Nowe szczegóły w sprawie śmierci syna posłanki Filiks. W tle afera z "milionami dla parafii"

Publikacja Radia Szczecin, w której zostały ujawnione dane pozwalające zidentyfikować syna posłanki Magdaleny Filiks jako ofiarę molestowania miała być zemstą za aktywność poselską — pisze "Gazeta Wyborcza" we wtorkowym wydaniu. Chodzi o kontrole, jakie Filiks przeprowadzała w Lasach Państwowych, zwłaszcza w odniesieniu do zatrudnionego tam współpracownika Zbigniewa Ziobry Dariusza Mateckiego.

Posłanka KO Magdalena Filiks (3L) podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowiekaAlbert Zawada / PAP
Posłanka KO Magdalena Filiks (3L) podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka

Na podstawie rozmów ze znajomymi Magdaleny Filiks "GW" twierdzi, że publikacja Radia Szczecin z 29 grudnia ub.r. miała być zemstą na posłance.

Filiks, która w 2019 r. wstąpiła do Koalicji Obywatelskiej, w tym samym roku dostała się do Sejmu i aktywnie zaangażowała się m.in. w protesty po zaostrzeniu prawa aborcyjnego. W Sejmie zasiada w komisjach rolnictwa oraz sprawiedliwości, ale — jak relacjonuje "GW" — najwięcej czasu poświęcała w ostatnim czasie Lasom Państwowym (gdzie stanowiska są obsadzone przez ludzi Zbigniewa Ziobry), ponieważ kieruje również parlamentarnym zespołem ds. lasów.

reklama

Filiks przeprowadzała kontrolę poselską w Lasach Państwowych, a w grudniu ub.r. przedstawiła w Sejmie jej wyniki. Jak przytacza "Wyborcza", posłanka ujawniła, że w ramach jednego z konkursów "nominaci Ziobry rozdali 11 mln zł", a beneficjentami były głównie parafie, mimo że nie miały nic wspólnego z treścią konkursu. Filiks całą sprawę nagłośniła, zainteresowały się nią media, a sama posłanka, zwracając się do polityków Solidarnej Polski, mówiła, że ma "więcej dowodów, a Ziobro jest na wylocie i nikt was nie ochroni".

Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

"Atak wyprzedzający" Mateckiego

Jak wynika z informacji "GW", to właśnie aktywność poselska Filiks doprowadziła do publikacji Radia Szczecin. Zdaniem gazety posłanka miała informatora w Lasach Państwowych, który ostrzegał ją, że może stać się jej niebezpieczeństwo. "Magda, było spotkanie [w połowie grudnia ub.r.], na którym padło zdanie: »Musimy tę szmatę uciszyć«".

Jak jednak twierdzą informatorzy "GW", "bezpośrednią przyczyną ataku nie były wcale sejmowa tyrada ani ujawnienie afery z milionami dla parafii". Miało chodzić o to, że Filiks zaangażowała się w badanie sprawy Dariusza Mateckiego, bliskiego współpracownika Ziobry ze Szczecina.

Matecki miał otrzymać pracę w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych, ale nie chodzić do pracy. Jak twierdzi "GW", Filiks zajęła się tym tematem — również w ramach kontroli poselskiej.

"Magda była przekonana, że to Matecki i Solidarna Polska stoją za publikacją Radia Szczecin" — twierdzą znajomi posłanki, cytowani przez gazetę. Co więcej, ich zdaniem, informacje, które pozwoliły zidentyfikować syna Filiks jako ofiarę molestowania, wypłynęły z prokuratury. "Matecki był pasem transmisyjnym i zleceniodawcą, a Duklanowski cynglem" — czytamy w "GW".

Zdaniem gazety publikacja Radia Szczecin i natychmiastowe rozpowszechnianie jej przez Mateckiego były "atakiem wyprzedzającym" na Filiks, która dopiero zamierzała nagłośnić sprawę zatrudnienia Mateckiego w Lasach Państwowych.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

ŁGa

Źródło: Media
Data utworzenia: 14 marca 2023, 06:16
reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.