"Mateusz Morawiecki w trakcie swojego wystąpienia w Jaśle 36 razy wypowiadał imię albo nazwisko Donalda Tuska lub nazwę Platformy Obywatelskiej. Pierwszy raz dopiero w 3 minucie, ale potem już poszło. Średnio raz na 58,5 sekundy. Generalnie 3/4 wystąpienia było poświęcone PO" – napisał na Twitterze Radek Karbowski, który analizuje liczby w polityce. Jego wyliczenia obrazuje zabawna kompilacja.
Nazwisko lidera opozycji i nazwa partii pojawiały się w przeróżnych kontekstach, ale wyłącznie negatywnych. Morawiecki, który nie słynie ze zbyt satyrycznych wypowiedzi, postanowił jednak nazwać Donalda Tuska imieniem jednego ze smerfów – Marudą.
– Zauważyłem, że pan Tusk wrócił na trasę i puszcza nam taki maraton smerfa Marudy. Opowiada nam bajki z mchu i paproci. Każdy, kto to posłucha, może to z łatwością zdementować – oznajmił i skomentował, że powrót Donalda Tuska do polskiej polityki to "więcej fakenewsów, więcej hejtu, więcej nienawiści". – To efekt Tuska. To przemysł pogardy – skwitował.
Jak widać premier "zaraził się" chyba "tuskofobią" od polityka Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego. Ten zresztą, w związku z atakami pod adresem lidera PO, które prowadził ostatnio podczas jednego z programów radiowych, został wyrzucony ze studia.
Jak pisaliśmy w naTemat, Janusz Kowalski brał udział w programie 7. Dzień Tygodnia Radia Zet. Podczas dyskusji o sytuacji w Ukrainie doszło do ostrej wymiany zdań między nim a Pawłem Kowalem z KO. Polityk Solidarnej Polski winą za wszystkie błędy w stosunkach z Rosją obarczał Donalda Tuska. Ostatecznie musiał opuścić redakcję.
Bezpośredni atak opozycji jest strategią, którą przyjęli nie tylko politycy Zjednoczonej Prawicy, ale też Telewizja Polska. Internauta pod nickiem Flash regularnie publikuje na Twitterze informacje, ile razy w głównym wydaniu wiadomości np. pokazano Donalda Tuska z zaciśniętą pięścią lub przytoczono wyrwany z kontekstu fragment, w którym lider PO wypowiada słowa "für Deutschland".
Nie bez znaczenia są także tzw. paski, na których regularnie czytamy o "atakach opozycji na PiS".
"Spójrzcie jaka inwencja paskowego. Nikt mu nie zarzuci, że się powtarza, że nie jest kreatywny..." – napisał ostatnio internauta, wskazując na aktualny "trend" prezentowany przez publicznego nadawcę.
TVP zasłynęło nie tylko z wyrywaniem cytatów z kontekstu, ale też między innymi kreacją wizerunku Donalda Tuska jako diabła. Podczas jednej z konferencji prasowej kamerę TVP ustawiono w taki sposób, że lider PO wyglądał, jakby miał rogi. Celowo zostało także zmienione światło, które sprawiło, że widzowie widzieli zmanipulowany, zaczerwieniony obraz. Zdjęcie zobaczyć można tutaj.