Wykorzystywane przez armię Ukrainy zestawy HIMARS mogą być produkowane w Niemczech, Rheinmetall i Lockheed Martin mają finalizować rozmowy na ten temat za parę tygodni. Poprawiają się nasze oceny dotyczące sytuacji gospodarczej, chociaż martwimy się o to, co będzie na emeryturze. W Stanach inflacja ciągle spada, a na giełdzie do łask inwestorów wrócili producenci samochodów elektrycznych. Oto pięć najciekawszych wydarzeń w gospodarce teraz.
1. Rheinmetall chce produkować zestawy HIMARS w Niemczech
Niemiecki producent broni, koncern Rheinmetall, negocjuje z amerykańskim Lockheed Martinem rozpoczęcie produkowania zestawów HIMARS w Niemczech – powiedział prezes spółki Armin Papperger w wywiadzie dla Reutersa. Do finalizacji porozumienia na ten temat ma dojść w czasie konferencji w sprawach bezpieczeństwa w Monachium w połowie lutego.
HIMARS, czyli High Mobility Artillery Rocket System, to wieloprowadnicowy zestaw artylerii rakietowej zamontowany na podwoziu opancerzonej ciężarówki. Jest on wykorzystywany przez armię ukraińską w wojnie z Rosją. Rheinmetall twierdzi, że posiada już technologię produkowania głowic do rakiet, jak i ich napędów, a także pojazdy, na których HIMARS-y będą montowane. Potrzeba tylko zgody oryginalnego producenta i właściciela wszystkich patentów i praw związanych z produkcją tej broni, czyli amerykańskiego Lockheed Martin. Deal ma kosztować Niemców kilkaset milionów euro.
Prezes spółki zapewnia też, że jest w stanie znacząco zwiększyć produkcję pocisków czołgowych i artyleryjskich. W 2022 r. Rheinmetall wyprodukował ich po 60-70 tys. z każdego rodzaju. Maksymalny potencjał produkcyjny to jednak aż 240 tys. pocisków czołgowych i 450 do 500 tys. pocisków artyleryjskich rocznie. Wystarczy, aby pojawiły się większe zamówienia. Niemieckie spółki zbrojeniowe mają w najbliższych dniach spotkać się w tej sprawie z nowym niemieckim ministrem obrony Borysem Pistoriusem. Zdaniem Pappergera z Rheinmetallu, aby uzupełnić zapasy amunicji, niemiecki rząd musiałby wydawać na ten cel 3 do 4 mld euro rocznie.
Portfel wszystkich zamówień w Rheinmetall przekracza w tej chwili 30 mld euro, spółka prognozuje też wzrost przychodów ze swojej części militarnej o 15 do 20 proc. w tym roku. Akcje spółki notowane na giełdzie we Frankfurcie zakończyły notowania w piątek na najwyższym poziomie w historii.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Tylko w tym roku podrożały one już o 22 proc., a od momentu napaści Rosji na Ukrainę poszły w górę już o 113 proc.
Zobacz też: Jeszcze więcej pieniędzy na armię. Wiemy, jaką sumą będzie dysponował specjalny fundusz [TYLKO U NAS]
2. Inflacja w USA znowu spadła
Inflacja w USA dalej spada. Wskaźnik PCE, który dla Fed jest nawet ważniejszy od popularnego wskaźnika CPI, spadł w grudniu do 5 proc., czyli poziomu najniższego od września 2021 r., z 5,5 proc. miesiąc wcześniej – podało amerykańskie Biuro Analiz Ekonomicznych Departamentu Handlu. W ujęciu bazowym, czyli bez cen żywności i energii, wskaźnik spadł z 4,7 proc. do 4,4 proc., czyli poziomu najniższego od października 2021 r.
Przy okazji dowiedzieliśmy się też, że dochody Amerykanów w grudniu wzrosły o 0,2 proc. ale ich wydatki w tym samym czasie spadły o 0,2 proc., czyli bardziej od oczekiwań. W efekcie nieco wzrosła stopa oszczędności w amerykańskich gospodarstwach domowych, chociaż ostatnio i tak jest ona bardzo niska.
Rynek niespecjalnie na te dane zareagował, ponieważ zwiększają one tylko prawdopodobieństwo realizacji tego scenariusza, który rynek i tak traktuje już jako prawie pewny, czyli tego, w którym Fed w tym tygodniu podnosi stopy procentowe tylko o 25 punktów bazowych, a w marcu robi to kolejny, ale też już ostatni raz, doprowadzając główną stopę procentową do poziomu 5 proc. Najbliższe posiedzenie Fed odbędzie się w środę, 1 lutego.
3. Na giełdach w USA znowu gra orkiestra elektryków
Producenci samochodów elektrycznych znów radzą sobie świetnie na giełdach. Akcje Tesli w piątek podrożały aż o 11 proc. w reakcji na podane dzień wcześniej, rekordowo dobre wyniki spółki za ostatni kwartał 2022 r.
Spółce mogą też pomagać informacje o tym, że w piątek Elon Musk był gościem w Białym Domu, gdzie rozmawiał z głównymi doradcami ekonomicznymi prezydenta Bidena. Tematem rozmowy były sposoby na przyspieszenie przechodzenia amerykańskiego rynku od samochodów spalinowych w stronę samochodów elektrycznych.
Takie spotkanie może oznaczać, że amerykański rząd jest gotów wspierać inwestycje w rozbudowę koniecznej infrastruktury, np. w sieć ładowarek, co ostatecznie będzie korzystne dla wszystkich producentów aut elektrycznych, nie tylko dla Tesli.
Akcje innych, mniejszych producentów takich samochodów, czyli spółek Rivian, Xpeng, czy Nio też wyraźnie podrożały o kilka procent. Największym przebojem były jednak akcje firmy Lucid Group, które drożały w czasie sesji o 98 proc., a ostatecznie skończyły sesję ze wzrostem o 43 proc. po tym, jak na rynku pojawiła się pogłoska o tym, że saudyjski Public Investment Fund, posiadający 65 proc. akcji w Lucid, chce przejąć również pozostałe akcje, aby osiągnąć 100 proc. w spółce.
Wcześniej ponad 30 proc. akcji Lucid Group było wypożyczonych funduszom grającym na spadki, które ponoszą straty, gdy akcje drożeją. Możliwe, że Lucid Group zyskała na wartości tak bardzo, ponieważ z rynku uciekali właśnie inwestorzy grający na spadki, aby minimalizować swoje straty. Uciekając, musieli odkupywać sprzedane wcześniej akcje, aby je oddać instytucjom, od których je pożyczyły. Odkupując je, automatycznie przyczyniali się do zwiększenia popytu, a więc także zwiększenia ich ceny.
Zobacz też: W rankingu miliarderów niedawno wyprzedził Bezosa. Teraz stracił 20 mld dol. w sześć godzin
4. Randstad: 70 proc. nie może odejść na emeryturę tak szybko, jakby chciało
Trwające spowolnienie gospodarcze spowodowane wysoką inflacją zmienia nasze plany dotyczące emerytury. Według badania przeprowadzonego przez firmę Randstad aż 70 proc. pracowników w Polsce przyznaje, że nie będą oni mogli przejść na emeryturę tak szybko, jakby chcieli, z powodu sytuacji finansowej. Z kolei 19 proc. badanych planuje opóźnić przejście na emeryturę, aby sprostać rosnącym kosztom utrzymania. Polacy nie są pod tym względem wyjątkowi. Randstad przeprowadził to badanie w trzydziestu czterech państwach i odsetki odpowiedzi wszędzie wyglądają dość podobnie.
Z badania wynika ponadto, że ponad 55 proc. Polaków obawia się tego, że kryzys negatywnie wpłynie na ich zatrudnienie, a 32 proc. obawia się po prostu utraty zatrudnienia. Jednocześnie 54 proc. z pracowników w naszym kraju chciałoby otrzymywać co miesiąc premię inflacyjną, a 46 proc. wskazuje na potrzebę otrzymania podwyżki wynagrodzenia. Co trzeci szuka dodatkowych źródeł dochodu, a 24 proc. deklaruje, że są gotowi na dodatkowe godziny pracy.
Zobacz też: W tej branży nie widać kryzysu. Boeing zatrudni 10 tys. osób
5. CBOS: oceny sytuacji gospodarczej są najlepsze od maja
Być może to kwestia nowego roku i karnawału, a może zaczęliśmy dostrzegać pierwsze symptomy spadku inflacji, w każdym razie nastoje Polaków i ich odczucia dotyczące gospodarki poprawiły się i są najlepsze od maja. To przynajmniej wynika z comiesięcznych badań CBOS.
Przy czym to, że się poprawiły, nie oznacza, że są dobre. Ciągle więcej jest pesymistów, ale ich przewaga się zmniejszyła. Odsetek osób uważających, że sytuacja gospodarcza jest zła, zmniejszył się z 53 do 46 proc., a odsetek uważających, że jest dobra, zwiększył się z 18 do 21 proc.
Dokładnie odwrotnie jest w przypadku ocen dotyczących sytuacji i warunków życia we własnym gospodarstwie domowym. Tutaj więcej jest odpowiedzi pozytywnych, ale ich przewaga jest mniejsza niż poprzednio. Odsetek tych, którzy twierdzą, że żyje im się dobrze, spadł do 49 proc., a tych, którzy narzekają na niski poziom życia, wzrósł o 9 proc.