Elektryki miały być tanie w eksploatacji i tańsze w serwisach. Jednak z Hyundaiem i Kią wcale nie jest tak tanio. Nasz Czytelnik pożalił się na Forum Hyundai Kona Electric, że przegląd przy 90 000 kilometrów wyceniono mu na około 3 750 złotych. Wygląda na to, że wrócił temat feralnego niebieskiego płynu chłodzącego stosowanego w baterii i urządzeniach wysokiego napięcia. Jest niskoprzewodzący, w ASO kosztuje krocie, bo nawet 380 złotych za litr (u naszego Czytelnika „tylko” 139,56 zł/litr). To winduje koszty przeglądów do tysięcy złotych.

Niebieski płyn chłodniczy. Wysadzany brylantami i mieniącymi się płatkami platyny

Pan Tomasza zmroziła kwota, którą usłyszał, szczególnie, że przy 60 000 kilometrów miał już przegląd, przeszedł wymianę płynu chłodzącego i zapłacił 2 000 złotych. Jeśli jednak chce utrzymać gwarancję na samochód, musi regularnie wizytować ASO. Oszczędności na paliwie znikają, gdy trzeba co rok-dwa lata wydać kilka tysięcy złotych na operację, która nie jest ani tania, ani nie wydaje się szczególnie ekologiczna.

O co chodzi? Wszystko zaczęło się podczas faceliftingu w 2019 roku, gdy Hyundai Kona Electric, Kia e-Niro i e-Soul zyskały niebieski niskoprzewodzący płyn chłodzący. Wcześniej był zielony. Ten nowy zabezpieczał przed ewentualnymi zwarciami, gdyby doszło do rozszczelnienia instalacji, wypadku, wycieku. Trzeba go regularnie wymieniać co 60 000 kilometrów, podczas gdy zielony zmieniało się po 210 000 kilometrach lub 10 latach. Te dwa ostatnie warunki uchowały się nawet w instrukcji:

Niebieski płyn wymienia się nawet wtedy, gdy jeździmy mało. Producent tak to sobie sprytnie obmyślił, że ASO musi nam go zmienić po maksymalnie trzech latach. Bardzo mocno nieśmieszne jest to, że płyn zastosowano również w Ioniqu 5. Odetchnąć z ulgą mogą natomiast właściciele Kii EV6 – tam drogocennego niebieskiego płynu nie ma od początku.

Wróćmy jednak do naszego Czytelnika. Sprawdził w innym serwisie i cały przegląd wyceniono na niecałe 3 200 złotych, jeszcze gdzieś indziej doliczono się prawie 3 900 złotych. Lwią część kosztów wygenerowała wymiana 13 litrów niebieskiego płynu, chociaż serwisy zaczęły plątać się w zeznaniach. Temu ostatniemu wyświetliło się, że wymiana płynu w wersji 39,2 kWh powinna odbyć się po 45 000 a następnie po 90 000 kilometrów. Czyli naszego Czytelnika kasowano wcześniej po najwyższych kosztach, w końcu „stać go było na elektryka, niech więc płaci” – prawda?

Pierwsze ASO, kiedy usłyszało o zaleceniach innych specjalistów, skorygowało kosztorys. Okazało się, że przy 90 000 kilometrów wymiana płynu jednak nie jest niezbędna, ale zalecono wykonanie jej przy 120 000 kilometrów. Koszt obsługi spadł o niemal 2 000 złotych, do około 1 800 złotych.

Nieoczekiwane zakończenie sprawy

Sprawa prawdopodobnie będzie miała nieoczekiwany finał, ponieważ od końca zeszłego roku Kia i Hyundai prowadzą w Polsce akcję serwisową wymiany niebieskiego płynu chłodzącego w Konach Electric i Kiach e-Niro. Z płukaniem układu. Za darmo, w ramach gwarancji. Jeden z naszych Czytelników, właściciel e-Niro, dowiedział się o tym pod koniec grudnia. Nasz Czytelnik, posiadacz Kony Electric, prawdopodobnie zostanie w niej uwzględniony przy następnym przeglądzie gwarancyjnym.

Nowy płyn też jest niebieski, jego barwa może wydawać się tylko nieco mniej intensywna. Pierwotny ponoć zapychał jakiś filtr, nowy jest rzadszy. Podkreślmy: jest wymieniany za darmo.

Nota od redakcji Elektrowozu: niezbędnego researchu do tego materiału dokonał nasz Czytelnik, Pan Arkadiusz. Napisał on też pierwotną wersję tekstu.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 12 głosów Średnia: 4.4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować reklamy poniżej: