Rekolekcje dla polskich uczniów powoli stają się coraz dziwniejsze. "Spowiedź w składziku wuefistów"

Wielki Post to czas, w którym organizowane są rekolekcje, szczególnie dla uczniów. Jednak ostatnio te spotkania religijne robią się coraz dziwniejsze. W jednej ze szkół uczniowie mieli "spowiedź w składziku wuefistów".

Więcej ciekawych artykułów o dzieciach i ich sprawach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Lewica przeciw religii w szkołach. Scheuring-Wielgus: Powinna być wyprowadzona ze szkół

Rekolekcje wielkopostne są przygotowaniem wiernych do właściwego przeżywania świąt wielkanocnych. Biorą w nich udział zwłaszcza uczniowie szkół podstawowych, jak i ponadpodstawowych, choć nie wszyscy. To stanowi coraz większy problem, bo nieuczestniczący w rekolekcjach mimo wszystko nie mają zajęć. Jednak to nie jedyne uchybienie. O innych dziwnych praktykach religijnych opowiedziała Dorota Wójcik z Fundacji Wolność od Religii w rozmowie z Radiem ZET

"Spowiedź w składziku wuefistów". Polskie rekolekcje robią się coraz dziwniejsze

Dorota Wójcik z Fundacji Wolność od Religii powiedziała, że są przypadki organizowania rekolekcji bezpośrednio w szkole - np. w auli czy na sali gimnastycznej:

Jakiś czas temu interweniowaliśmy w szkole, w której w sali gimnastycznej zorganizowano rekolekcje, a w kantorku dla wuefistów – spowiedź.

Jednak równie ciekawe rzeczy dzieją się też w przedszkolach. Jedna z placówek poinformowała rodziców, że o 9:30 w poniedziałek wszystkie dzieci zostaną zabrane do kościoła na rekolekcje. Problem w tym, że nikt nie pytał rodziców o zdanie czy zgodę na uczestnictwo dziecka w tych praktykach. Jak słusznie zauważa prezeska "Wolność od Religii", takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Na szczęście coraz więcej szkół i parafii zauważa ten problem i są wypracowywane różne rozwiązania.

Rekolekcje po zajęciach czy na wniosek ucznia? Szkoły mają różne pomysły

Dorota Wójcik z "Fundacji Wolność od Religii" zwraca uwagę, że odwoływanie zajęć na trzy dni z powodu rekolekcji to wyłącznie polska praktyka. Nigdzie indziej nie ma czegoś takiego. Jednak i w Polsce ten trend zaczyna odchodzić do lamusa:

Niektórzy dyrektorzy zmieniają sposób organizacji rekolekcji, np. wywierają nacisk na parafię, żeby nauki rekolekcyjne były w godzinach popołudniowych. 

Nieco inaczej poradzono sobie z organizacją rekolekcji w jednej z poznańskich szkół, gdzie uczniowie dostali wybór: zajęcia lub rekolekcje. Z tym że te drugie były dużo krótsze i już nie trwały trzy dni. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.