Będzie zakaz TikToka i Huawei w Polsce? Dziś rekomendacja dla rządu

Ważą się losy chińskich firm w Polsce. W poniedziałek rząd pozna rekomendację Rady ds. Cyfryzacji w tej sprawie.

Publikacja: 27.03.2023 03:00

Będzie zakaz TikToka i Huawei w Polsce? Dziś rekomendacja dla rządu

Foto: Adobe Stock

Kolejne kraje zakazują instalowania TikToka nie tylko na służbowych smartfonach, tabletach i komputerach urzędników państwowych, ale także na prywatnych urządzeniach tych osób. Teraz do tego grona może dołączyć Polska. W ubiegłym tygodniu, gdy w amerykańskim Kongresie trwało przesłuchanie prezesa TikToka, nad Wisłą Rada ds. Cyfryzacji (RdsC, organ doradczy premiera) opracowała projekt rekomendacji, która bije w chińską aplikację.

Jak się dowiedzieliśmy, członkowie rady, której kadencja właśnie się kończy, nie byli jednomyślni co do kształtu stanowiska, która ma trafić na biurko Mateusza Morawieckiego. W piątek do wieczora dosyłali swoje uwagi i poprawki. Jaki kształt ostatecznie przyjmie dokument, przekonamy się 27 marca. To właśnie w poniedziałek RdsC przedstawi finalną rekomendację dla Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Efekt kuli śnieżnej

Janusz Cieszyński, sekretarz stanu ds. cyfryzacji, nabrał wody w usta. Nie chce komentować potencjalnego zakazu dla TikToka. W biurze prasowym KPRM usłyszeliśmy jedynie, że trwa oczekiwanie na poniedziałkowe posiedzenie RdsC, na którym oficjalnie przedstawiona zostanie treść stanowiska w sprawie ewentualnej blokady aplikacji na urządzeniach służbowych pracowników administracji publicznej. – Dopiero po zapoznaniu się z treścią rekomendacji, będziemy w stanie się do nich rzetelnie odnieść – ucinają w biurze prasowym KPRM.

Ale już w piątek wyciekł do mediów projekt tego stanowiska. Wynika z niego, że TikTok miałby zostać usunięty ze służbowych urządzeń członków i pracowników Sejmu, Senatu i rządu, a także prywatnych, jeśli zainstalowane jest na nich również służbowe oprogramowanie (choć w tym przypadku ewentualnie można usunąć służbowe aplikacje). Podobne ograniczenia miałyby dotyczyć także innych oficjeli szeroko rozumianej administracji publicznej.

Czytaj więcej

Wiceprezes TikToka: Pekin nie prosił nas o dane. Odmówilibyśmy

„Rada ds. Cyfryzacji wyraża pozytywną opinię na temat nakazu usunięcia chińskiej aplikacji TikTok przez urzędników i pracowników administracji publicznej z telefonów służbowych” – czytamy w projekcie. Eksperci wyrazili jednocześnie zaniepokojenie dotyczące bezpieczeństwa danych przechowywanych na urządzeniach, na których zainstalowano apkę i zwracają uwagę, że TikTok może wspierać władze Chin i ich służby wywiadowcze w gromadzeniu ogromnych ilości danych, „ze szczególnym naciskiem na cele polityczne i bezpieczeństwa o wysokiej wartości”.

W polskiej centrali TikToka na razie nie chcą odnosić się do przecieków. Stanowisko firmy mamy poznać po publikacji oficjalnej rekomendacji RdsC.

Tymczasem unijni urzędnicy muszą pozbyć się tej aplikacji ze swoich urządzeń, a podobne blokady dla chińskiej firmy wprowadzają kolejne rządy i instytucje – od USA i Kanady, przez Indie, po liczne kraje Europy. Theo Bertram, wiceprezes TikToka, twierdzi, że to swoisty „efekt kuli śnieżnej”, a jedna decyzja rządu o zakazie dla TikToka wpływa na inne państwa. – Wszystko opiera się na względach geopolitycznych – przekonuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Jak zaznacza, TikTok ma siedzibę w Nowym Jorku i Singapurze, ale jest opisywany jako chińska firma, co „wywołuje geopolityczną wrogość w niektórych krajach zachodnich”. – Nie jesteśmy zaangażowani w politykę, ale jesteśmy w to wplątani – uważa Bertram.

Bez podziękowań dla ministra?

TikTok może być niejedyną ofiarą RdsC – na jej celowniku znalazły się bowiem też inne chińskie firmy. W projekcie rekomendacji wyrażono zaniepokojenie ekspansją chińskich dostawców sprzętów telekomunikacyjnych. Wymieniono ich wprost: Huawei, ZTE, OnePlus, Realme i Xiaomi. W kontekście obaw wspomniano również o umowie Huawei z firmą Cellnex, właścicielem masztów sieci komórkowej Plus i Play (chiński koncern we współpracy z tą spółką wdrożył mikrofalowy system łącza dosyłowego w zakładach przemysłowych w Polsce).

W Polsce operatorzy o największym udziale infrastruktury dostarczonej przez Huawei to P4 (Play), Orange i T-Mobile Polska. Wszyscy we własnym zakresie prowadzą prace nad dywersyfikacją dostawców. P4 zaczął w 2018 r., jeszcze przed wybuchem afery szpiegowskiej z udziałem byłego pracownika Huawei. Telekom nawiązał współpracę ze szwedzkim Ericssonem. Z kolei w umowach podpisanych przez Orange i T-Mobile na kolejne lata większy udział w budowie sieci niż do tej pory przypadł fińskiej Nokii.

– Prowadzimy z Nokią projekt, w ramach którego przygotowujemy się do uruchomienia sieci 5G w paśmie C. W ub.r. realizowaliśmy z Huawei działania niezbędne dla utrzymania i optymalnego działania sieci, w tym wymianę części istniejącego sprzętu – tłumaczy nam Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.

RdsC zajęła się też nowelizacją ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (UKSC) i proponuje zmiany. Formalnie wyjaśnia je wojną w Ukrainie. „W związku z zagrożeniami dla bezpieczeństwa państwa (...) oraz procesem wdrażania w całej Unii Europejskiej nowych aktów prawnych dotyczących cyberbezpieczeństwa”, rekomenduje, aby skrócić czas na wymianę sprzętu dostawcy wysokiego ryzyka. Zgodnie z zapisami noweli UKSC, od momentu uznania firmy za dostawcę wysokiego ryzyka, można będzie stosować jego usługi, procesy, aplikacje i urządzenia jeszcze maksymalnie przez siedem lat, a w obszarze infrastruktury krytycznej – do pięciu lat. RdsC chciałaby bezwzględnego i niezwłocznego wykluczenia takich dostawców z zakupów sprzętu oraz usług i skrócenia okresu użytkowania do maksymalnie czterech lat.

Jeśli rada nie zmieni zdania i taki zapis pozostanie, a KPRM się do niego przychyli, możemy znów zobaczyć zmiany w treści projektu UKSC. A to może mieć wpływ na aukcję 5G – najważniejsze wydarzenie w telekomunikacji w br. Aukcja została poddana konsultacjom, ale UKE dotąd ich nie podsumował, nie ogłosił startu aukcji, ani planów.

Warto wskazać, że KPRM może, ale nie musi stosować się do opinii RdsC. Smaczku poniedziałkowemu spotkaniu Rady, której przewodniczy Józef Orzeł, dodaje fakt, iż będzie to ostatnie posiedzenie w tym składzie. Jak się dowiedzieliśmy, początkowo miało mieć charakter kurtuazyjny i być podsumowaniem działań organu, połączonym z podziękowaniami dla ministra.

Kolejne kraje zakazują instalowania TikToka nie tylko na służbowych smartfonach, tabletach i komputerach urzędników państwowych, ale także na prywatnych urządzeniach tych osób. Teraz do tego grona może dołączyć Polska. W ubiegłym tygodniu, gdy w amerykańskim Kongresie trwało przesłuchanie prezesa TikToka, nad Wisłą Rada ds. Cyfryzacji (RdsC, organ doradczy premiera) opracowała projekt rekomendacji, która bije w chińską aplikację.

Jak się dowiedzieliśmy, członkowie rady, której kadencja właśnie się kończy, nie byli jednomyślni co do kształtu stanowiska, która ma trafić na biurko Mateusza Morawieckiego. W piątek do wieczora dosyłali swoje uwagi i poprawki. Jaki kształt ostatecznie przyjmie dokument, przekonamy się 27 marca. To właśnie w poniedziałek RdsC przedstawi finalną rekomendację dla Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły
Materiał partnera
Transparentny rynek kapitałowy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Czy to jest koniec audytu w obecnej postaci?