U nas wystarczyło, że na TVNnie "eksperci" powiedzieli, że trzeba podwyższyć wiek emerytalny i połowa ludzi to nie tylko łyknęła to jeszcze gotowi są pięściami tego bronić. Zastanawiam się czy jest jakaś granica co mogą zaakceptować konsumenci owego ścieku. Pandemia pokazała, że to może być daleko.