Córka oskarżyła ją o molestowanie. Współosadzone zgotowały jej piekło. "Czuję, jakby coś we mnie umarło"

Pani Agnieszka została oskarżona przez własną córkę o molestowanie i przemoc. Kobieta przekonuje, że zeznania dziewczyny są formą zemsty. Mimo że sąd nie wydał jeszcze wyroku w tej sprawie, inne osadzone wymierzyły pani Agnieszce karę. Sprawa pojawiła się w niedawnym wydaniu programu "Uwaga" TVN.

W październiku zeszłego roku na policję zgłosiła się 16-letnia córka pani Agnieszki. Oskarżyła ona matkę o brutalne znęcanie się i molestowanie seksualne. Mówiła, że w domu panuje przemoc, a matka znęca się nad nią i molestuje. Dziewczyna została umieszczona w rodzinie zastępczej, a pani Agnieszka trafiła do aresztu. Sprawą zajmowali się dziennikarze programu "Uwaga".

Zobacz wideo Dagmara Kaźmierska o podejściu ludzi po opuszczeniu więzienia: Bardzo wiele osób skreśliło mnie od razu

W murach więzienia rozegrało się prawdziwe piekło. Współosadzone nie miały litości

Córka pani Agnieszki przekonywała, że po raz pierwszy doświadczyła przemocy ze strony matki, gdy miała 6 lat. Policjanci szybko zareagowali na zeznania dziewczyny. Matka została zatrzymana, lecz nie przyznawała się do winy. Twierdziła, że słowa córki są formą zemsty za to, że za złe zachowanie odebrała jej telefon komórkowy. Pani Agnieszka trafiła do Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu. Przez wiele miesięcy milczała na temat tego, co działo się w murach więzienia. Doświadczyła tam niesamowitego okrucieństwa i szykan ze strony innych osadzonych kobiet. Miesiącami była bita, kopana i opluwana. W jej szczoteczce do zębów miały znajdować się żyletki, była zmuszana do jedzenia z podłogi, mycia talerzy i sztućców w ubikacji. - To jest tragedia. Taka osadzona w areszcie nie jest już człowiekiem i nieważne, czy to już jest udowodnione. - powiedziała anonimowo jedna z kobiet przebywających w tym samym więzieniu. Pani Agnieszka przyznała, że po tej sytuacji "czuje, jakby coś w niej umarło".

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Sąd nie wydał jeszcze wyroku, ale kobieta została już osądzona

Obrońca pani Agnieszki poprosił o badanie wariografem, które wykazało, że kobieta nie znęcała się nad córką, nie biła jej ani nie molestowała. Mimo to od kilku miesięcy nadal przebywa w areszcie i czeka na proces. – Można powiedzieć, że taka osoba już została skazana, bo ona nawet jak wyjdzie z więzienia lub zostanie oczyszczona z zarzutów, będzie cały czas przeżywała to, co się stało – powiedział prof. dr hab. n. med. Janusz Heitzman, pełnomocnik ministra zdrowia ds. psychiatrii sądowej. Dziennikarze "Uwagi" usiłowali dotrzeć do władz więzienia, lecz nikt nie chciał rozmawiać z nimi na temat sytuacji pani Agnieszki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.