Kup subskrypcję
Zaloguj się

Francuski diesel byłby o 75 gr tańszy. Paliwa Orlenu nawet po cięciu cen drogie na tle Unii

W naszym interesie Orlen nie obniżał cen pod koniec ubiegłego roku, żebyśmy się nie tłoczyli na stacjach – dowiedzieliśmy się ostatnio od władz i ekspertów koncernu. Ale w tym roku, wraz ze wzrostem stawek VAT, ceny hurtowe już poważnie spadły i mamy sytuację prawie normalną. Jak teraz wygląda porównanie cen na stacjach z innymi krajami Europy? Mimo obniżki w hurcie rewelacji nie ma, patrząc na ceny bez podatku i porównując z innymi krajami. Droższy niż w Polsce diesel jest tylko w dziewięciu na 27 krajów. Gdyby Orlen oferował stacjom ceny jak słowacki Slovnaft z grupy MOL, to płacilibyśmy o 30-40 gr mniej za litr. We Francji bez podatku cena jest o 75 gr niższa.

Samochody ciężarowe zużywają większość diesla w Polsce. I to diesel nie licząc podatków jest jednym z najdroższych w Unii.
Samochody ciężarowe zużywają większość diesla w Polsce. I to diesel nie licząc podatków jest jednym z najdroższych w Unii. | Foto: PKN Orlen, Jacek Frączyk / PKN ORLEN

W ostatnich tygodniach przeżyliśmy wielkie zamieszanie z cenami paliw. Prezes Orlenu Daniel Obajtek przyznawał nawet oficjalnie, że kierowana przez niego firma utrzymywała pod koniec roku wyższe marże przed podwyżką podatku VAT, żeby "nie doprowadzić do chaosu przed świętami i paraliżu na stacjach oraz w bazach". Dlatego mieliśmy przez kilka tygodni najdroższe paliwa w Unii Europejskiej.

Prezes wskazywał, że wysokie marże były przez część grudnia. Patrząc na wykres różnic cen netto (bez podatków) na stacjach polskich i niemieckich można jednak podejrzewać, że taka sytuacja zaczęła się już w połowie listopada, kiedy ceny polskie i niemieckie zaczęły się rozjeżdżać z jego apogeum w drugim tygodniu grudnia. Sprawą zajmuje się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

No ale z końcem roku i wraz z podwyżką podatku VAT na paliwa samochodowe z 8 do 23 proc. sytuacja zmieniła się nie do poznania. Dominujący na polskim rynku Orlen zszedł z marży, co widać w statystykach "Weekly Oil Bulletin", wydawanego przez Komisję Europejską. Jeszcze 26 grudnia ub. r. cena diesla bez podatku była w Niemczech o 75 gr niższa niż w Polsce, a już 2 stycznia to polski diesel był o 37 gr tańszy od niemieckiego.

Tańsze paliwa z Francji i Słowacji

Benzyna 95 w ostatnim tygodniu grudnia była o 70 gr droższa w Polsce niż w Niemczech, a w nowym roku to u nas jest o 11 gr tańsza.

Co wcale nie oznacza, że mamy teraz tanio. Za diesla bez podatków płacimy średnio 4 zł 70 gr. Tylko w dziewięciu krajach jest drożej. Z podatkami wychodzi 7 zł 68 gr. Gdyby cena oferowana przed opodatkowaniem była u nas taka jak na Słowacji ze Slovnaftu (grupa MOL, korzystająca z ropy rosyjskiej), czyli 4 zł 42 gr zamiast 4 zł 70 gr, to płacilibyśmy na stacji około 7,42 zł, czyli o 28 gr mniej za litr niż obecnie. A gdyby była taka jak we Francji, czyli 4 zł 4 gr netto, to brutto wyszłoby z tego około 6 zł 95 gr, czyli o 75 gr mniej.

Tylko z racji tego, że mamy niższe podatki paliwowe niż inne kraje Unii, a nie z powodu tańszej pracy Orlenu, pod względem najniższych cen diesla jesteśmy na jedenastej pozycji w Unii.

Gdyby na rynek benzyna 95 dostarczana była w cenie bez podatku takiej, jak trafia do kierowców na Słowacji, czyli 3 zł 25 gr, to brutto wychodziłoby 6 zł 18 gr, czyli o 39 gr taniej niż obecnie na krajowych stacjach (6,57 zł). Gdybyśmy mieli ceny netto jak w Słowenii, czyli 3 zł 8 gr, to na stacji płacilibyśmy brutto około 5 zł 96 gr. Oszczędność wyszłaby 61 gr w porównaniu z tym, co płacimy obecnie.

Za benzynę Pb 95 według danych unijnych bez podatku płaciliśmy 2 stycznia br. średnio 3 zł 64 gr za litr, co jest dokładnie środkową wartością we wspólnocie, czyli 14. na 27 państw. Z podatkami wychodzi to lepiej, bo 6 zł 57 gr za litr jest szóstym najniższym poziomem w Unii. Taniej mają tylko: Bułgaria, Słowenia, Rumunia, Malta i Chorwacja. Ale nie jest to zasługą Orlenu lecz niższych u nas niż w innych krajach podatków nakładanych na paliwa.

