Juliusz Bolek

i

Autor: Paweł Skraba/Super Express Juliusz Bolek

Rynek paliw

Dlaczego ropa tanieje, a paliwa nie? Winna wojna na Ukrainie

2023-03-22 15:13

W ostatnim czasie, kiedy ceny praktycznie wszystkich produktów wzrosły, uwagę skupiają też ceny na stacjach benzynowych. Trwa ich porównywanie do cen z roku 2022. Juliusz Bolek z Instytutu Biznesu, zauważa, ze nie można porównywać tych cen „jeden do jednego”. Przypomina, że rok temu obowiązywały czasowe obniżki stawek podatkowych na wybrane towary, w tym benzynę i olej napędowy.

– W styczniu 2022 r. obniżono akcyzę na paliwa, zawieszono pobór podatku od sprzedaży detalicznej, a miesiąc później wprowadzono 8 % stawkę VAT, to miało największy wpływ na cenę detaliczną. Obecnie ceny na stacjach wpływa w znacznym stopniu duży popyt w Europie i ograniczone moce rafineryjne. – Ocenia ekspert.Jak tłumaczy ekspert, cena diesla na stacji paliw nie jest tożsama z ceną surowca, czyli ceną baryłki ropy naftowej na światowych rynkach. – Te wartości na rodzimym rynku oraz w całej Europie zależą od relacji pomiędzy popytem i podażą paliw na międzynarodowym rynku Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia, tzw. Rynku ARA. Tu należy zauważyć, że od ponad roku diesel wykorzystywany jest w energetyce do zastąpienia droższego gazu. Ponadto w związku z obecną sytuacją to paliwo ma też strategiczny charakter – mówi Juliusz Bolek.

W związku ze wzrostem zapotrzebowania na diesel powstał na rynkach jego deficyt. Jak wyjaśnia Juliusz Bolek, jego stały niedobór wynikający z niedostatecznych mocy rafineryjnych i wyczerpania się zapasów i rezerw doprowadził do wzrostu jego cen. – W tym samym czasie na rynku ropy mamy do czynienia z jej nadmiarem w stosunku do popytu, tworzonego przez rafinerie, które mimo wykorzystania pełnych mocy nie są w stanie po prostu wytworzyć więcej paliw. To daje prostą kalkulację: otóż w sytuacji braku wolnych mocy rafineryjnych spadek cen ropy, wynikający z nadmiaru jej podaży na rynku, powoduje wzrost marży rafineryjnej i w efekcie cen w tym przypadku diesla na stacjach. – wyjaśnia przedstawiciel Instytutu Biznesu.

Specjalista zwraca też uwagę na stosunek cen oleju napędowego do cen ropy i wpływu na nie wojny na Ukrainie. Tłumaczy, że do momentu rosyjskiej agresji ceny diesla wiernie podążały za notowaniami ropy naftowej. – Od rozpoczęcia wojny zaczynają się rozbieżności, widać wzrost ceny diesla ponad cenę ropy, a także zmiany w przeciwnych kierunkach, cena ropy naftowej spadała, a gotowy produktu jest droższy – wskazuje i dodaje: różnica między ceną ropy naftowej a europejskimi notowaniami oleju napędowego jest obecnie dużo większa, niż przed wojną.

Na początku 2022 r., kilka tygodni przed napaścią wojskową Rosji na Ukrainę, różnica między ceną ropy a ceną gotowego produktu (diesla) wynosiła ok. 100 USD na tonie. W marcu 2023 roku wynosiła ona już ponad 200 USD więcej na tonie. Juliusz Bolek wskazuje, że mimo wszystko na lokalnym rynku paliw ceny spadają.

– Różnica w cenach ropy i gotowego produktu jest dziś dwukrotnie wyższa niż przed wybuchem wojny na Ukrainie. Spoglądając na lokalny rynek paliw od początku lutego 2023 roku średnia cena diesla w Polsce spadła o 76 groszy, dotyczy to również stacji PKN ORLEN, gdzie olej napędowy w cenie poniżej 7 złotych za litr można kupić na 90 proc. stacji koncernu – podsumowuje ekspert.

Pieniądze to nie wszystko Artur Soboń

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze