w

Test zasięgu aut elektrycznych. Dane producentów można włożyć między bajki

Test zasięgu aut elektrycznych
Test zasięgu aut elektrycznych. Tylko Nissan był relatywnie blisko danych producenta (wideo)

Samochody na prąd zyskują na popularności, co oczywiście nie dziwi przy tak szerokiej kampanii informacyjnej oraz zmianach w prawie. Nie wszyscy są ich zwolennikami, ale trzeba pogodzić się z tym, że niedaleka przyszłość będzie końcem napędów spalinowych w przemyśle motoryzacyjnym.

To oczywiście sprawia, ze zainteresowanie modelami zero-emisyjnymi wzrasta. Znany, brytyjski prezenter z kanału carwow postanowił więc przeprowadzić test zasięgu aut elektrycznych. Wybrał modele, z których pięć na sześć jest dostępnych na polskim rynku.

Trasa przebiegała przez autostrady łączące Oxford z Newcastle. Krótko mówiąc, wiodła od południa na północ państwa. I tu od razu należy zaznaczyć, że w Wielkiej Brytanii obowiązują jedne z najsurowszych limitów prędkości.

„Wyspiarze” mają bardzo surowe ograniczenia, które w przypadku autostrad wynoszą 70 mph, czyli dokładnie 112 km/h. To jeszcze mniej, niż na drogach ekspresowych w naszym kraju (120 km/h). Przypomnijmy, że prędkość maksymalna na autostradach nad Wisłą to 140 km/h. mamy więc szczęście.

Nie jest tajemnicą, że w polskich warunkach taki test byłby znacznie trudniejszy dla aut na prąd. Im wyższa prędkość, tym wyraźniejsze zużycie energii, dlatego brytyjskie limity wydają się optymalne dla takich układów napędowych.  W samochodach ustawiono te same parametry użytkowe (temperaturę we wnętrzu i pozostałe funkcje). Przejdźmy jednak do konkretów prezentując każdy z testowanych modeli.

Test zasięgu aut elektrycznych

Audi Q4 e-tron Sportback posiada dwa silniki elektryczne o mocy 300 koni mechanicznych. Ich potencjał przenoszony jest na obie osie. Niemiecki crossover coupe rozpędza się do 100 km/h w ciągu 6,2 sekundy.

W tym towarzystwie jest też „elektryczny ogórek”, czyi Volkswagen ID.Buzz. Wygląda świetnie, ale w przypadku takich wersji nadwoziowych, napęd na prąd wydaje się jeszcze mniej sensowny, niż w SUV-ach. Tak czy inaczej, niemiecki van oferuje 204 konie mechaniczne pochodzące z jednego silnika. Jego cały potencjał trafia na oś tylną. Przyspieszenie do setki trwa 10,2 sekundy.

Kolejny zawodnik to Mercedes-Benz EQA, który występuje w 190-konnej wersji z jednym silnikiem oraz napędem na przednią oś. Taka konfiguracja pozwala osiągać setkę w 8,9 sekundy.

Test zasięgu aut elektrycznych
Test był przeprowadzany na brytyjskich autostradach, gdzie ograniczenie prędkości wynosi 112 km/h

Nissan Ariya to jeden z najciekawszych samochodów w tym zestawieniu. Crossover o sporych gabarytach wygląda ciekawie, a do tego oferuje naprawdę świetnie wykonane wnętrze. Japoński model oferuje w prezentowanym egzemplarzu 242 konie mechaniczne. Sprint do 100 km/h zajmuje 7,6 sekundy.

>Renault Megane E-TECH Electric to cała prawda o autach elektrycznych (test)

Genesis jest najbardziej interesujący z naszej perspektywy, ponieważ nie występuje w Polsce. A szkoda, bo nowa koreańska marka wydaje się bardzo dobrą alternatywą dla europejskiej klasy premium. Tak czy inaczej, EV60 oferuje 229 koni mechanicznych, jeden silnik oraz napęd na tył. Setkę osiąga w 7,8 sekundy.

Jak na tym tle wypada Tesla Model Y w konfiguracji „Long Range” z dwiema jednostkami elektrycznymi. Ich łączny potencjał to 384 konie mechaniczne. Całość trafia na obie osie i pozwala rozwijać 100 km/h w 4,8 sekundy. Pod względem osiągów jest to zatem inna liga.

Wynik testu zasięgu samochodów elektrycznych

Osiągi, jakość wykonania oraz design to ważne czynniki, ale w przypadku aut elektrycznych fundamentem pozostaje zasięg. Podobnie jak w przypadku norm zużycia paliwa, producenci podają wyniki, które nie zawsze są zbieżne z użytkowaniem w warunkach rzeczywistych.

I tu trzeba wspomnieć o bateriach. Nie wchodząc w szczegóły, pojemności są zróżnicowane, dlatego zestawiamy je tylko i wyłącznie w porównaniu do danych fabrycznych podawanych przez producentów. Różnice w napędach, osiągach i masach własnych są za duże, by mówić o bezpośrednim starciu tych aut. Oto wyniku testu zasięgu aut elektrycznych:

  • Audi e-tron Q4 Sportback: 378 kilometrów (75 procent deklarowanego zasięgu)
  • Genesis GV60: 407 kilometrów (79 procent deklarowanego zasięgu)
  • Mercedes EQA: 334 kilometry (79 procent deklarowanego zasięgu)
  • Volkswagen ID.Buzz: 326 kilometrów (80 procent deklarowanego zasięgu)
  • Tesla Model Y: 458 kilometrów (81 procent deklarowanego zasięgu)
  • Nissan Ariya: 429 kilometrów (86 procent deklarowanego zasięgu)

Jak widać, przy prędkościach przekraczających 100 km/h, najbliżej wiarygodności jest Nissan Ariya, który zarazem wydaje się najbardziej dopracowany w tym towarzystwie. Tesla miała największy zasięg i najlepsze osiągi, co oznacza, że dysponuje naprawdę dobrymi parametrami.  Rozczarowanie stanowi Audi, które odbiegało wynikiem od rezultatów fabrycznych o 25 procent. To stanowczo za dużo.

A teraz wyobraźmy sobie, ze którymś z tych aut chcemy jechać z Katowic do Gdańska, co oznacza tempo autostradowe (140 km/h) przez niemal cały dystans. Koszt szybkiego ładowania na komercyjnej stacji jest horrendalny, dlatego opłacalność może okazać się znikoma – pomijając już znalezienie ładowarki i jej dostępność.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

13 komentarzy

Dodaj odpowiedź
  1. „rzetelnosc dziennikarska”
    cytuje „Nie wszyscy są ich zwolennikami, ale trzeba pogodzić się z tym, że niedaleka przyszłość będzie końcem napędów spalinowych w przemyśle motoryzacyjnym.”
    jakby to byl postęp a ciemny lud nie chciał, bzdura elektryczne auta sa butem , stalinistycznym rozkazem i szykanami wbijane ludziom. nie wszystkim – wybranym , janczarom zielonego Bolszewizmu.

  2. No to teraz zastanówmy się, o ile odbiegają od prawdy deklaracje spalania w autach tradycyjnych, od tego co reklamują producenci… Czyli wszystko po staremu, niezależnie od technologii. Pozdrowienia 😉

    • Tak tylko test był przy prędkości 112 km/h. przy 140 km/h zasięg zarośnie o 80-100%, a w samochodzie spalinowym max 20-30%

      • Puknelo cie czy fizyke w toalecie spedzsles? Zwueksz predkosc elektryka o 50km/h, a pojemnosc baterii spadnie ci dodatkoeo o 50%. Na 30 milach z predkoscia 70m/h auto zuzywa 32% stanu baterii. Gdy jade z predkoscia 90m/h auto zuzywa 74% baterii.

        • pojemność baterii nie jest zależna od prędkości.. zużycie baterii tak . orłem z fizyki też nie jesteś , zapewne chodzi ci o to że opory toczenia oraz opór powietrza rosnie z prędkością dlatego szybsza jazda zużywa więcej energii..

  3. Elektryki są coraz bardziej popularne w Straży Pożarnej. Jeśli taki zapłonie, to chłopaki przyjeżdżają się tylko ogrzać – przecież nie gasić, chyba że inne samochody obok.

  4. Mam wrażenie, ze od jakiegoś czasu w Europie żyjemy za karę . Wszystkiego się zabrania a tam gdzie chcesz odrobine wolności musisz extra płacić . Myśle , ze do 2035 roku jak nie zmienia podejścia w parlamencie UE powinna się rozpaść. Sami powinnismy mieć wybór czego chcemy !!!!!. A do Ich zasranego obowiązku należy…. Żeby nas przekonać bez przymusu i ograniczeń !!!!! To nie już nie jest wolna Europa to socjalistyczna Europa !!!!.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Uciekał na sportowym motocyklu, ale nie wyszło

Uciekał na sportowym motocyklu, ale nie wyszło. Był pod wpływem, miał zakaz prowadzenia (wideo)

Policja z dronem sprawdza kierowców

Policja z dronem sprawdza kierowców. „Mandaty z powietrza” (wideo)