Niemiecki oficer przekazywał tajne informacje Rosji. Media huczą o wielkim skandalu

W niemieckich mediach aż huczy po niedawnym zdemaskowaniu pracownika Federalnej Służby Wywiadowczej (BND), który przekazywał Rosjanom tajne informacje. Carsten L. udostępnił służbom kraju rządzonego przez Władimira Putina m.in. dane dotyczące wojny w Ukrainie. Dziennikarze "Der Spiegel" piszą o gigantycznym skandalu i mimo iż nie postawiono jeszcze zarzutów, nie mają wątpliwości co do winy szpiega.

Niemiecka flaga i logo BND Jeppe Gustafsson, Mo Photography Berlin / Shutterstock
Niemiecka flaga i logo BND
  • Sprawa zdemaskowania szpiega w szeregach niemieckiego wywiadu wstrząsnęła nie tylko samym BND, ale nadwyrężyła jej reputacją jako partnera innych zachodnich agencji wywiadowczych
  • BND nie reagowała w żaden sposób na prawicowe ekstremistyczne skłonności Carstena L.
  • Wśród dokumentów przekazanych przez Carstena L. Rosji były informacje dotyczące m.in. transportów ambulansów z rosyjskimi bojownikami w Ukrainie oraz wiele tabel z danymi
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

"To zdecydowanie jeden z największych skandali wywiadowczych w powojennej historii Niemiec" – ocenia "Der Spiegel" niedawne zdemaskowanie Carstena L., pracownika Federalnej Służby Wywiadowczej (BND), który przekazywał Rosjanom informacje m.in. dotyczące wojnie w Ukrainie. "Śledztwo nie zostało jeszcze zakończone, nie postawiono żadnych zarzutów, i nadal obowiązuje zasada domniemania niewinności, ale nie ma już prawie wątpliwości, że Carsten L. działał jako szpieg" – czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ważnymi postaciami w tej sprawie okazali się niejaki Reno S., żołnierz niemieckiej Bundeswehry i działacz partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), oraz urodzony w Rosji Niemiec — biznesmen Arthur E. Mężczyźni nawiązali znajomość z Carstenem L. na gruncie towarzyskim w maju 2021 r. Wcześniej, w październiku 2020 r., Arthur E. poznał w Moskwie zamożnego rosyjskiego biznesmena pochodzenia czeczeńskiego – Visę M., który miał "doskonałe kontakty z wysokimi rangą rosyjskimi politykami" i od kilku lat "przyjaźni się z wysokim funkcjonariuszem FSB".

reklama

Skandal międzynarodowy

Sprawa zdemaskowania pod koniec grudnia 2022 r. szpiega w szeregach niemieckiego wywiadu wstrząsnęła nie tylko samym BND, ale nadwyrężyła jej reputacją jako partnera innych zachodnich agencji wywiadowczych. W dodatku stało się to w czasie, gdy Rosja toczy wojnę z Ukrainą.

"W sytuacji, gdzie bezpieczna wymiana niezwykle wrażliwych informacji była i nadal jest kluczowa, informacje BND trafiły do Moskwy. To najgorszy, niezwykle żenujący scenariusz dla Niemców" – podkreśla "Der Spiegel".

Reperkusje są już odczuwane przez BND. "Szefowie innych agencji oficjalnie nalegają, aby kontynuować współpracę z Niemcami tak samo jak dotychczas, ale agenci na niższych szczeblach mówią, że zauważyli znaczną powściągliwość ze strony sojuszników z NATO wobec Niemiec. Przynajmniej czasowo rządy USA, Wielkiej Brytanii i innych krajów ograniczyły wymianę informacji wywiadowczych z Berlinem" – czytamy.

Partnerzy Niemców byli zirytowani faktem, jak łatwo udało się Carstenowi L. przemycić informacje z BND i przekazać je w ręce Rosji. "Wiele wskazuje na to, że mechanizmy kontrolne BND zawiodły. A wyraźne znaki ostrzegawcze, wskazujące na prawicowe ekstremistyczne skłonności L., zostały zignorowane" – pisze "Spiegel", podkreślając, że przełożeni Carstena L. najwyraźniej nie zdawali sobie sprawy, że dzieje się coś złego. "A wszystko to w agencji, która przeszła radykalną restrukturyzację, w tym wprowadzenie nowych poziomów kontroli kilka lat temu" – dodaje.

Pomóc musiały inne kraje

Co ważne w tej sprawie, BND było w stanie dotrzeć do "kreta" w swoich szeregach tylko dzięki informacjom przekazanym przez agencje wywiadowcze innych krajów. To one ustaliły, że wspólnikiem Carstena L. był Arthur E. — pośrednik bogatego rosyjskiego biznesmena.

reklama

Carsten L. pracował dla BND od 2007 r., mimo że jego wcześniejszy życiorys mógł budzić wątpliwości. Jego problemy z prawem zaczęły się w latach 90. – na koncie miał podejrzenie o napaść, znieważenie policjantów czy jazdę po pijanemu. Gdy przeszedł z Bundeswehry do BND, "wywiad wydawał się nie mieć problemu z jego przeszłością".

Krótko przed rozpoczęciem pracy dla BND, nazwisko Carstena L. pojawiło się w śledztwie prowadzonym przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego Bundeswehry (MAD) w sprawie prawicowych ekstremistów w szeregach wojskowych. Ostatecznie jednak nie znaleziono przeciwko niemu żadnych dowodów.

Jako były oficer Bundeswehry, Carsten L. był cenionym agentem w Pullach, gdzie znajduje się lokalny oddział BND. Brał udział w misjach w Macedonii i Kosowie, spędził również dużo czasu w Afganistanie, gdzie dostarczał informacje stacjonującym tam żołnierzom niemieckim. Po powrocie do Niemiec awansował na szefa działu w Pullach.

BND nie przejmowało się jego zachowaniami

"W BND Carsten L. najwyraźniej nie robił nic, by ukrywać swoje prawicowe skłonności. Jednemu ze współpracowników powiedział, że uchodźcy powinni zostać natychmiast straceni" – pisze "Spiegel". Jego poglądy polityczne nie stanowiły także tajemnicy dla przełożonych. Podczas regularnych ocen pracowników BND był określany "bardzo konserwatywny" lub "nacjonalistyczny". "Ale BND wydawało się tym nie przejmować" – dodaje "Spiegel".

reklama

Powiązania z Rosją

We wrześniu 2022 r., czyli w miesiącu, w którym Carsten L. prawdopodobnie dostarczył Rosji pierwsze dokumenty, został przeniesiony do agencji w Berlinie – do wydziału, odpowiedzialnego za ocenę innych agentów. "Dokładnie tego wydziału, który udało mu się oszukać" – podkreśla "Spiegel".

Prywatnie przyjaźnił się z Reno S. – żołnierzem, będącym obecnie wiceszefem lokalnego oddziału partii AfD w Weilheim. Inny dobry znajomy L. to biznesmen Arthur E., który spędził kilka lat jako operator radiowy dla niemieckiego wojska. Urodzony w Związku Radzieckim Arthur E. wyemigrował z rodzicami do Niemiec, gdy był jeszcze dzieckiem. Przed ukończeniem 18. roku życia wstąpił do Bundeswehry, gdzie przebywał do 2015 r.

To Arthur E. był człowiekiem, któremu wykradzione z agencji informacje przekazał Carsten L. Wśród dokumentów były informacje dotyczące m.in. transportów ambulansów z rosyjskimi bojownikami w Ukrainie oraz wiele tabel z danymi. "Śledczy nie chcą ujawnić szczegółów tego, co Carsten L. przekazał Rosjanom, ale prawdopodobnie były to wrażliwe informacje, takie jak dane żołnierzy należących do Grupy Wagnera (…). I dane na temat trwających operacji inwigilacyjnych BND, kluczowych w każdej agencji wywiadowczej" – podsumowuje "Spiegel".

22 grudnia Carsten L. został aresztowany, przebywa obecnie w areszcie śledczym. W styczniu aresztowano Arthura E. Jedyną osobą, która wciąż pozostaje na wolności, jest trzeci mężczyzna z tej grupy — Visa M., który prawdopodobnie posługuje się obecnie paszportem na inne nazwisko.

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

MĆw

Źródło:PAP
Data utworzenia: 16 marca 2023, 08:36
reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.