Zaniepokojeni rosnącą liczbą przestępstw na tle kolorystycznym, duchowni postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i ustalić odcień żółci, który nie obraża, a celebruje.

– To niedopuszczalne, że młody człowiek może myśleć o papieżu przez pryzmat cytrusowej energii lub słonecznego lnu – ze zgrozą zauważa biskup.

Nie bez znaczenia jest też ostatnia zbrodnia, do której doszło w Radiu Zet. Zandberg, kolorystyczny konformista, nazwał twarz papieża „żółtą”, a Radio Zet przekręciło jego słowa, twierdząc, że zadeklarował wiarę w „złotą” twarz Jana Pawła II. To nieporozumienie tym bardziej wskazuje na konieczność znormalizowania odcienia papieskiej żółci.

W tym celu powołano specjalne grono ekspertów ds. twarzy papieża: okulistę, sokoła i pracownika laboratorium, który dobrze wie, czym różni się jaskrawa żółć od słomkowej.

Analiza oparta została na podstawie 19 odcieni żółtego farb Dekoral. Początkowo wydrukowano 2137 zdjęć Jana Pawła II, by wspierani przez specjalistyczne grono duchowni mogli przystąpić do szczegółowych badań.

– Wykorzystaliśmy najbardziej zaawansowane technologie: mikroskop optyczny i nasze oczy – chwali się biskup.

Całe badanie trwało ponad miesiąc, aż w końcu udało się znaleźć odpowiednią żółć godną papieskiego majestatu.

– Jest to cytrusowa żorżeta łamana na słoneczny patrol – oznajmia duchowny. – Mieliśmy wątpliwości co do drugiego odcienia, ale liczy się przekaz. Niech wiedzą, że myśli papieża są dla nas jasne jak słońce.

Zapis o wybranym odcieniu już niedługo pojawi się w konstytucji. Za nieprzestrzeganie ustawowej żółci, osobie dopuszczającej się czynu karalnego grozi rytualne pocięcie twarzy, aż przybierze ona odcień czerwieni Flamenco i min. 30 godzin prac społecznych polegających na masowej produkcji obrazów papieża w ustawowym standardzie żółci.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia są zmyślone.