Liczba zwierząt w schronisku pobiła rekord
Rok 2022 był rekordowy, jeżeli chodzi o liczbę zwierząt oddanych do schroniska - mówi Repel. Wraz z końcem pandemii niektórzy uświadomili sobie, że zabrane ze schroniska zwierzęta muszą oddać, ponieważ nie mają dla nich czasu. Psy i koty zostawiali tu także Ukraińcy, którzy z różnych względów, w tym formalnych, nie mogli ich zabrać dalej za granicę. -Ale bardzo często powodem oddania czworonoga był, i nadal jest, brak pieniędzy na jego utrzymanie i leczenie – oceniła rzecznik.
W 2022 r. w schronisku liczba zwierząt w jednym czasie wynosiła 700 i pobiła rekord z 2010 r. – kiedy po powodzi, liczba futrzaków przebywających w jednym czasie w schronisku sięgała 600. Zwykle w miejscu tym równocześnie przebywa 300-400 zwierząt. - W poprzednim roku sytuacja była zatrważająca. Musieliśmy przerabiać magazyny na boksy dla zwierząt – powiedziała Joanna Repel.
Ludzi nie stać na leczenie pupili
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (KTOZ) pokrywa koszty leczenia swoich podopiecznych, ale także pomaga w pokryciu kosztów leczenia czworonogów należących do osób w trudnej sytuacji materialnej.
W zeszłym roku tylko na leczenie zwierząt, które trafiły do okna życia, oraz tych należących do prywatnych osób, KTOZ wydało prawie pół miliona złotych. - Od początku tego roku uzbieraliśmy już dwa segregatory nowych podań na sfinansowanie lub dofinansowanie leczenia dla 142 zwierząt – zauważyła rzeczniczka.
Kwoty w każdym z tych podań to co najmniej kilkaset złotych, niektóre na kilka tysięcy złotych. - Dlatego niestety zmuszeni jesteśmy poinformować, że aż do odwołania przyjmować będziemy jedynie prośby o pomoc w dofinansowaniu zabiegów ratujących życie oraz te dotyczące kastracji i sterylizacji – zaznaczyła Repel. Jak dodała, za część zabiegów weterynaryjnych kosztujących przed pandemią kilkaset złotych teraz trzeba zapłacić nawet kilka tysięcy złotych.
Okna życia dla zwierząt
Obecnie liczba kotów i psów oddawanych do schroniska jest mniej więcej taka sama jak liczba adopcji – chodzi o kilkadziesiąt oddań i kilkadziesiąt adopcji miesięcznie. Poza tym krakowianie i osoby spoza Krakowa codziennie pozostawiają kilka zwierząt w oknach życia. - Tylko u nas funkcjonują takie okna, stąd przyjeżdżają tu osoby z całej Polski – powiedziała rzeczniczka. Okna nie funkcjonują na takiej zasadzie jak okna dla ludzi – tj. należy wejść oficjalnie do budynku KTOZ i tam pozostawić zwierzę.
Nierzadko jednak właściciele nie mają odwagi tego zrobić i po prostu pozostawiają zwierzę przywiązane do pobliskiej barierki. - Chcemy, by te osoby weszły do budynku, abyśmy mogli zebrać jak najwięcej informacji o porzuconym zwierzaku i tym samym ułatwić znalezienie mu nowego domu. Nie legitymujemy właścicieli, którzy przychodzą do okna życia – zapewnia Joanna Repel.
ja
(fot. Pixabay)
Czytaj także:
Komentarze