"Zakopane upada". Szokujące obrazki na ulicach. Rolka papieru za 25 zł [WIDEO]

Dominik Wardzichowski
Kiedyś Zakopane było miastem narciarzy i turystów wysokogórskich, dziś jest miastem straganów, lansu i zwalających z nóg cen. Najlepiej widać to podczas weekendu z Pucharem Świata w skokach narciarskich.

Tegorocznym hitem wokół Wielkiej Krokwi był papier toaletowy z wizerunkiem Władimira Putina i napisem: Putin, idi na ch**. - Sprzedaje się doskonale. Polacy kupują dla swoich ukraińskich przyjaciół, ale też dla siebie - mówi pani na stoisku i z uśmiechem informuje kolejnych klientów, że cena jednej rolki to 25 złotych. Po kilku dniach spędzonych w Zakopanem trudno nie odnieść wrażenia, że skoki narciarskie i sport są tylko dodatkiem do zabawy i konsumpcyjnego szaleństwa, co możecie zobaczyć w naszym materiale wideo:

Zobacz wideo Zakopane upada. Szokujące ceny, stragan na straganie

Papier toaletowy z wizerunkiem Putina za 25 złPapier toaletowy z wizerunkiem Putina za 25 zł Sport.pl

Chętnych nie brakuje, straganów w stolicy polskich Tatr również. Handel kwitnie i to pomimo inflacji i noworocznej podwyżki cen. Są magnesy, pluszaki, sprowadzane z Chin plastikowe zabawki, kierpce, korale i chusty, a pod skocznią mnóstwo akcesoriów do kibicowania: szaliki, czapki, koszulki i to nie tylko z wizerunkiem polskich skoczków, ale też najlepszych piłkarzy świata: Leo Messiego, Roberta Lewandowskiego, a nawet Erlinga Haalanda czy Harry'ego Kane'a. Jest też oczywiście jedzenie: od oscypków, kiełbas z grilla, aż po kebaby i langosze. Popić to wszystko można góralską herbatą, grzanym piwem, winem lub miodem pitnym. Kubek tego ostatniego kosztuje około 24 złotych.

Ceny napojów w ZakopanemCeny napojów w Zakopanem Sport.pl

"Zakopane się przewraca, żyje w splendorze"

Turyści chodzą od straganu do straganu, od restauracji do restauracji i od baru do baru. A przecież jeszcze nie tak dawno Zakopane było miastem narciarzy. Dziś łatwiej spotkać tu grupę imprezowiczów, niż ludzi ze sprzętem sportowym. - Zakopane się przewraca, żyje w splendorze. Budujemy hotele, apartamenty, ale ta druga noga, na której prze lata staliśmy, czyli narciarstwo, kurczy się - mówił już w 2018 roku Andrzej Bachleda- Curuś, najwybitniejszy polski alpejczyk w programie "Wilkowicz Sam na Sam". - Pasmo gubałówkowskie, tereny wokół Kasprowego, czy Nosala i Krokwi powinny być lepiej wykorzystane. Otrzymaliśmy od natury skarb, a kompletnie go lekceważymy, żyjąc w euforii i zapachu frytek - dodawał medalista mistrzostw świata z lat 70.

Dziś, gdy na ulicach Zakopanego ogląda się takie sceny, jego słowa brzmią jeszcze mocniej i jeszcze bardziej aktualnie:

Dlatego trudno odnieść wrażenie, że podczas Pucharu Świata w Zakopanem najważniejszy jest sport. Oczywiście, doping na trybunach wokół skoczni jest niesamowity, co na każdym kroku podkreślają nie tylko Polscy skoczkowie. - Atmosfera była niezwykła, zwycięstwo w Zakopanem to zawsze coś szczególnego - mówił Stefan Kraft, tuż po zwycięstwie Austrii w sobotnim konkursie drużynowym. - Było super, było magicznie. Czekałem na takie zawody, na których czuć wsparcie kibiców w powietrzu i wystarczy z tego czerpać - dodawał Kamil Stoch. - Zakopane jest wyjątkowe - wtórował mu Dawid Kubacki. Trudno się z nim nie zgodzić i tylko szkoda, że kiedyś było miastem narciarzy i turystów wysokogórskich, a dziś jest miastem straganów, lansu i zwalających z nóg cen.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.