W poniedziałek Mateusz Morawiecki wygłosił na Uniwersytecie Ruprechta i Karola w niemieckim Heidelbergu wykład pt. "Europa w historycznym punkcie zwrotnym". - Dziś Polacy i Niemcy ściśle ze sobą współpracują pod względem gospodarczym, co sprawia, że nasze kraje są od siebie zależne. Polska to piąty największy partner Niemiec w wymianie handlowej, wkrótce będzie na czwartymi miejscu. Natomiast Rosja jest dopiero na 16. miejscu - rozpoczął Mateusz Morawiecki, zwracając uwagę na temat historii Polski i Niemiec oraz ich wzajemnych relacji. Morawiecki o reparacjach - Polska do dziś zmaga się z okrutną spuścizną II wojny światowej. Straciliśmy wtedy naszą niepodległość, wolność, ponad 5 milionów obywateli. Polskie miasta legły w gruzach a ponad tysiące wsi zostało bestialsko spacyfikowanych - stwierdził premier. Dodał, że podczas gdy "zachodnie Niemcy mogły normalnie się rozwijać, Polska, na skutek II wojny światowej, utraciła 50 lat swojej historii". - Polska nigdy nie otrzymała od Niemiec rekompensaty za zbrodnie II wojny światowej, za zniszczenia, wykradziony majątek i skarby narodowej kultury - podkreślił Morawiecki. - Miliony młodych Europejczyków żyjących za żelazną kurtyną wiedziały, że: z jednej strony jest wolność, z drugiej rosyjski kolonializm. Z jednej strony suwerenność i samostanowienie, z drugiej dominacja imperium. Z jednej strony demokracja, z drugiej prawo silniejszego. Z jednej strony upragniona wolna Europa, z drugiej barbarzyński totalitaryzm. Życie pod butem Rosji sowieckiej - powiedział szef rządu. - Gdyby ktoś nam powiedział, że zobaczymy koniec komunizmu, nie uwierzylibyśmy mu. Ale to się wydarzyło - dodał. Morawiecki: Walka o suwerenność łączyła lewicę i prawicę Morawiecki podkreślił, że "walka zniewolonych narodów Europy Środkowej była właśnie walką o narodową suwerenność". - Ta sprawa łączyła wszystkich patriotów - z prawicy i z lewicy - ponieważ widzieliśmy, że nasze swobody i prawa mogą się realizować tylko w granicach suwerennych, odzyskanych państw - stwierdził. - W Europie nie ma bowiem lepszego gwaranta wolności narodów, ich kultury, nie ma lepszego gwaranta bezpieczeństwa socjalnego, gospodarczego, politycznego, militarnego niż państwa narodowe - powiedział premier. - Polityka, która nie wychodzi od uszanowania suwerenności innych, od demokracji, od elementarnej woli narodu, czyli suwerena - prędzej czy później musi prowadzić do utopii lub do dyktatury - dodał. - Chrześcijańska Europa zrodziła najbardziej życzliwą człowiekowi cywilizację i jest ona warta ochrony. Zwłaszcza wobec twardych i coraz silniejszych cywilizacji, dla których wartości demokratyczne i wolnościowe się nie liczą - uznał. - Chcemy budować Europę silną na miarę globalnych wyzwań XXI wieku. To skala Unii Europejskiej czyni ją znaczącą siłą w świecie, a nie coraz bardziej niezrozumiały system podejmowania decyzji - dodał. Morawiecki o wojnie w Ukrainie Szef rządu podkreślił, że walka narodów w Europie o wolność nie skończyła się w 1989 roku. - Najlepiej widać to za naszą wschodnią granicą. Widzimy wyraźnie, że to wolność jest gwarancją pokoju w Europie. Dzisiaj Ukraińcy walczą nie tylko za swoją wolność. Od 24 lutego 2022 roku każdego dnia walczą również za wolność całej Europy - powiedział Morawiecki. - Klęska wolnego świata może rozzuchwalić Putina, jak polityka ustępstw lat 30. rozzuchwaliła Hitlera. Putin także, jak Hitler wówczas, cieszy się ogromnym poparciem społecznym. Dlatego grozi nam III wojna światowa, a drogą do jej uniknięcia nie jest dalsze karmienie bestii - podkreślił premier. Dodał, że "Putin zbyt mocno uwierzył we własną wizję świata". - Nie był w stanie dostrzec tego, że Ukraińcy są narodem. I że wreszcie mają swoje państwo narodowe, dalekie od ideału, ale takie za której gotowi są oddać życie. Dzisiejsi żołnierze, przyszli dziadkowie, wiedzą, że biją się także za to, żeby ich wnuki mogły żyć w wolnym, normalnym kraju. Naród to wspólnota żywych, umarłych i tych, którzy dopiero mają się narodzić - powiedział Morawiecki. - W rosyjskiej propagandzie wielokrotnie mogliśmy usłyszeć oskarżanie Ukraińców o faszyzm. Trzeba powiedzieć jasno: faszystą jest ten, kto chce niszczyć inne narody. Jako Europejczycy mamy obowiązek przeciwstawienia się rosyjskiemu faszyzmowi. To jest właśnie Europejska tożsamość - podkreślił premier. Stwierdził, że "polityka układania się z Rosją zbankrutowała". - Współpraca transatlantycka, w szczególności Sojuszu Północnoatlantyckiego, wszystko to udowodniło, że NATO jest najskuteczniejszym sojuszem obronnym jaki kiedykolwiek istniał. Bez USA i bez Polski nie byłoby już dzisiaj Ukrainy - podkreślił szef rządu. Powiedział, że NATO, do którego wkrótce dołączą Szwecja i Finlandia "będzie miało kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa w Europie, dlatego sojusz musi być dalej rozwijany i wzmacniany". - Jednocześnie kraje należące do NATO muszą budować własne zdolności obronne. To jest coś, co Polska obecnie robi - dodał. Morawiecki o stworzeniu superpaństwa w Europie - Kiedyś symbolem Europy była antyczna agora. Miejsce, gdzie każdy obywatel na równych prawach mógł zabrać głos. Dziś zbyt często europejską agorę zastępują gabinety brukselskich instytucji, gdzie decyzje podejmowane są za zamkniętymi drzwiami. Przestrzegam wszystkich, którzy marzą o stworzeniu superpaństwa zarządzanego przez wąską elitę i ignorującego różnice kulturowe, że odpowiedzią będzie osłabienie Europy i szereg buntów, a może i nowa Wiosna Ludów jak ta z 1848 roku - zauważył Morawiecki. - W Europie nie może być miejsca na cenzurę czy ideologiczną indoktrynację. Europa powinna być katedrą dobra i uniwersytetem prawdy - podkreślił. Dodał, że "naszą podstawową tożsamością jest tożsamość narodowa". - Drogą rozwoju Europy nie jest polityczna mcdonaldyzacja, ale czerpanie z jej własnej różnorodności. Próba sztucznego ujednolicenia Europy w imię zniesienia różnic narodowych i politycznych, doprowadzi w praktyce do chaosu i konfliktów między Europejczykami. Współpraca złączona z konkurowaniem jest najlepszą drogą do sukcesu Europy w globalnym świecie - powiedział szef rządu. Morawiecki o konflikcie z Bruskelą - Polska przyjęła w ciągu ostatnich miesięcy miliony uchodźców. Otrzymaliśmy jednak niewielką, wręcz minimalną pomoc. I w tym kontekście widzimy odmienne traktowanie państw w takich samych sytuacjach, a to jest przecież definicja dyskryminacji. Polska doświadcza tej dyskryminacji także ze względu na kompletny brak zrozumienia reform, które potrzebuje państwo wychodzące z postkomunizmu i ze względu na wplątanie instytucji europejskich w wewnętrzne spory w państwie członkowskim pod hasłem "obrony praworządności" - powiedział Morawiecki, dodając, że "mamy w Polsce to samo rozumienie słowa 'praworządność' co w Niemczech". - Glajszachtowanie nie służy Europie. Nie buduje naszej jedności. A brak jedności wzmacnia jedynie naszych wrogów. Wizja scentralizowanej Europy skończy w tym samym miejscu, co obwieszczany 30 lat temu koniec historii. Im szybciej od niej odejdziemy, akceptując demokrację jako źródło władzy w Europie, tym lepsza będzie nasza przyszłość. Nie ma końca historii. Historia przyspiesza i rodzi wyzwania bezkresnych rozmiarów - powiedział premier. - Naszym zadaniem jako liderów jest organizowanie rzeczywistości tak, żeby każdy był w stanie utrzymać się z uczciwej pracy. Europejski rynek pracy powinien zapewniać godne zarobki, ułatwiać młodym wejście na ścieżkę kariery zawodowej i dawać poczucie stabilności. Naszym celem musi być też stworzenie najlepszych możliwych warunków do zakładania rodzin. Wtedy Europa będzie miała przyszłość - stwierdził Morawiecki. Morawiecki: Europa ma potencjał Dodał, że "Europa musi udowodnić swoją siłę i wartość". - To nasza chwila "być albo nie być". W przeciwieństwie jednak do Szekspirowskiego Hamleta - my nie możemy się wahać. Europa ma wielki potencjał. Europie jest dziś potrzebna wola i odwaga - uznał premier. Wspomniał również o Janie Pawle II mówiąc, że "jako jeden z czołowych orędowników zjednoczenia Europy odegrał kluczową rolę dla wyzwolenia narodów naszej części Europy". Szef rządu nawoływał, by skupić się na dziedzinach, w których Traktat Rzymski przyznał kompetencje Unii, a w pozostałych kierować się zasadą subsydiarności. - Często słyszę, że aby UE mogła się poszerzyć powinna się zreformować. Pod tą tezą kryje się najczęściej zakamuflowana propozycja federalizacyjna, czyli propozycja w istocie centralizacyjna. Pod hasłem "federalizacji" kryje się bowiem narzucona odgórnie koncentracja podejmowania decyzji - zauważył premier. - Uwaga! Możemy łatwo spaść - silne kultury i twarde dyktatury z innych części świata tylko na to czekają i na pewno się z tego ucieszą, że Europa będzie spadała w znikomość, nieważność - stwierdził Morawiecki.