Czy opłacalna byłaby wyprawa cysterną do Francji, żeby kupić diesla z ich rafinerii? Wiele zależy od kosztów takiego transportu. Ale z jakichś powodów na stacjach francuskiej sieci Auchan ostatnio ceny diesla i benzyny potrafią być o 40 gr niższe niż na stacjach Orlenu. Taniej jest też na stacjach francuskiego L.Eclerca. W czwórce najtańszych jeśli chodzi o diesla stacji według zestawienia serwisu cenapaliw.pl znalazły się dwie stacje francuskiej sieci, jedna w Sosnowcu (7,32 zł za litr), druga w Piasecznie (7,42 zł za litr). Ta w Piasecznie ma też najtańszą benzynę 95 (6,27 zł za litr).

—W zakresie paliw współpracujemy z kilkoma dostawcami na polskim rynku, m.in. z firmą Orlen Paliwa —informuje enigmatycznie Business Insidera Hanna Bernatowicz, dyrektor komunikacji w Auchan Polska, nie konkretyzując, w jakich proporcjach korzystają, z których dostawców i czy sprowadzają paliwa z innych krajów np. z Francji. Dodała, że paliw Auchan w ogóle nie importuje samodzielnie.

Jest w pierwszej czwórce też stacja Shell w Radomiu. "Ze względu na nasze zasady korporacyjne nie komentujemy cen paliw. Dążymy do tego, by były one konkurencyjne i atrakcyjne, regularnie je weryfikując" —podało biuro prasowe Shell Polska.

Ropa z Rosji stop

Poprosiliśmy Orlen o komentarz, które czynniki obiektywne wpływają na ceny wyższe niż w innych krajach. Jednym z nich jest spadek wykorzystania u nas rosyjskiej ropy, do której były przystosowane polskie rafinerie i przez lata produkowały dzięki temu tańsze niż w innych krajach paliwo.

"W styczniu 2023 r. wygasa kontrakt długoterminowy Orlenu na dostawy rosyjskiej ropy, którego nie przedłużymy. W efekcie ok. 90 proc. przerabianej ropy będzie pochodziło z kierunków alternatywnych do rosyjskiego" —podało Business Insiderowi biuro prasowe koncernu. Te pozostałe 10 proc. wynika z kontraktów długoterminowych, których zerwanie wiązałoby się z poważnymi karami.

"Jednocześnie przypominamy, że PKN Orlen zrezygnował z dostaw ropy rosyjskiej drogą morską z początkiem wybuchu wojny w Ukrainie. Natomiast jedyny, nadal obowiązujący kontrakt na dostawy rosyjskiej ropy w roku 2023 przestanie być realizowany w momencie wprowadzenia sankcji, na co jesteśmy przygotowani. Od kilku lat Orlen nawiązuje globalne relacje, dywersyfikując kierunki dostaw ropy, co przyczyniło się do wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego nie tylko Polski, ale całego regionu" —dodano.

Rolę w kształtowaniu ceny wyższej niż w innych krajach gra też sposób transportu ropy do Polski. W mniejszym stopniu odbywa się on już tańszymi rurociągami, a w większym stopniu statkami.

"Ostateczną cenę paliw ustalają czynniki rynkowe, czyli relacja pomiędzy podażą a popytem. Ceny paliw w Polsce należały i niezmiennie należą do najniższych w całej Unii Europejskiej. Dzieje się tak pomimo tego, że główne koszty związane w produkcją paliw są zbliżone we wszystkich rafineriach w Europie. Nieznane nam są miejsca, gdzie paliwa sprzedawane są w cenach netto. Do cen netto zawsze dodawane są inne obciążenia" — komentuje biuro prasowe Orlenu.

"Na poziom cen paliw na wszystkich europejskich rynkach – także w Polsce – wpływają m.in. takie czynniki jak: notowania cen produktów paliwowych na rynkach światowych, stawki podatków w zależności od danego kraju oraz kursy walut. W Polsce płacimy za produkty gotowe czy ropę naftową w dolarach, a Komisja Europejska przelicza je na euro – mamy więc podwójny wpływ kursów walut. Należy także podkreślić, że w przypadku prezentowania przez Komisję Europejską cen netto od ceny brutto KE odejmuje akcyzę, a są jeszcze inne obciążenia w poszczególnych krajach unijnych" — napisano w komentarzu.

Samochody osobowe faworyzowane?

Głównym odbiorcą diesla jest w Polsce transport ciężarowy. Skoro ceny oleju napędowego należą bez uwzględnienia podatków do dziesiątki najwyższych w Unii, a względnie tańsza jest benzyna, to znaczy, że krajowy system rafinerii i stacji stara się przede wszystkim nie zniechęcić cenowo indywidualnych odbiorców, a mniej firmy transportu drogowego.

Ten podział widać było też w trzecim kwartale ub. r. w prezentacji wynikowej Orlenu. Wbrew temu, co było w poprzednich okresach, polski gigant paliwowy wykazał od lipca do września niższą marżę na benzynie niż na oleju napędowym. Na przerobie tony Pb 95 zarabiał 287 dol., a tony diesla – 328 zł (marże crack). Przy czym diesla produkował prawie dwa razy więcej niż benzyny, co teoretycznie powinno skłaniać ku niższym marżom (efekt skali).

Autor: Jack Frączyk, dziennikarz Business Insider Polska