Jarosław Kaczyński o dymisji Błaszczaka. "Kto tego chce, działa na rzecz Kremla"

Katarzyna Rochowicz
Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Polskiego Radia stwierdził, że ten, kto domaga się dymisji ministra obrony Mariusza Błaszczaka, "działa na rzecz Kremla". - Wicepremier wykonuje swoje zadania bardzo dobrze - powiedział prezes PiS.
Zobacz wideo Marek Sawicki gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl

Jarosław Kaczyński był gościem środowego wywiadu na antenie Polskiego Radia. Prowadzący zapytał prezesa partii rządzącej o kwestię rakiety znalezionej w lesie pod Bydgoszczą i sprawę ewentualnej dymisji Mariusza Błaszczaka, której domaga się między innymi opozycja. Polityk powiedział, że trzeba wyjaśnić, dlaczego w meldunku z 16 grudnia ubiegłego roku stwierdzono, iż nie została naruszona przestrzeń powietrzna Polski. Były premier podkreślił, że raport w tej sprawie jest na biurkach prezydenta i premiera. - Trzeba wyjaśnić, dlaczego tak się stało i wyciągnąć z tego wszelkiego rodzaju konsekwencje - dodał.

W kwestii odpowiedzialności ministra obrony Mariusza Błaszczaka powiedział z kolei, że wykonuje on swoje zadania bardzo dobrze. - Ten, kto domaga się jego dymisji działa na rzecz Kremla - powiedział prezes partii rządzącej. - Kwestią do wyjaśnienia jest sprawa meldunku dziennego, gdzie jest zapis, że przestrzeń powietrzna Polski nie została naruszona. Ważną sprawą jest zmiana procedur - dodał.

Rosyjska rakieta w lesie pod Bydgoszczą. Błaszczak twierdzi, że nie został poinformowany

Przypomnijmy, że 16 grudnia w lesie pod Bydgoszczą spadła rosyjska rakieta, która została znaleziona dopiero w kwietniu nie przez służby, a przypadkową osobę. W miniony czwartek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej podkreślał, że nie został poinformowany o tym "obiekcie". - Działania Centrum Operacji Powietrznych były prawidłowe. Centrum powiadomiło dowódcę operacyjnego o niezidentyfikowanym obiekcie w polskiej przestrzeni powietrznej. Dowódca operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując o obiekcie ani mnie, ani Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych służb - mówił szef MON.

Tymczasem podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych na początku maja minister wypowiadał się w nieco innym tonie, na co zwrócił uwagę naTemat.pl. - Są oczywiście hipotezy łączące to, co znaleziono pod Bydgoszczą, z wydarzeniem z grudnia ubiegłego roku. Mówił o tym dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych generał Piotrowski. Ja też zarządziłem kontrolę procedur, ale sprawa leży w dyspozycji polskiej prokuratury - stwierdził podczas wizyty i dodał, że w tej sprawie Polska jest "w ścisłym kontakcie" z USA. - Jesteśmy z Amerykanami w ścisłym kontakcie. Zresztą jak mówił generał Piotrowski wówczas, 16 grudnia, również samoloty amerykańskie były wykorzystywane do tego, żeby sprawdzać sytuację, więc my jesteśmy w ścisłym kontakcie z sojusznikami. Polskiego nieba oprócz polskich sił powietrznych bronią także siły sojusznicze, a mamy obecność na ziemi polskiej samolotów amerykańskich, czy to F22, czy to F15, również samoloty włoskie, holenderskie F35 stacjonowały albo stacjonują na ziemi polskiej - dodał Błaszczak.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.