Jelenia Góra: Matka dwa lata czekała na reakcję szkoły. Jej syn prawie został uduszony

Polska
Jelenia Góra: Matka dwa lata czekała na reakcję szkoły. Jej syn prawie został uduszony
Polsat News
12-letni uczeń został zaatakowany przez rówieśniczki

Uczeń szóstej klasy był przyduszany przez dwie koleżanki ze szkoły. Gdyby nie pomoc innych dziewczynek, mógłby się udusić. Nastolatek trafił do szpitala. Matka chłopca obwinia dyrekcję o to, że w porę nie zapobiegła sytuacji. Inni rodzice podkreślają, że w szkole od lat dochodzi do aktów przemocy, na które szkoła nie reaguje.

Do groźnego zdarzenia doszło tydzień temu na boisku Szkoły Podstawowej nr 3 w Jeleniej Górze. 12-latka, który czekał na młodszą siostrę, aby razem z nią wrócić do domu, zaatakowały dwie rówieśniczki. 

 

ZOBACZ: Maków Mazowiecki. Zarzuty dla księdza, który użył przemocy w szkole. Krzyczał, wykręcał ręce


- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że dwie uczennice tej szkoły w wieku 12 lat zaatakowały innego ucznia, dokuczały mu, a następnie jedna z nich zaczęła ciągnąć go za kaptur, a druga za szyję i zaczęła go dusić - informuje podinsp. Edyta Bagrowska, oficer prasowa KMP w Jeleniej Górze.  


- Całość materiału zebranego w tej sprawie została przekazana do sądu rodzinnego – dodaje. 

Uczeń trafił do szpitala

Zaatakowany chłopiec przyznaje, że życie uratowały mu dwie koleżanki, które zawiadomiły pracownika szkoły. Ten wezwał na miejsce pogotowie ratunkowe i policję. 

 

Pogotowie będące na miejscu przebadało chłopca, ale nie zabrało go do szpitala. Nastolatek czuł się jednak na tyle źle, że rodzice zawieźli go na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Wojewódzkim Centrum Szpitalnym Kotliny Jeleniogórskiej. Lekarze stwierdzili u 12-latka uraz zmiażdżeniowy szyi i zaburzenia oddychania. Pozostawili chłopca na obserwacji w szpitalu.

 

ZOBACZ: Niemcy: Atak nożownika w szkole. Dwie dziewczynki ciężko ranne


Uczeń szóstej klasy wrócił już do domu i obecnie przebywa pod opieką mamy. Nie ma większych obrażeń, ale nie czuje się na razie na tyle dobrze psychicznie, żeby wrócić do szkoły. Ze łzami w oczach opowiada, że do dzisiaj ma w sobie silne emocje, które nie pozwalają mu wrócić i czuć się tutaj komfortowo wśród koleżanek i kolegów. 

Matka obwinia dyrekcję szkoły

Nikt nie potrafi wyjaśnić, dlaczego akurat tydzień temu dwie uczennice zdecydowały się na takie zachowanie. Wiadomo natomiast, że problem był już od dawna. Mama ucznia opowiada, że od dłuższego czasu zwracała się o pomoc do szkoły, ale nie otrzymała odpowiedniego wsparcia. 

 

ZOBACZ: Głogów. Uczennica uderzyła nauczycielkę. Kobieta straciła przytomność


- Nie obwiniam tych dziewczynek za to, co się stało, obwiniam dyrekcję - mówi w rozmowie z Polsat News. - Przez dwa lata chodziliśmy, prosiliśmy, żeby zrobili cokolwiek - dyrekcja, zastępca dyrektora, pani pedagog. Nie mówię tu o wychowawcy, jego najmniej obwiniam. Po prostu jest niżej niż oni - tłumaczy kobieta. 

Szkoła odpowiada

Innego zdania jest dyrekcja szkoły.  


- Konflikt, który zakończył się przykrym zdarzeniem, był efektem braku współpracy z rodzicami – twierdzi Dorota Bińskowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 3 w Jeleniej Górze. 


- Z dziennika pedagoga wynika, że spotkania indywidualne z chłopcem i dziewczynkami odbywały się raz, dwa razy w tygodniu. Wydrukowałam z dziennika elektronicznego dwie strony A4 – dodaje. 

 

ZOBACZ: Osiek: Uczennica zaatakowała nauczycielkę żelazkiem. Kobieta trafiła do szpitala


Zdaniem rodziców 12-latka, po pierwsze, spotkań nie było aż tak wiele, po drugie, nie podjęto konkretnych działań i dlatego doszło do tej sytuacji.   

 

WIDEO: Zobacz materiał Polsat News

 

Przemoc w szkole

Rodzice uczniów uczęszczających do jeleniogórskiej podstawówki podkreślali w rozmowie z Polsat News, że do incydentów w szkole dochodzi od wielu lat. Często zdarza się, że dzieci są kopane i obrzucane kamieniami przez rówieśników i starszych uczniów.

 

Mamy, z którymi rozmawiała nasza reporterka Katarzyna Janke, przyznają, że ich zdaniem w placówce dzieje się źle. Niektórzy rodzice zdecydowali się przenieść swoje dzieci do innych szkół. 


- Była prośba do nauczycieli, do dyrekcji. Jednak nic z tym nie zrobili. Było to zbywane, zamiatane pod dywan - skarży się jedna z mam. 

 

ZOBACZ: Przemoc wśród młodzieży. Dane Komendy Głównej Policji


- To nie jest problem, który pojawił się wczoraj. To jest problem, który trwa od ponad 20 lat – dodaje inna. 


- Jest źle. Dzieci nie otrzymują wsparcia od nauczycieli. Odbijamy się od ściany jako rodzice. Ja osobiście odbiłam się od ściany jako rodzic do tego stopnia, że aż wylądowałam w kuratorium - tłumaczy kolejna z matek.

Miasto: Nie mieliśmy sygnałów 

Po dramatycznym incydencie z udziałem 12-latka sprawą zainteresował się Urząd Miasta.  


- Do tej pory nie mieliśmy żadnych oficjalnych sygnałów. Jeżeli takie sytuacje miały miejsce, to przede wszystkim jest organ pedagogiczny, czyli kuratorium. My, jako organ założycielski, na takie sytuacje reagujemy od razu, bezpośrednio. Nie pozwolimy na to, żeby w szkole była przemoc - mówi Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry. 

 

ZOBACZ: Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę: Co drugi nastolatek doświadcza przemocy rówieśniczej


Uczennice, które zaatakowały kolegę, poniosą konsekwencje swojego zachowania - zostaną przeniesione do innych placówek. Ich sprawą zajmie się sąd rodzinny.

adn/kg / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie