Zamach na szefa policji w okupowanym Mariupolu. Ukraina: To nasi partyzanci

Świat
Zamach na szefa policji w okupowanym Mariupolu. Ukraina: To nasi partyzanci
Euromaidan Press
Zamach na szefa policji w Mariupolu

W poniedziałek rano doszło do próby zamachu na samochód Michaiła Moskwina, szefa policji w okupowanym przez Rosjan Mariupolu. Według Ukrainy zamach zorganizował ukraiński ruch oporu. Moskwin przeżył, doznał wstrząsu mózgu.

O sprawie poinformował prawowity burmistrz Mariupola, Wadym Bojczenko. Jego doradca, Petro Andriuszczenko, potwierdził, że do zamachu przyznał się działający w Mariupolu ruch partyzancki.

 

Samochód Michaił Moskwina został wysadzony w powietrze w poniedziałek o godz. 8:07. On sam znajdował się kilka metrów od auta. Mężczyzna przeżył, ale doznał wstrząsu mózgu.

 

Mariupol: Zrujnowane miasto-widmo

Coraz częściej pojawiają się doniesienia o skutecznych ukraińskich atakach na obiekty rosyjskich wojsk w Mariupolu, m.in. magazyny z amunicją. Niektórzy obserwatorzy oceniają, że jest to związane z przekazaniem ukraińskiej armii nowych amerykańskich pocisków Ground Launched Small Diameter Bomb (GLSDB) o zasięgu 150 km.

 

ZOBACZ: Finlandia: Ben Zyskowicz zaatakowany na ulicy. "Za NATO i judaizm"

 

Przed napaścią Rosji na Ukrainę liczba mieszkańców Mariupola wynosiła około 430 tys. W ocenie ONZ miasto opuściło ok. 350 tys. cywilów. Brak dokładnych danych o ofiarach rosyjskiej agresji w Mariupolu. Ukraińskie władze przypuszczają, że od lutego do maja 2022 roku mogły tam zginąć dziesiątki tysięcy ludzi.

 

W zrujnowanym mieście panuje bardzo trudna sytuacja humanitarna. Brakuje m.in. żywności, wody, lekarstw, ogrzewania, środków higienicznych i łączności.

zdr / Euromaidan Press
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie