w

Kontrola z powodu rzekomej rozmowy przez telefon. Kierowcę uratowała kamera (wideo)

Kontrola drogowa z powodu rzekomej rozmowy przez telefon
Kontrola z powodu rzekomej rozmowy przez telefon. Kierowcę uratowała kamera (wideo)

To zdarzenie udowadnia, że na drodze należy ufać tylko sobie. Poza tym, warto mieć kamerę samochodową, by uniknąć problemów wymyślonych przez mundurowych.

To przykre, że w tym kraju dochodzi do takich sytuacji. Każdy prawy obywatel na widok funkcjonariuszy powinien czuć się pewnie i bezpiecznie. Fakty są jednak takie, że w takich okolicznościach pojawia się znacznie częściej niepokój.

Do zdarzenia doszło w miejscowości Rybarzowice (okolice Bielska-Białej). Nagrywający poruszał się przez lokalne drogi, gdy minął patrol policji zatrzymany przed siedzibą Ochotniczej Straży Pożarnej. Po chwili skręcił w ulicę Bielską.

Funkcjonariusze ruszyli za nim. Mężczyzna od razu zatrzymał się w bezpieczny sposób. Gdy policjant podszedł do okna jego samochodu, ujawnił powód kontroli, z którym kierowca nie zamierzał się zgadzać.

Okazało się, że mundurowy rzekomo widział, jak kierowca rozmawia przez telefon. To oznacza, że musiał widzieć urządzenie przyłożone do ucha. Wspomniana kamera rejestrowała jednak dźwięk i nie było słychać żadnej rozmowy.

Kierowca powiedział, że może od razu pokazać funkcjonariuszowi nagranie, które udowadnia, że nie było żadnej rozmowy przez telefon. Poza tym, w jego aucie znajduje się zestaw głośnomówiący, który nie wymaga trzymania telefonu przy uchu.

Czy policjant mógł mieć na myśli użytkowanie telefonu, a nie konkretnie rozmowę? Raczej nie, bo twardo bronił swojej racji: „Gdyby Pan nie miał telefonu w ręce, to bym za Panem nie jechał” – oznajmił kierowcy.

Użytkownik pojazdu nie zamierzał podporządkowywać się tej narracji i utrzymywał, że nie korzystał z telefonu. Jako że miał nagranie, czuł się pewnie i stwierdził, że może być skierowany wniosek do sądu. Zasugerował również, by policjant pokazał mu jakiekolwiek nagranie. Funkcjonariusz oczywiście nie dysponował takim materiałem.

Czy mundurowy rzeczywiście widział kierowcę rozmawiającego przez telefon? To możemy wykluczyć. Mógł jednak dostrzec, że trzyma telefon w ręku, ale to też jest wątpliwe, ponieważ policjant odpuścił i zastosował „pouczenie”. Gdyby był pewny swego, nałożyłby mandat.

Stanowczość kierowcy uchroniła go przed czterocyfrową karą i kilkunastoma punktami karnymi. To kolejny dowód na to, że warto mieć kamerę rejestrującą zarówno obraz, jak i dźwięk.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

6 komentarzy

Dodaj odpowiedź
  1. Podsumujmy, panu policjantowi albo cos sie wydawalo, ale chcial wyrobic norme mandatowa, ktora oficjalnie nie istnieje, ale np. taki „sierzant bagieta” juz o niej mowi. Szkoda, ze dopiero po zwolnieniu sie ze sluzby. Wychodzi na to, ze w tym ANTY-Polskim panswtei trzeba miec kamerke, na przod, tyl i jeszcze zeby srodek nagrywala xDDD I wy sie dziwicie, ze ludzie nie chca zakladac rodzin w tym kołchozie xDDDDD

    dobrze, sami krecicie na siebie bata.

  2. takie kamerki powinny być obowiązkowe o ile partia rządząca pis nie wprowadzi zakazu posiadania kamerki w aucie po to aby kasa w budżecie się zgadzała (z mandatów)

    problemem nie są sami policjanci bo oni tylko wykonują rozkazy. problem jest w rządzie.

  3. Obejrzalem filmik 2 razy i nadal mam watpliwosci:
    czy jest to proba oszustwa czy wyludzenia w celu odniesienia korzysci majatkowej pod postacia miesiecznej premii od komedianta rejonowego?
    Zdecydowanie polucjant usiluje doprowadzic Kierowce do niekorzystnego rozporzadzenia swoim majatkiem ale watpliwosci pozostaja.
    Moze ktos z lokalnej Prokuratury rejonowej by sie wypowiedzial tkory to by byl paragraf?
    uZamiast pilnowac bezpieczenstwa to stoja przy drodze i usiluja okrasc czlowieka. A potem dziwienie ze ktos budynki niszczy z nielegalnie posiadanych granatnikow.

  4. Teraz pan policjant powinien dostać – zwolnienie dyscyplinarne to raz. Dwa zarzuty prokuratorskie odnośnie próby wyłudzenia mandatu. Trzy sprawę cywilną od poszkodowanego, a sam poszkodowany domagać się przynajmniej stu tysięcy złotych w sprawie cywilnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dziecko wybiegło na drogę

Centymetry od potrącenia. „Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły” (wideo)

Agresja drogowa w Wesołej

Odwet za wymuszenie i hamowanie przed maską. „Jeden lepszy od drugiego” (wideo)