Nintendo najwyraźniej woli Rosjan od Polaków. Gracze są oburzeni brakiem lokalizacji nowej Zeldy

3 minuty czytania
Komentarze

Choć Nintendo celuje swoim portfolio często w najmłodszych, japońska korporacja nie ma tak czystych intencji jak większość dzieci. The Legend of Zelda: Tears of The Kingdom to kolejny hit giganta z Kioto, który nie doczekał się polskiej wersji językowej. Za to rosyjskiej już tak, pomimo trwającej, zbrodniczej inwazji Władimira Putina na niepodległą Ukrainę.

Nintendo dalej ignoruje Polskę, pomimo rekordowej popularności Switcha

Od lat mówiło się o tym, że konsole giganta z Kioto raczej nie są popularne w Polsce. Sytuację zmienił jednak Nintendo Switch, który śmiało zmierza po koronę najpopularniejszej konsoli do gier w dziejach medium. Z końcem marca 2023 r., urządzenie sprzedało się w 125,62 mln egzemplarzy. Do pokonania zostały tylko Nintendo DS (154,02 mln) oraz PlayStation 2 (155 mln).

Nintendo Switch
W grudniu 2022 r. i ja dołączyłem do grona posiadaczy Nintendo Switch. Zbyt dużo świetnych gier ekskluzywnych, by móc je przegapić! (fot. Szymon Baliński / android.com.pl)

Hybryda z 2017 r. zdominowała także Polskę, co pokazuje badanie nt. wyników wyszukiwania konsol obecnej generacji, przeprowadzone w 2022 r. przez Cribbage Challenge. W aż 24 krajach to był właśnie Nintendo Swtich, w tym również nad Wisłą!

Potrzebujecie bardziej namacalnych przykładów? Proszę bardzo! Nie dalej jak przy okazji Allegro Smart Week, konsumenci mogli kupić 300 sztuk Nintendo Switch OLED, czyli najmocniejszego wariantu konsoli, za jedyne 1399 złotych. Kilka minut po odpaleniu aukcji rozeszły się wszystkie sztuki, tak bardzo ludzie ostrzyli sobie zęby na Switcha oraz The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom.

Polska wersja językowa gry? Masz rosyjską i się ciesz!

Problem braku polskich wersji językowych dla gier wydawanych przez Nintendo nie jest nowy. W ponad 40-letniej historii działania na rynku konsolowym, żadna gra Nintendo nie doczekała się obsługi języka polskiego. Gracze jednak nie podnieśliby tak wielkiego larum, gdyby nie intensywna kampania marketingowa The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom, widoczna także w Polsce.

Czeski dystrybutor gry, rozsyłający pudełka także nad Wisłę, reklamuje tytuł hasłem: „Masz moc, by zmienić wszystko”. Rozsierdzeni fani z Polski szybko odbili piłeczkę, pytając: „A czy mam moc, żeby na Switchu ustawić język polski?”

Oliwy do ognia dorzuca fakt, że The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom ma opcję zmiany języka na… rosyjski. Nintendo wysyła w ten sposób jasny sygnał, że pozostaje otwarte na graczy z Federacji Rosyjskiej, która od roku napada i morduje niewinnych ludzi na Ukrainie.

The Legend of Zelda Nintendo
Choć dopiero zaczynam zabawę z The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom, obecność języka rosyjskiego wywołuje pewien niesmak (fot. Szymon Baliński / android.com.pl)

Najgorsze jest to, że Nintendo nie musi nic zmieniać w swoim postępowaniu. The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom znalazła się już w rękach 10 mln graczy, a to zaledwie liczba z pierwszych trzech dni sprzedaży gry. Gracze z całego świata przyjmują produkty Nintendo w sposób bezkrytyczny, przez co korporacja może robić wszystko. Od wydawania gier na ledwo zipiącym sprzęcie (pomimo fantastycznej optymalizacji), po całkowite zignorowanie błędów tytułu i łatanie ich już po premierze (Pokemon Scarlet & Violet).

Motyw