"GW": kombinezony i przyłbice sprowadzone z Chin nie spełniały norm, ale trafiły do szpitali. "Rząd o tym wiedział"

Kupione w trakcie pandemii kombinezony i przyłbice trafiły do placówek ochrony zdrowia, choć nie spełniały norm - podała w czwartek trójmiejska "Gazeta Wyborcza". Materiały były warte dziesiątki milionów złotych. O tym, że nie są odpowiedniej jakości, miał wiedzieć zarówno Lotos, jak i rząd.

Tekst "Wyborcza" ujawnia: Lotos, rząd i sprzęt zagrażający życiu medyków w trakcie COVID-19" znajdziesz na Wyborcza.pl >>>

"Gazeta Wyborcza" przypomina, że w 2020 r. państwowe spółki KGHM i Lotos, a także Agencja Rozwoju Przemysłu sprowadziły do Polski środki ochronne o wartości setek milionów złotych. Specjalny samolot z dostawą z Chin był w kwietniu witany m.in. przez premiera Mateusza Morawieckiego. Niedługo potem okazało się, że kupione przez KGHM maseczki nie spełniały norm.

Zobacz wideo Rzecznik PSL: Tusk mówi o jednej wielkiej wspólnej liście, a taka jest niemożliwa

Lotos sprowadził z kolei w czterech transportach pół miliona kombinezonów, 300 tys. przyłbic i 100 tys. par nakładek na buty.

"Gazeta Wyborcza" wskazuje, że umowę na ok. 2 mln dolarów na dostawę 100 tys. chińskich kombinezonów Lotos zawarł w marcu 2020 r. z powstałą kilka miesięcy wcześniej spółką Kraft Import. W maju okazało się, że produkty nie spełniają norm. Potwierdziła to również kolejna ekspertyza. Nie były one odpowiednio szczelne i odporne na przenikanie wirusów.

Lotos w lipcu 2020 r. wezwał spółkę do odebrania z magazynów ok. 20,5 tys. sztuk. Według "GW" pozostałe 80 tys. zostało już rozdysponowane przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych i zużyte przez placówki ochrony zdrowia. 

Spółka odmówiła odebrania kombinezonów i zwrotu pieniędzy. Wskazała, że te same kombinezony dostarczali też inni dostawcy, więc nie wiadomo, czy akurat te pochodziły właśnie od niej. Spółka oceniła też, że "wyniki badań są niemiarodajne".

"GW" o dostawach kombinezonów i przyłbic

Lotos złożył zamówienie na kombinezony też w innej spółce - Quantron SA (tej, która miała dostarczyć wadliwe maseczki zamówione przez KGHM). Kwota umowy Lotosu ze spółką miała wynosić ok. 32 mln zł. I w tym przypadku Lotos ocenił, że kombinezony nie spełniły norm.

W lipcu wysłano reklamację dotyczącą blisko 180 tys. kombinezonów. Okazało się, że niektóre z dostarczonych kombinezonów także zostały wcześniej rozdysponowane służbie zdrowia. Spółka Quantron SA wskazywała, że dostawy spełniały normy i nie zostały zakwestionowane przy przyjmowaniu na unijny rynek. Zastrzeżenia Lotosu miały dotyczyć też dostarczonych przez spółkę przyłbic.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Według ustaleń "GW" także KPRM nie akceptowała dostarczonych 76 tys. kombinezonów i 198 tys. przyłbic.  

Orlen (który przejął Lotos) nie odpowiedział na pytania "Gazety Wyborczej" dotyczące rozliczenia dostaw kombinezonów i przyłbic oraz wyników badań. KPRM nie ujawniła z kolei informacji na temat m.in. tego, ile sprzętu niespełniającego norm trafiło rzeczywiście do placówek służby zdrowia.

***

 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.