Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka z napojami energetycznymi u młodzieży. “Zakażemy sprzedaży i reklamy”

Blanka Aleksowska
Blanka Aleksowska
Coraz więcej nastolatków sięga po energetyki, które mają fatalny wpływ na zdrowie i silnie uzależniają.
Coraz więcej nastolatków sięga po energetyki, które mają fatalny wpływ na zdrowie i silnie uzależniają. Pixabay
Zakaz sprzedaży napojów energetycznych dzieciom i młodzieży poniżej 18 roku życia, koniec z ich reklamowaniem - to propozycja Partii Republikańskiej. Coraz więcej nastolatków sięga po energetyki, które mają fatalny wpływ na zdrowie i silnie uzależniają. - Jeden energetyk odpowiada zawartością kofeiny dwóm kawom - podkreśla toksykolog Eryk Matuszkiewicz.

Na polskich ulicach i w szkołach widać coraz więcej dzieci i nastolatków z napojami energetycznymi w ręce. Popularność tych napojów w ostatnim czasie mocno wzrosła, nie tylko dzięki atrakcyjnemu dla młodzieży marketingowi. To także efekt ich wszechobecnego reklamowania i promowania wśród cieszących się sławą celebrytów i influencerów. A szkodliwość tych produktów, zwłaszcza dla dziecka, jest olbrzymia.

Z propozycją zakazu sprzedaży energetyków nieletnim oraz i reklamowania tych napojów wyszedł minister sportu, Kamil Bortniczuk. - Będziemy skutecznie zabiegać o to, aby ograniczyć dostępność do napojów energetycznych polskiej młodzieży. Tą propozycją ustawy wprowadzamy zakaz sprzedaży tych napojów osobom poniżej 18 roku życia i zakaz reklamy tych napojów - wskazał polityk podczas briefingu prasowego.

Jak wyjaśniał Bortniczuk, ustawa ma być odpowiedzią na problem coraz częstszego uzależnienia młodych ludzi od napojów energetycznych. Podkreślił, że w litrowym opakowaniu napojów, które są dostępne w sklepach, jest tyle kofeiny, ile w 6-8 filiżankach kawy. - Taką litrową butelkę dziecko potrafi wypić w przeciągu czasami jednej przerwy lekcyjnej. Proszę sobie wyobrazić, co się dzieje z organizmem młodego człowieka, który tak potężną dawkę kofeiny w tak krótkim czasie przyjmuje - mówił.

Szef Partii Republikańskiej, Adam Bielan poinformował, że jego ugrupowanie będzie zbierać podpisy pod tym projektem. - Liczymy na poparcie ponadpartyjne, bo to jest problem, który powinien nas wszystkich łączyć, niezależnie od opcji politycznej, ale zdajemy sobie sprawę, że producenci tych napojów mają dość duże wpływy, są poważnym reklamodawcą, więc spodziewamy się próby przeciwdziałania temu projektowi poprzez rozmaite działania lobbystyczne - zaznaczył.

Czytaj też: Chore, zaniedbane, z wadami genetycznymi. Koszmar zwierząt w pseudohodowlach

Szkodliwość napojów energetycznych, szczególnie dla osób o małej masie ciała - a takimi są dzieci czy nastolatki - wyjaśnia nam internista i specjalista toksykologii klinicznej Eryk Matuszkiewicz.
Energetyki zawierają bardzo duże dawki kofeiny. Jeden taki napój odpowiada zawartością kofeiny dwóm kawom. To bardzo dużo. A pamiętajmy, że kofeina to substancja nie tylko pobudzająca, ale i psychoaktywna, a co za tym idzie - silnie uzależniająca. Nie ma żadnego powodu, dla którego młody człowiek, nastolatek, czy dziecko, piło napoje o takiej zawartości kofeiny. Jeśli ktoś zażywa takie dawki kofeiny w wieku kilkunastu lat, to skutkuje bardzo głębokim uzależnieniem już w wieku dorosłym - tłumaczy nam lekarz.

Matuszkiewicz dodaje, że spożycie takiego jednego napoju raz na jakiś czas przez zdrową osobę dorosłą i świadomą, nie wywoła większych szkód. Ale zupełnie inaczej jest w przypadku dziecka czy nastolatka, który coraz częściej sięga po taki napój. Zaznacza też, że osobom młodym nie powinno brakować energii. - Należy zadać sobie pytanie, dlaczego nasze dzieci po to sięgają. Czy to problem ze zmęczeniem, czy raczej efekt usilnej promocji, reklamy i mody? Młodzież jest na to podatna - mówi toksykolog.

Poza ogromnymi ilościami kofeiny, powodującymi m. in. bezsenność oraz zaburzającymi pracę serca, energetyki zawierają też masę cukrów, sztucznych słodzików i węglowodanów. Dodatkowo mają w sobie witaminy, które w nadmiarze też są szkodliwe i toksyczne. - Energetyki są ostatnio mocno promowane i reklamowane przez popularne osobowości internetowe, ale nawet przez wydarzenia i marki powiązane ze sportem. Dlatego, choć zakaz budzi bunt i sprzeciw, może być konieczny - uważa Matuszkiewicz.

Obserwuj nas także na Google News

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski