwili otworzyli naczepy, co spowodowało częściowe wysypanie się zboża na jezdnię. Kierujący zawrócili w kierunku Ukrainy - przekazała kom. Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

 

ZOBACZ: Rolnicy nie dali przejechać ministrowi Siekierskiemu, wysnuli żądania. "Przyniesiemy stolik"

 

Policjantka zaznaczyła, że podczas incydentu nie doszło do żadnych rękoczynów lub niebezpiecznej sytuacji.

 

Funkcjonariusze gromadzą obecnie materiał dowodowy w tej sprawie, a następnie – być może jeszcze w poniedziałek – zostanie on przekazany do prokuratury w celu oceny prawno-karnej.

"Prorosyjscy prowokatorzy". Mer Lwowa o polskich rolnikach

Zachowanie polskich rolników nie spodobało się stronie ukraińskiej. Dosadnie skomentował je mer Lwowa, który nazwał uczestników protestu "prorosyjskimi prowokatorami".

 

Samorządowiec zamieścił w swoich mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widać zboże rozsypane na drodze. "Nazwijmy rzeczy po imieniu. To zdjęcie ukazuje ukraińskie zboże wysypywane z ciężarówek przez polskich, ale w rzeczywistości prorosyjskich prowokatorów. Pseudoblokada na granicy trwa" - napisał Andrij Sadowy.

 

"Ukraińcy dosłownie przelewają krew na polach, na których rodzi się to ziarno. Zbieranie pszenicy na polu, które widziało wojnę, jest jak praca sapera. Takie działania (Polaków - red.) to małość i hańba" - dodał.

 

ZOBACZ: Protest rolników w Bydgoszczy. Próbowali dostać się do urzędu

 

Protest przed przejściami granicznymi z Ukrainą (w Dorohusku i Hrebennem) rozpoczął się w piątek. Rolnicy sprzeciwiają się wprowadzaniu unijnego Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy.

 

Demonstranci przepuszczają w kierunku granicy 1-2 tiry godzinę. Z danych lubelskiej Izby Administracji Skarbowej wynika, że w poniedziałek rano w 140-godzinnej kolejce na wyjazd z Polski przez Dorohusk oczekuje ok. 650 tirów.

Dawid Kryska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie