nt_logo

Na krzyżu miał coś, co niektórym przypomina penisy. Prokuratura zajmie się "Głowostopem".

Bartosz Godziński

27 marca 2023, 15:24 · 3 minuty czytania
Czy to parówki, robaki, a może genitalia? Takie rozważania od dłuższego czasu zajmują myśli śledczym z Opola. Chodzi o instalację artystyczną z Galerii Sztuki Współczesnej, która rzekomo obraża czyjeś uczucia religijne. Prokuratura bierze "Głowostopa" pod lupę już trzeci raz.


Na krzyżu miał coś, co niektórym przypomina penisy. Prokuratura zajmie się "Głowostopem".

Bartosz Godziński
27 marca 2023, 15:24 • 1 minuta czytania
Czy to parówki, robaki, a może genitalia? Takie rozważania od dłuższego czasu zajmują myśli śledczym z Opola. Chodzi o instalację artystyczną z Galerii Sztuki Współczesnej, która rzekomo obraża czyjeś uczucia religijne. Prokuratura bierze "Głowostopa" pod lupę już trzeci raz.
Głowostóp obraża uczucia religijne? Rzeźbą już trzeci raz zajmie się prokruratura. Fot. www.facebook.com/gswopole, screeny z TVP3 Opole
  • Instalacja bez tytułu autorstwa Tomasza Mroza od 2021 roku wzbudza kontrowersje w Opolu.
  • Mogliśmy ją podziwiać już z ulicy, bo znajdowała się w przeszklonej witrynie Galerii Sztuki Współczesnej. Z "Głowostopa" wystaje krzyż, a na nim zawieszone są dziwaczne obiekty, które niektórym kojarzą się z penisami.
  • Reportaż o "prowokacyjnej" instalacji pojawił się w TVP3 Opole w lutym 2021 roku. Dzień później w galerii zjawiła się policja, a potem sprawą zajęła się prokuratura i są. Nadal jest nierozstrzygnięta.

Tomasz Mróz jest absolwentem poznańskiej ASP, ale na co dzień mieszka i pracuje w Warszawie. W czasie pandemii stworzył instalację, do której z pewnością natchnęły go lockdowny, sytuacja w Polsce, a może po prostu wszystko (wszędzie) naraz lub nic szczególnego. Tego nie wie nikt, a sam autor nie udziela komentarzy od momentu wywołania kontrowersji.

Jedną z cech sztuki współczesnej jest to, że pozwala na dowolną interpretację (a czasem i nadinterpretację). Kurator wystawy Łukasz Kropiowski pisał o niej tak: "Głowostóp tkwi uwięziony w krainie pod łopianem. Nigdzie się nie wybiera i wybrać się nie może, nie tylko z powodu swojej mało mobilnej anatomii, ale też ze względu na okoliczność dociskania czerepu do ziemi kamieniem".

Obcowanie z naturą czy obecne tu symbole duchowości, a może nawet wiedzy tajemnej, wyzute zostają z pierwotnego sensu dążenia do duchowej doskonałości zamieniając się w wizję męczącego odrętwienia i opresji. Trudno tylko rozstrzygnąć, czy to wszystko wrażenia artysty z życia w lockdownie, czy po prostu odczucia polskiej rzeczywistości ostatnich lat... Łukasz KropiowskiKurator wystawy z "Głowostopem"

Mieszkaniec Opola zadzwonił na policję. Pewnie zobaczył w telewizji "Krzyż z 'czymś, co przypomina genitalia'"

Zupełnie inaczej na to spojrzeli dziennikarze TVP3 Opole w artykule zatytułowanym "Krzyż z 'czymś, co przypomina genitalia'. Prowokacyjna wystawa w Opolu". "Pojawia się też pytanie, czy instalacja, której autor wykorzystał krzyż obwieszony czymś, co niektórym przypomina parówki, robaki lub genitalia, nie obraża aby uczuć religijnych" – czytamy.

Poproszono też o komentarz proboszcza Katedry Opolskiej, który stwierdził, że "krzyż, który od dwóch tysięcy lat jest symbolem chrześcijaństwa, obrazy Matki Bożej czy Świętych są nienaruszalnym sacrum". – Nie modlimy się do nich jako do drewna czy do płótna, ale one nam przypominają o powinności miłości. Jeżeli ktoś narusza ten statut, narusza też przestrzeń miłości – mówił ks. Waldemar Klinger.

Duchowny nie powiedział więc wprost, że instalacja obraża uczucia religijne, tylko "narusza przestrzeń miłości". Jednak policja i tak pojawiła się następnego dnia w galerii, bo jeden z mieszkańców, prawdopodobnie zainspirowany materiałem w lokalnej telewizji, chwycił za telefon.

Prokuratura już trzeci zajmą się sprawą Głowostopa

"Wyborcza" podaje, że funkcjonariusze przesłuchali kuratora w charakterze świadka i dokonali oględzin. Nie dopatrzyli się obrazy uczuć religijnych. Przekazali sprawę prokuratorowi, który również nie widział w "Głowostopie" nic zdrożnego. A penisy to, jak się okazało, czerwie.

Obiekty, które znajdowały się na krzyżu, to czerwie symbolizujące umieranie i bezruch, co jest wypowiedzią artystyczną autora odnośnie do okresu epidemiiStanisław Barrzecznik opolskiej prokuratury

W kwietniu zeszłego roku Sąd Rejonowy w Opolu uchylił decyzję prokuratury i ponownie wszczął dochodzenie w sprawie obrazy uczuć religijnych z art. 196 Kodeksu karnego. Postępowanie znów umorzono.

Jednak do trzech razy sztuka, prawda? Prokurator rejonowy we Wrocławiu w styczniu tego roku podjął decyzję o ponownym śledztwie. Dlaczego? Bo wcześniej nie zasięgnięto opinii historyka sztuki, który oceni, czy te czerwie/parówki/penisy na pewno nie znieważają krzyża.

Takie postępowanie można podjąć w przypadku pojawienia się nowych okoliczności albo na skutek jakichś braków postępowania. W tym przypadku mamy do czynienia z tą drugą wersją. Prokurator regionalny uznał, że konieczne będzie zasięgnięcie opinii biegłego z zakresu kulturoznawstwa i historii sztuki. Ma on pod takim kątem ocenić instalację: czy jest to wyraz wyłącznie artystyczny, czy może to również wyczerpywać znamiona występku w związku z obrazą uczuć religijnych poprzez znieważanie przedmiotu czci religijnej w postaci krzyża poprzez wykorzystanie go w określony sposób w ramach instalacji prezentowanej w Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu. Stanisław Barrzecznik opolskiej prokuratury

Tak więc sprawa jest znów w toku i pewnie tak szybko się nie skończy. A jeśli chcemy zobaczyć na własne oczy Głowostopa (zanim ktoś go aresztuje), to znajduje się on w kolekcji poznańskiej Galerii Miejskiej Arsenał.