ING Bank Śląski nie będzie oferować kredytów hipotecznych opartych na WIBOR-ze. Do połowy 2023 r. będzie oferował tylko kredyty o stałej stopie, a później wprowadzi do sprzedaży kredyty oparte na WIRON-ie – poinformował w czwartek bank.
„ING Bank Śląski zawiesza sprzedaż kredytów hipotecznych ze zmiennym oprocentowaniem do połowy przyszłego roku, kiedy planuje wprowadzić oprocentowanie zmienne oparte o indeks WIRON (Warsaw Interest Rate Overnight). W tym czasie bank będzie oferował kredyty hipoteczne tylko z oprocentowaniem okresowo stałym” – podał w czwartek bank w komunikacie.
To oznacza, że bank wycofuje ze sprzedaży kredyty hipoteczne oparte na WIBOR-ze. Bank podał, że wstrzymanie sprzedaży detalicznych kredytów hipotecznych ze zmiennym oprocentowaniem nastąpi 17 grudnia 2022 roku. Jak wyjaśniono w komunikacie, klienci, którzy do tego czasu otrzymają formularz informacyjny o kredycie z ofertą zmiennego oprocentowania, będą mogli składać wnioski kredytowe do końca tego roku (w dacie ważności formularza informacyjnego).
Bank podał, że od 13 grudnia br. wprowadzi nowe oferty specjalne: „Zima na swoim” oraz „Eko kredyt hipoteczny”. Obydwie oferty będą oparte wyłącznie o oprocentowanie okresowo stałe.
„Obecnie w banku trwają prace związane z dostosowaniem systemów informatycznych, procedur wewnętrznych oraz wzorów umów do wprowadzenia kredytów hipotecznych z oprocentowaniem bazującym na stawce WIRON” – podał bank.
W komunikacie wyjaśniono, że ING realizuje założenia Mapy Drogowej opublikowanej przez Komisję Nadzoru Finansowego dla procesu zastąpienia WIBOR-u przez WIRON, czyli nowy wskaźnik typu Risk Free Rate.
„Zgodnie z tym dokumentem w przypadku istniejącego portfela detalicznych produktów hipotecznych opartego o WIBOR jego konwersja na nowy wskaźnik nastąpi w 2025 roku. Wówczas w klauzulach odsetkowych zastosowany będzie WIRON powiększony o spread korygujący określony w planowanym rozporządzeniu Ministra Finansów, które wprowadzi nowy wskaźnik referencyjny do umów kredytowych” – stwierdzono w komunikacie ING.
Stała stopa – na rynkowym marginesie przez lata
Hipoteki oparte na czasowo stałym oprocentowaniu przez lata były mało znaną ciekawostką. Lista dostępnych ofert zmieniała się powoli i pozostawała wąska. Mało kto pamięta zapewne, że zaledwie 7 lat temu niezmienne przez 10 lat raty proponował np. Getin Bank, dziś już zupełnie nieaktywny na rynku nowych kredytów mieszkaniowych.
Za początek nowego rozdziału w historii stałoprocentowych kredytów można uznać lata 2018-2019, gdy uformowała się grupa instytucji utrzymujących na stałe w ofercie takie produkty. Oprócz weterana rynku w postaci Santander Banku były to PKO BP oraz, debiutujący w 2018 r., ING Bank Śląski.
Popularność hipotek z okresowo stałą stopą była początkowo śladowa. Na koniec 2016 r. banki miały w portfelach łącznie 4,2 tys. takich produktów (0,2 proc. wartościowo). Dopiero trzy lata później, w 2019 r., nastąpił zauważalny wzrost. Stałoprocentowe kredyty stanowiły wówczas 0,66 proc. portfela mieszkaniowego, a do klientów trafiło łącznie 2,3 mld zł finansowania w takiej postaci. Na koniec 2020 r. udział w portfelu wzrósł do 1,8 proc., a nowa sprzedaż wyniosła 4,6 mld zł.
Najmniej chętnych, gdy było najtaniej
Z perspektywy ostatnich burzliwych miesięcy może wydawać się paradoksem, że „stałoprocentowe” hipoteki cieszą się największą popularnością, teraz gdy stopy procentowe są wysokie, a kiedy cena pieniądza była na rekordowo niskim poziomie, interesowały niewielu. W ostatnich miesiącach, w niektórych instytucjach nawet 70 proc. sprzedaży stanowiły kredyty z okresowo stałą stopą. Gdy w październiku 2021 r. odpytywaliśmy banki, wyniki były zbliżone do 10 proc., chociaż instytucje wskazywały, że zainteresowanie tym produktem rośnie.
Jedynym bankiem, który regularnie publikuje dane o udziale stałej stopy w sprzedaży, jest właśnie ING Bank Śląski. Na jego przykładzie widać, że koleje losu tego produktu były zmienne, także w czasach, gdy stopy nie ulegały znaczącym wahaniom. Więcej »
Michał Kisiel ,BPL, Marek Siudaj, PAP