REKLAMA
DEBATA MISTRZÓW

NBP krytycznie o programie "Pierwsze mieszkanie": osłabia efekty podwyżek stóp proc.

2023-03-15 07:06, akt.2023-03-15 07:53
publikacja
2023-03-15 07:06
aktualizacja
2023-03-15 07:53

"Pierwsze mieszkanie" może cieszyć kredytobiorców, ale NBP ma nieco inne spojrzenie. "Przyjęty we wtorek przez rząd program zaburza mechanizm transmisji polityki pieniężnej i osłabia efekty podwyżek stóp" - ocenia bank.

NBP krytycznie o programie "Pierwsze mieszkanie": osłabia efekty podwyżek stóp proc.
NBP krytycznie o programie "Pierwsze mieszkanie": osłabia efekty podwyżek stóp proc.
fot. Andrzej Hulimka / / FORUM

Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe, tzw. program "Pierwsze mieszkanie". Koszt programu w ciągu 10 lat to ok. 16 mld zł.

"Proponowane w projekcie rozwiązania zaburzają mechanizm transmisji polityki pieniężnej. Wprowadzenie nierynkowej, subsydiowanej i stałej w czasie stopy procentowej, dotyczącej części kredytów mieszkaniowych w obecnych uwarunkowaniach gospodarczych osłabiłoby efekty podwyżek stóp procentowych NBP dokonanych od października 2021 r. i oddziaływałoby w kierunku osłabienia skuteczności polityki pieniężnej w przyszłości" - pisze NBP w opinii.

"Jak wynika z uzasadnienia do projektu, motywacją do przedłożenia projektu ustawy było m.in. podwyższenie stóp procentowych NBP, które zostało podjęte w dążeniu do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie. Celowe doraźne działanie ustawodawcy dążące do ograniczenia oddziaływania polityki pieniężnej NBP na gospodarkę może wpływać na przyszłe decyzje podmiotów gospodarczych, ze względu na oczekiwania, że ustawodawca również w przyszłości może osłabiać efekty zmian polityki pieniężnej" - dodaje.

NBP pisze, że w rezultacie czynnik ten może mieć długofalowy niekorzystny wpływ na skuteczność transmisji polityki pieniężnej, a jednocześnie tworzyć tzw. „pokusę nadużycia”, polegającą na zwiększeniu skłonności części gospodarstw domowych do podejmowania nadmiernego ryzyka.

"Na programie skorzystają głównie zamożni"

Rozwiązania proponowane w projekcie ustawy wspierają jedynie stronę popytową na rynku nieruchomości, przez co nie przyczyniłyby się w zauważalny sposób do zwiększenia dostępności mieszkań w Polsce. Ze względu na fakt, że instrument „bezpieczny kredyt 2 proc.” wspierałby jedynie stronę popytową na rynku nieruchomości, jego wprowadzenie oddziaływałoby w kierunku wzrostu cen mieszkań, przyczyniając się do poprawy sytuacji finansowej deweloperów, a także podmiotów gospodarczych, które są obecnie właścicielami wielu mieszkań, w tym osób zamożnych" - napisano w opinii.

"Wyższe ceny mieszkań ograniczałyby jeszcze bardziej ich ogólną dostępność dla części populacji, która nie byłaby uprawniona do korzystania z tego instrumentu. W ocenie skutków regulacji projektu wskazano, że jednym z oczekiwanych efektów jego wprowadzenia jest utrzymanie wysokiego poziomu nowych inwestycji mieszkaniowych, jednak w ocenie NBP, cel ten można byłoby skuteczniej osiągnąć poprzez działania zmierzające do zwiększenia podaży mieszkań, a nie stymulujące popyt. W szczególności podejmowane działania powinny koncentrować się na zwiększeniu zasobu mieszkań socjalnych i tanich mieszkań na wynajem" - dodano.

W ocenie NBP realizacja programu o tak znacznej skali (wzrost wydatków budżetu państwa szacowany w ocenie skutków regulacji na ok. 16 mld zł w horyzoncie 10 lat) może wypierać przedsięwzięcia rozwojowe poprzez utrwalenie obecnej struktury bilansów banków, zdominowanej przez kredyty mieszkaniowe.

Jak wskazuje bank centralny, głównymi beneficjentami proponowanych rozwiązań byłyby relatywnie dobrze sytuowane gospodarstwa domowe, sektor bankowy oraz deweloperzy.

"Ze wsparcia kredytowego oraz dopłat do oszczędzania korzystać mogłyby bowiem wyłącznie osoby o odpowiednio wysokich, stałych dochodach, a więc gospodarstwa domowe, które generują nadwyżki finansowe umożliwiające oszczędzanie i spłatę kredytu. Z kolei gorzej sytuowane osoby – których nie stać na najem mieszkania na rynku i które nie mogłyby uzyskać kredytu (ani nie są w stanie gromadzić oszczędności ze względu na niskie dochody) – nie uzyskałyby poprzez dopłaty do kredytu (i do oszczędzania) wsparcia" - napisano.

"Jednocześnie, poprzez oddziaływanie w kierunku wzrostu popytu na rynku nieruchomości, instrumenty przewidziane w projekcie mogłyby wręcz utrudnić dostęp do mieszkań dla części mniej zamożnych gospodarstw domowych. W ocenie skutków regulacji projektu jest mowa o tym, że wsparcie w spłacie kredytu będzie kierowane do mniej zamożnych, młodych gospodarstw domowych, które dopiero budują swoją pozycję zawodową" - dodano.

Taka teza budzi istotne wątpliwości NBP.

"Po pierwsze wiele niezamożnych gospodarstw domowych nie posiadałoby wystarczającej zdolności kredytowej, aby skorzystać ze wsparcia. Po drugie zamożne gospodarstwa miałyby silny bodziec, by skorzystać z tego wsparcia, pomimo że byłyby w stanie zaciągnąć kredyt na warunkach rynkowych. Bodźcem tym jest duża skala proponowanych dopłat z perspektywy pojedynczego beneficjenta – w ciągu 10 lat mogłaby ona sięgnąć nawet 200 tys. zł" - napisano.

Ryzyko niewłaściwego ukierunkowania wsparcia występuje również, zdaniem NBP, w przypadku proponowanych dopłat do oszczędzania na cele mieszkaniowe w ramach instrumentu „Konto mieszkaniowe”.

"W szczególności beneficjentami tego programu mogą być względnie zamożne rodziny planujące zakup mieszkania dla swoich dorastających dzieci, który zostałby zrealizowany niezależnie od wsparcia państwa. Proponowane w projekcie rozwiązania pozwolą tym rodzinom na skorzystanie z dopłaty ze środków publicznych, która nie przyczyni się do poprawy sytuacji mieszkaniowej ludności. Takie ukierunkowanie wsparcia budzi zastrzeżenia co do jego celowości i efektywności nakładów na realizację programu. Wydatki te – szacowane w OSR na ok. 16 mld zł w horyzoncie 10 lat od wejścia w życie zmian – ponosiłby sektor finansów publicznych, tj. ogół podatników" - wskazuje bank centralny.

W ocenie NBP konstrukcja programu może stanowić negatywny bodziec oddziałujący w kierunku "ograniczenia dzietności i mobilności pracowników na rynku pracy".

NBP pisze, że uzależnienie dopłat od prowadzenia gospodarstwa domowego w zakupionym w ramach programu mieszkaniu przez 10 lat może w tym okresie negatywnie oddziaływać na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych części gospodarstw domowych, gdyż sprzedaż, celem zamiany mieszkania na inne (np. większe, wskutek zmian potrzeb życiowych związanych z powiększeniem rodziny, czy też w innej miejscowości, w związku ze zmianą pracy) wiązałaby się z wygaszeniem dopłat.

map/ tus/ gor/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Bezpieczna metoda oszczędzania. Zyskaj do 5,25% w skali roku! Oblicz Zysk>>

Bezpieczna metoda oszczędzania. Zyskaj do 5,25% w skali roku! Oblicz Zysk>>

Komentarze (36)

dodaj komentarz
jsunday
Oj, Ministerstwo Finansów krytykuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii...

Czyżby jednak panowie się nie dogadali i program zdechł? Nie ujrzał światła dziennego i już umarł.
Bo jak nie ma kasy to mielenie jęzorem niewiele pomoże.

https://www.money.pl/gospodarka/najpierw-nbp-teraz-ministerstwo-finansow-uderza-w-sztandarowy-
Oj, Ministerstwo Finansów krytykuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii...

Czyżby jednak panowie się nie dogadali i program zdechł? Nie ujrzał światła dziennego i już umarł.
Bo jak nie ma kasy to mielenie jęzorem niewiele pomoże.

https://www.money.pl/gospodarka/najpierw-nbp-teraz-ministerstwo-finansow-uderza-w-sztandarowy-program-pis-6876702739082016a.html


trolley
szkoda się tym nawet zajmować - rozlewa się kryzysik bankowy ładnie :) to nie tak że nie będzie nowych kredyciarzy tylko że będą jeszcze masowo fikać starzy kredyciarze :) KONIEC! fantazji o tanich rządowych kredycikach, KONIEC! wakacji kredytowych - a już tak ładnie zażarło i wzięło się i zdechło XD
1a2b
Rząd najlepiej by zrobił jakby się odpieprzył od mieszkań.
itso_battlestar_point_g
i banki z ich kreacją pieniądza
sterl
Zmniejszyć podatki zamiast niby dawać , ale stale zwiększać obciążenia jak nie bezpośrednio to w cenach i opłatach od wszystkiego....
janmieszak
Oni nie rozumieją, że każde dotacje, plusy, kredyty 2% zwiększają stronę popytową (więcej chętnych na kupno to większe ceny). Żeby ceny mieszkań spadły, potrzebna jest podaż - ekonomiści od 7-u boleści!!! Tacy kierują tym krajem. Bańka na nieruchomościach rosła bo kasa jest rozdawana, stopy procentowe były poniżej inflacji i tani Oni nie rozumieją, że każde dotacje, plusy, kredyty 2% zwiększają stronę popytową (więcej chętnych na kupno to większe ceny). Żeby ceny mieszkań spadły, potrzebna jest podaż - ekonomiści od 7-u boleści!!! Tacy kierują tym krajem. Bańka na nieruchomościach rosła bo kasa jest rozdawana, stopy procentowe były poniżej inflacji i tani przez to kredyt. Ale to się zmieniło, co odbije się nam czkawką. Stracą nie tylko posiadacze nieruchomości, ale przede wszystkim ludzie mający oszczędności. Dlatego trezba się do tego przygotować. Jak? Wiedza finansowa się przydaje. Przeczytajcie ksią.ż ke pt. Emreytura nie jest Ci potzerbna. Można się czegoś nauczyć.
andregru
Do 2017 roku lokaty były zwykle oprocentowane powyżej inflacji . Ale świat chciał wejść w okres taniego pieniądza , zakupów ponad miarę i mamy tego efekty .
jarekzbyszek
Tu nie chodzi żeby budować mieszkania, tylko o nich gadać. Ogłaszać cudowne nowe programy.
andregru
Bo gadanie wystarcza aby kreować "gwiazdy" i kupować coraz więcej . Tak działa efekt tłumu .
sterl
Przykleili się do kk i chcieliby ogłaszać cuda..

Powiązane: Pierwsze mieszkanie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki