Alex Jones przez wiele lat rozpowszechniał w radiowych audycjach twierdzenia, że strzelanina w Sandy Hook była wyreżyserowana", a rodziny ofiar nazywał "aktorami". Powtarzał, że masakra była rzekomo rządowym spiskiem mającym na celu odebranie Amerykanom prawa do broni.
Za rozpowszechnienie tych kłamstw - bo do strzelaniny rzeczywiście doszło - sąd nałożył na niego karę w wysokości 965 mln dolarów. W listopadzie tego roku sędzia z Connecticut podniósł wysokość kary, którą Jones musi zapłacić po procesie o zniesławienie do 1,44 mld dolarów.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W piątek BBC podało, że Alex Jones złożył wniosek o upadłość. Prawnik reprezentujący rodziny ofiar strzelaniny stwierdził, że "system upadłościowy nie chroni nikogo, kto angażuje się w celowe i rażące ataki na innych". "Jak każdy inny tchórzliwy ruch Alexa Jonesa, ogłoszenie bankructwa niczego mu nie da" - podkreślił Chris Mattei w oświadczeniu.
BBC zwraca jednak uwagę, że złożenie wniosku o upadłość przez Jonesa może wszystko opóźnić. Nie wiadomo też, ile ostatecznie pieniędzy otrzymają rodziny.
Do strzelaniny w szkole Sandy Hook w Newtown doszło 14 grudnia 2012 roku. 20-letni sprawca zastrzelił łącznie 26 osób - 20 dzieci oraz sześciu dorosłych. Dwie osoby zostały ranne, a napastnik popełnił samobójstwo.