Francja: Protesty w całym kraju. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych

Świat
Francja: Protesty w całym kraju. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych
PAP/EPA/MOHAMMED BADRA
Protestujący wyszli na ulice różnych francuskich miast

Policja użyła gazu łzawiącego na paryskim Placu Republiki, z kolei w Lorient protestujący podpalili komisariat. W całej Francji trwają protesty po przyjęciu reformy emerytalnej. Władze informują o ponad 500 tys. uczestnikach demonstracji, organizatorzy twierdzą, że jest ich więcej. Władze Francji podały po godz. 20:00, że 123 policjantów zostało rannych, a 80 osób zatrzymano.

Z danych podawanych przez dziennik "Le Figaro", który powołuje się na oficjalne statystki policji, w całej Francji protestuje w czwartek ponad 500 tysięcy osób w ponad 200 miastach. Zakłada się, że do wieczora liczba protestujących może wzrosnąć prawie dwukrotnie. Domagają się oni wycofania ustawy podwyższającej wiek emerytalny z 62 do 64 lat.

 

ZOBACZ: Francja podwyższa wiek emerytalny. Walki z policją na ulicach Paryża

 

Dane diametralnie różnią się od statystyk organizującej protesty CGT - według Powszechnej Konfederacji Pracy w stolicy protestuje ponad 800 tysięcy osób.

Protesty w całym kraju

Od rana paraliż dotknął środki transportu, firmy energetyczne i placówki oświatowe. Ogromne opóźnienia odnotowywane są na Lotnisku Charles'a de Gaulle'a pod Paryżem. W pobliżu Tuluzy płonące barykady zablokowały ruch na autostradzie. Z kolei na peronie w Nicei zablokowano ruch pociągów, wrzucając na tory kukłę Emmanuela Macrona.

 

 

Po południu w Lorient podpalono komisariat policji. Nie ma informacji o poszkodowanych. Minister spraw wewnętrznych Francji Gérald Darmanin uznał atak za "niedopuszczalny". - Te czyny nie mogą pozostać bezkarne - zapewnił.

 

 

Najwięcej protestujących zgromadziło się w Paryżu. Po godz. 15 doszło do pierwszych starć, a policja na Placu Republiki użyła gazu łzawiącego, by zapanować nad tłumem. Z kolei na Bulwarze Sebastopola podpalono kosze na śmieci. "Le Figaro" donosi, że wśród protestujących pojawiły się "osoby ubrane na czarno", które dewastują okolice wznosząc "antykapitalistyczne i antyfaszystowskie" hasła. W starciach przytomność miał stracić jeden z policjantów.

 

 

Po godz. 20:00 francuski minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin podał, że w wyniku starć 123 policjantów zostało rannych. Ponadto zatrzymano 80 uczestników protestów.

Kolejna fala protestów

To kolejna fala protestów we Francji od stycznia. W poniedziałek Zgromadzenie Narodowe odrzuciło dwa wnioski o wotum nieufności dla rządu. Oznacza to, że reforma emerytalna została de facto przyjęta.

 

ZOBACZ: Francja podnosi wiek emerytalny specjalną procedurą. Protesty w Paryżu

 

W telewizyjnym wywiadzie w środę prezydent Francji Emmanuel Macron wyraził nadzieje, że kontrowersyjna ustawa wjedzie w życie do końca roku. Dodał, że nie cieszy się z jej wprowadzenia, ale "jest ona konieczna" i zgodna "z ogólnym interesem".

 

Macron zapewnił, że nie będzie tolerancji "dal agresji podczas demonstracji". - Same protesty, przeprowadzane w sposób pokojowy, są prawem ludzi, którzy nie zgadzają się z danym prawem, zresztą towarzyszyły one wszystkim reformom emerytalnym - zapewnił prezydent Francji.

 

Według CGT przez strajk śmieciarzy, na ulicach stolicy zalega ponad 9600 ton śmieci.

bas/dsk/wka / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie