"Fakt" nieoficjalnie: Klarenbach poniósł konsekwencje rozmowy z Kałużnym. Poszło o emeryturę Tuska

Portal Fakt24.pl podał nieoficjalnie, że prezenter TVP Info Adrian Klarenbach miał zostać odsunięty w ostatnich dniach od prowadzenia programów. Powodem miał być przebieg sobotniej rozmowy z posłem Solidarnej Polski Mariuszem Kałużnym. Kałużny sugerował m.in., że Donald Tusk może pobierać najwyższą emeryturę w Polsce, Klarenbach udowodnił, że nie jest to prawda.

Poseł Solidarnej Polski, Mariusz Kałużny w sobotę w programie "Minęła 20" emitowanym na antenie TVP Info ogłosił "konkurs na całą Polskę". - Nagrodą może być moje jednomiesięczne uposażenie poselskie. Oddam je na dom dziecka w kujawsko-pomorskim województwie, jeśli znajdzie się jeden człowiek, który ma w Polsce wyższą emeryturę niż Donald Tusk - powiedział Kałużny.

Zobacz wideo „Zajmujemy się dodawaniem słupków zamiast wpływaniem na opinie wyborców"

Uposażenie poselskie Mariusza Kałużnego wynosi 12 tys. 826 zł 64 gr brutto.

- Niech się do mnie zgłosi, niech pokaże kwitek, że ma większą emeryturę niż Donald Tusk, bo jeśli się taki nie znajdzie, to można domniemać, że Donald Tusk jest najbogatszym emerytem w Polsce. Wiemy, że on ma tą naliczaną niemiecką trochę emeryturę, przez to swoje stanowisko i układy z Merkel… - twierdził Mariusz Kałużny.

Prowadzący program Adrian Klarenbach wtrącił, że emerytura Donalda Tuska nie jest niemiecka, a unijna.

 - Unijna, niemiecka, wiemy, o co chodzi, komu zawdzięcza to stanowisko (...). Donalda Tuska wybrała Merkel - orzekł poseł Solidarnej Polski.

- Bądźmy uczciwi. Pan mówi: "niemiecka emerytura". To co, sugeruje pan, że pańscy koledzy z Solidarnej Polski, którzy zasiadają w PE, też będą mieli niemieckie emerytury? - zapytał Klarenbach.

- Powiem panu, jaka jest różnica. Moi koledzy, którzy siedzą w PE… Naród polski zdecydował, wybrał ich, że mają być europosłami, a Donalda Tuska wybrała Merkel i zostawił stanowisko premiera, mało tego - prowadził politykę bardzo proniemiecką, sprzyjającą Niemcom, a nie Polakom - upierał się Mariusz Kałużny, wbrew powszechnie znanym faktom. 

Przewodniczący Rady Europejskiej, a taką funkcję pełnił Donald Tusk, jest wybierany przez Radę Europejską kwalifikowaną większością głosów [czyli konieczne jest uzyskanie poparcia 55 proc. krajów członkowskich, reprezentujących 65 proc. populacji UE].

Po chwili Adrian Klarenbach przekazał posłowi, że "może śmiało szykować przelew", który zadeklarował w ramach swojego "konkursu". - 81-letnia kobieta, to są dane z grudnia zeszłego roku, otrzymuje emeryturę 26 tys. złotych, a 85-letni mężczyzna otrzymuje 37 tysięcy - poinformował prowadzący program.

Nieoficjalnie: Adrian Klarenbach zdjęty z grafiku

Portal Fakt24.pl podał, że Adrian Klarenbach nie pojawił się w poniedziałek i środę w pracy, kiedy miał prowadzić program. Według anonimowego rozmówcy portalu mogło mieć to związek z rozmową z Mariuszem Kałużnym.

- Myślę, że tak. Jak widać, wystarczy jedno zdanie wypowiedziane nie do końca po linii i drzwi są otwarte. W jego przypadku to już drugi raz w ciągu miesiąca. Wcześniej zniknął na tydzień po aferze z synem posłanki Magdaleny Filiks, gdzie przełożonym nie spodobał się sposób, w jaki prowadził rozmowę z gośćmi - stwierdził informator Fakt24.pl.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Adrian Klarenbach nie chciał komentować sprawy. Biuro prasowe TVP przekazało portalowi, że prezenter nie został zawieszony. Nie ujawniono jednak przyczyn jego nieobecności. Nie wiadomo też, kiedy ponownie poprowadzi program w TVP Info.

Portal Gazeta.pl zwrócił się w środę po południu z pytaniami do biura prasowego TVP. Ok. godz. 21.30 udzielono nam odpowiedzi. Nie odniesiono się jednak do wątku rozmowy z Mariuszem Kałużnym.

"Redaktor Adrian Klarenbach pozostaje w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Wzmocni także pasmo ogólnopolskie TVP3" - poinformowano nas.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.