REKLAMA

Mali przedsiębiorcy w dużych kłopotach. Jest znacznie gorzej niż rok temu

Katarzyna Wiązowska2023-03-30 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-03-30 06:00

Wzrosty kosztów funkcjonowania biznesu, głównie za sprawą cen energii i gazu oraz składek  ZUS to dla niemal połowy małych firm największe tegoroczne wyzwanie, utrudniające prowadzenie działalności gospodarczej.

Mali przedsiębiorcy w dużych kłopotach. Jest znacznie gorzej niż rok temu
Mali przedsiębiorcy w dużych kłopotach. Jest znacznie gorzej niż rok temu
fot. Krystian Maj / / Kancelaria Premiera

Według ostatniego badania inFakt Indeks, ilustrującego nastroje właścicieli mikro i małych przedsiębiorstw, tylko 5 proc. z nich twierdzi, że łatwo jest prowadzić własny biznes w Polsce. Natomiast aż 79 proc. uważa, że to obecnie trudne i bardzo trudne. W dodatku znacznie trudniejsze niż jeszcze rok temu.

Koszty działalności zmuszają do podnoszenia cen

Na sytuację małych przedsiębiorstw miało wpływ wiele czynników m.in. duża inflacja, kryzys energetyczny oraz wzrost obciążeń na ubezpieczenia społeczne.

– Obecna sytuacja gospodarcza zdecydowanie odbiła się na funkcjonowaniu naszej cukierni – mówi Bankier.pl Małgorzata Graczyk, współwłaścicielka cukierni „Brzozowski i spółka” w Bolesławcu. – Wzrost kosztów działalności zmusił nas do podniesienia cen, choć i tak nie wzrosły one do takiego poziomu, który rekompensowałby nam ostatnie podwyżki prądu, gazu czy składek ZUS. Poza tym klienci kupują teraz mniej. Jedna z naszych klientek od dawna wydawała na zakupy u nas 10 zł, bo na tyle mogła sobie pozwolić. Teraz wydaje tyle samo, tyle że może za to kupić już mniej słodkich wyrobów. Wiele osób, aby zaoszczędzić, coraz częściej robi zakupy w hipermarketach, mimo że sprzedawane tam wyroby są często dużo niższej jakości niż te wywarzane u nas. Nasze ciasta są wysokiej jakości, a to przekłada się na cenę. Aby choć trochę obniżyć koszty, skorzystaliśmy z tańszego prądu. Liczymy też na niższą cenę gazu od kwietnia. Natomiast żałujemy, że ze względu na lokalizację naszej cukierni nie możemy założyć paneli fotowoltaicznych, bo to pozwoliłoby nam na duże oszczędności. Doszły również podwyżki składek ZUS, co spowodowało, że koszty pracownicze poszły w górę. W tak małej cukierni, jak nasza, takie zmiany są ogromnie odczuwalne.

Jest dużo gorzej niż rok temu

Jak powiedział Bankier.pl Grzegorz Miketa, dyrektor naczelny Izby Rzemieślniczej oraz Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Katowicach, obecnie warunki działalności przedsiębiorstw są znacznie gorsze niż rok temu. Szczególnie niektóre branże inflacja oraz wzrost kosztów energii wyjątkowo mocno dotknęły.

– To przede wszystkim piekarze i cukiernicy. Wielu z nich opala swoje piece przy pomocy prądu lub gazu, których ceny ogromnie poszły w górę. Z kolei od rozpoczęcia wojny w Ukrainie bardzo podrożała mąka. To wszystko sprawia, że trudno im się utrzymać na rynku – twierdzi Grzegorz Miketa. – Również branża fryzjerska jest aktualnie w bardzo trudnej sytuacji. To są zwykle bardzo małe zakłady, dla których wzrost kosztów działalności może być poważnym zagrożeniem. Już docierają do nas informacje, że część niedużych firm zawiesiło swoją działalność. Niektóre zostały też zamknięte. 

Brakuje stabilizacji potrzebnej do prowadzenia biznesu

Według Grzegorza Mikety problemem jest również brak rąk do pracy. Rozwiązaniem może być zatrudnianie uchodźców z Ukrainy, jednak i często mają kłopoty z uzyskaniem odpowiedniego statusu umożliwiającego im pracę w Polsce.

– Żeby sytuacja mogła się poprawić, decydenci powinni przede wszystkim rozmawiać z przedsiębiorcami, aby poznać ich realne potrzeby – uważa Grzegorz Miketa. – Nie można myśleć tylko o jednej grupie np. o tych, którzy w swojej działalności korzystają tylko z gazu i jedynie im oferować obniżki. Niezbędne są tu szersze konsultacje, a następnie zmiany, które zapewnią firmą stabilizację i poczucie bezpieczeństwa, bo to jest niezwykle potrzebne do prowadzenia biznesu.

Dobrowolne składki na ZUS przedsiębiorcy?

Według Adama Abramowicza, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, branże takie jak gastronomia, turystyka, organizacja imprez i targów, kluby fitness, baseny, solaria i sauny, hotele czy beauty do dzisiaj odczuwają skutki ograniczeń w okresie pandemii. Do tego zaraz po lockdownach nastąpiła generalna zmiana przepisów podatkowo ubezpieczeniowych.

– Czas wprowadzenia tych zmian był wyjątkowo niefortunny, ponieważ zaraz potem nastąpił drastyczny wzrost kosztów energii i inflacja oraz podniesienie kosztów kredytów – mówi Bankier.pl Adam Abramowicz. – Zwiększyła się również składka na ZUS przedsiębiorcy i teraz firma, bez względu na to, czy zarobiła czy nie, musi odprowadzić co miesiąc ponad 1800 zł składek na ZUS i NFZ. W związku z tym wiele firm w tej chwili boryka się z lawinowym wzrostem kosztów działalności. Dlatego razem z przedsiębiorcami z Rady Przedsiębiorców, do której należy obecnie 380 organizacji, próbuję przekonać polityków do wprowadzenia w Polsce dobrowolnych składek na ubezpieczenia społeczne przedsiębiorców. Takie rozwiązanie obowiązuje w Niemczech i powinno być także wprowadzone w naszym kraju. 

Potrzebna solidarność wśród właścicieli firm

Jak twierdzi rzecznik, chodzi o to, aby zmienić przepisy tak, aby składka na NFZ była obliczana od tej samej podstawy co podatek dochodowy.

– Niech rząd się zdecyduje, czy składka zdrowotna jest składką, jak wskazuje jej nazwa, czy podatkiem – mówi Adam Abramowicz. – Jeżeli jest składką, to dlaczego przedsiębiorca nie może jej wpisać w koszty? A jeżeli jest podatkiem, to z jakiego powodu właściciel firmy ma ją płacić od faktur, za które nie uzyskał zapłaty? 

Jak twierdzi Adam Abramowicz, Ministerstwo Finansów jest za tym, aby te problemy załatwić po myśli przedsiębiorców, natomiast „okoniem” stoi Ministerstwo Zdrowia.

–  Małych i średnich przedsiębiorców jest w Polsce ponad 2 miliony. Niestety są grupą zdezintegrowaną, która nie ma świadomości wspólnych spraw i jest niezdolna do wspólnej walki o wspólne interesy. Politycy to doskonale wiedzą i nic się nie zmieni w ich stosunku do przedsiębiorców, jeżeli nadal słowo „solidarność” będzie dla naszego środowiska obce - dodaje rzecznik.

Źródło:
Katarzyna Wiązowska
Katarzyna Wiązowska
redaktor Bankier.pl

Dziennikarka prasowa i internetowa. Z wykształcenia ekonomistka, PR-owiec i psycholog komunikacji medialnej. Bliskie jej są tematy dotyczące rynku pracy, przedsiębiorczości i kreatywności. Lubi rozmawiać z ludźmi, poznawać ich historie, również biznesowe. Z pasji – kinomanka. Telefon: 501 208 998

Tematy
Bezpieczna metoda oszczędzania. Zyskaj do 5,25% w skali roku! Oblicz Zysk>>

Bezpieczna metoda oszczędzania. Zyskaj do 5,25% w skali roku! Oblicz Zysk>>

Komentarze (39)

dodaj komentarz
maroon
Dlatego uważam, że nie tylko duże, ale i małe przedsiębiorstwa powinny korzystać z narzędzi jakie oferuje Kaczmarski Group, taka pomoc w bieniesie bardzo się przydaje.
helkie
Zgadzam się, nasza firma postawiła na Kaczmarski Group i widać rezultaty, stanęliśmy z powrotem na nogi!
santoriusz
A tak mają w bogatym kraju.

Najmniej zarabiający (do niespełna 30 000 zł rocznie, czyli 6205 funtów) nie płacą żadnych danin.
Przedsiębiorcy z dochodem pomiędzy 6205 a 8424 funtów (niespełna 40 000 złotych) płacą stałą składkę, w wysokości 2,95 funtów tygodniowo (prawie 15 złotych). W tym przypadku roczna stawka wyniesie
A tak mają w bogatym kraju.

Najmniej zarabiający (do niespełna 30 000 zł rocznie, czyli 6205 funtów) nie płacą żadnych danin.
Przedsiębiorcy z dochodem pomiędzy 6205 a 8424 funtów (niespełna 40 000 złotych) płacą stałą składkę, w wysokości 2,95 funtów tygodniowo (prawie 15 złotych). W tym przypadku roczna stawka wyniesie około 780 złotych. Mowa tutaj o obowiązkowym ubezpieczeniu społecznym, czyli odpowiedniku ZUS, które od stycznia 2020 będzie wynosić niespełna 1500 złotych miesięcznie.
W przypadku osiągnięcia wyższych dochodów - czyli powyżej 8424 a 46 350 funtów (ponad 220 000 złotych) - składka płacona w Zjednoczonym Królestwie nadal pozostaje atrakcyjna, jest to dodatkowo 9% od dochodu powyżej 8424 funtów.
Po przekroczeniu najwyższego progu, a więc ponad 220 000 złotych dochodu rocznie dopłaca się 2% od przychodu powyżej tej kwoty. To nadal wypada bardzo atrakcyjnie, zwłaszcza mając na uwadze planowane zniesienie limitu 30-krotności składki ZUS w Polsce.
dziadekjarek
Zapomniałeś o podatkach majątkowych
santoriusz odpowiada dziadekjarek
umiesz czytać? wpis dotyczy kosztów ZUS u a nie podatków
okragly_stol odpowiada santoriusz
A ZUS to nie podatek ??
moravietz
Mowisz o tym kraju co wszedzie w d... zagladaja ci setki kamer, jak cos powiesz niepoprawnego to policja cie odwiedzi, gdzie gangi muzulmanskie gwalca dzieci bezkarnie, gdzie za posiadanie noza przy sobie na ulicy mozesz isc siedziec z miejsca na 4 lata a za przeczytanie "tresci ekstremistycznej" na 15?
aszkenazyjski
Uk bogaty kraj , owszem kiedys. Obecnie to trzeci swiat ,szczegolnie w wielkich miastach.
Zadluzenie ponad 100% pkb, brud, smrod patologia patologi.

Owszem jakis % zyje dostatnio, jednakze mniejszy od wciaz narzekajacych Polakow.

Ciagle te mityczne zarobki bez uwzglednienia wydatkow.
aszkenazyjski odpowiada dziadekjarek
Ormo czuwa ,Zomo pierze. Zniknij nieszczesny komunisto. Pa.
secundus
na tym zdjęciu powinni mu podawać miskę ryżu

S.

Powiązane: Kryzys energetyczny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki