Każdy czasami czuje się przybity, zmęczony psychicznie. Gdy jednak ten stan powtarza się często, towarzyszy mu stopniowa utrata radości życia i odczuwania przyjemności, zanik dotychczasowych zainteresowań, trudności w podejmowaniu różnych czynności i działań, myślenie depresyjne i lęk, to może się okazać, że mamy do czynienia z depresją. Według WHO depresja jest główną przyczyną niezdolności do pracy na świecie i najczęstszym zaburzeniem psychicznym. W ciągu całego życia choruje na nią kilkanaście procent wszystkich dorosłych, dwa razy częściej zapadają na nią kobiety niż mężczyźni. Aż co dziesiąty pacjent zgłaszający się do lekarza pierwszego kontaktu z powodu innych dolegliwości ma pełnoobjawową depresję, co piąty zaś cierpi z powodu pojedynczych objawów depresyjnych, jak wskazuje Inicjatywa #HodowcyRazem opierając się na badaniach Borowieckiej-Karpiuk z 2022 r.

Lekarze mówią o szeregu czynników mających wpływ na rozwój choroby. To zarówno geny, jak i czynniki zewnętrzne - styl życia i pracy, otoczenie, stres. Szczególne znaczenie ma również dieta.

O wpływie niedoboru substancji znajdujących się w mięsie na powstawanie depresji, pisze w najnowszej publikacji profesor Jarosław Całka. Wskazuje w niej na wyniki najnowszych badań, które mówią o związku wegetarianizmu ze słabym zdrowiem psychicznym.

„Wegetarianie są częściej przygnębieni, niespokojni, częściej mają depresję i stany lękowe niż omnitarianie (wszystkożercy). Jako dowód prof. Całka podaje wyniki badań przeprowadzone na grupie 4 181 osób, pod kierunkiem prof. Johannesa Michalaka z Uniwersytetu Hildesheim, z których wynika, że zaburzenia psychiczne występują o 15 proc. częściej u wegetarian niż u omnitarian, a częstotliwość występowania zaburzeń lękowych była ponad dwukrotnie wyższa u wegetarian niż w grupie niewegetarian (Michalak, 2012). Również cytowane przez prof. Całkę badania zespołu prof. Joane Matta z Uniwersytetu Sorbona na grupie 90 380 osób wykazały, że wśród wegetarian aż 28,4 proc. miało objawy depresji, podczas gdy w grupie omnitarian stwierdzono tylko u 16,2 proc. Co więcej, u wegetarian, w stosunku do wszystkożerców, 3 razy częściej występowały próby celowego samookaleczenia, a 2 razy częściej próby samobójcze (Matta, Czernichov, etc. 2018)” – informuje #HodowcyRazem.

Tajemnica pozytywnego wpływu mięsa

Inicjatywa tłumaczy, że tajemnica pozytywnego wpływu mięsa tkwi w dostarczaniu wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, szczególnie kwasu eikozapentaenowego (EPA - jego źródłem jest m.in. mięso ryb) oraz kwasu dokozaheksaenowego (DHA), występujący m.in. w jajach. Badania zawartości EPA i DHA w surowicy krwi wegetarian, wegan i omnitarian pokazały, niższe stężenie EPA (o 27,8 proc.) i DHA (o 31,4 proc.) u wegetarian. Jeszcze gorzej te wskaźniki, wyglądają u osób całkowicie rezygnujących z produktów zwierzęcych: odpowiednio aż 52,8 proc. (EPA) i 58,6 proc. (DHA) mniej niż u omnitarian. Osoby niejedzące produktów pochodzenia zwierzęcego (weganie) w ogóle też nie konsumują EPA i DHA. Wegetarianie pozyskują niewielkie ilości DHA z jaj.

„Profesor Całka wskazuje na badania Neufingerl i Eilander (Neufingerl i Eilander, 2022) i podkreśla, że u człowieka tylko mała część kwasu alfa-linolenowego pochodzenia roślinnego (mniej niż 10 proc.) może być przekształcony do EPA i DHA w wyniku przemian endogennych – tłumaczy Inicjatywa.

Cudowna Kreatyna

Również ważna jest kreatyna, a dokładniej fosfokreatyna, która jest związkiem dostarczającym energii komórkom nerwowym mózgu. Według informacji przekazanych przez #HodowcyRazem szacuje się, że zapotrzebowanie organizmu człowieka na kreatynę wynosi 2 g/dobę. Jeden gram tego związku organizm człowieka syntetyzuje z aminokwasów, natomiast pozostałą ilość musi pobrać wraz z pożywieniem. Należy podkreślić, że najlepszym źródłem kreatyny jest mięso i ryby.

W 2003 r. zespół prof. Caroline Rae z Uniwersytetu Sydney w Australii odkrył, że trwająca 6 tygodni suplementacja diety kreatyną istotnie poprawiała wyniki testu na płynną inteligencję oraz na pamięć operacyjną wśród wegetarian. Różnica między omnitarianami i wegetarianami była olbrzymia.

Wyniki Rae potwierdziły współczesne analizy prof. Mojtaba Kaviani z Uniwersytetu Acadia w Kanadzie (Kaviani, Shaw, etc, 2020). Według nich brak kreatyny w diecie wegetariańskiej obniża płynną inteligencję i pamięć operacyjną.

Inicjatywa wskazuje, że badania naukowców dowiodły, że kreatyna poprawia zaopatrzenie mózgu w energię. Jak podkreśla prof. Całka mózg ma bardzo intensywny metabolizm i każdy niedostatek energii ogranicza jego sprawność. Kreatyna jest związkiem, który chroni mózg przed wyczerpaniem się zapasów energetycznych. Źródłem kreatyny jest głównie wołowina, ryby, wieprzowina i drób. Dlatego wegetarianie i weganie wykazują symptomy niedoboru kreatyny. Obserwacje potwierdziły, że skutkiem chorób związanych z zaburzonym metabolizmem kreatyny (np. AGAT, GAMT) jest ogólny niedorozwój i niepełnosprawność intelektualna. Podawanie kreatyny powodowało ustępowanie objawów, co wykazały cytowane przez profesora Całkę badania zespołu prof. Olivier Braissant z Uniwersytetu w Lozannie w Szwajcarii. Również inne przytaczane przez prof. Całkę, najnowsze badania, wskazują, że niedobór kreatyny w diecie wegańskiej i wegetariańskiej może wiązać się z rozwojem depresji.

#HodowcyRazem podkreśla, że zespół prof. Kiousa udowodnił, że suplementacja kreatyny zmniejsza objawy depresji. To właśnie kreatyna może w przyszłości stać się skutecznym lekiem na niektóre zaburzenia depresyjne.

Co na to weganie?

Oczywiście takie tezy spotykają się z kontrargumentacją środowisk wegańskich. Inicjatywa przytoczyła prace dr. Damiana Parola, który potwierdza, że depresja może być spowodowana niedoborem kwasów EPA i DHA, których źródłem są ryby (Parol, 2022). Brak ryb w diecie powoduje jego zdaniem, że dieta ta jest niedoborowa, a endogenna produkcja EPA i DHA może być niewystarczająca. Potwierdza, że EPA i DHA są krytycznie ważne dla rozwoju mózgu, a ich niedobór sprzyja depresji.

Parol przytacza jednak badania, z których wynika (Iguacel, Huybrechts, Moreno, & Michels, 2021) że weganie i wegetarianie mają wprawdzie rzeczywiście wyższe ryzyko depresji, ale za to cechuje ich niższy poziom lęku niż wszystkożerców.

„W polemice nie przeczy, że zagrożenie depresją wynika z większego ryzyka niedoborów witaminy B12. Wskazuje jednak że dodatkowym czynnikiem może być ... konstrukcja psychiczna wegan i wegetarian. To, według Parola, większa empatia i wrażliwość u etycznych wegetarian wpływają na większe ryzyko depresji (Parol, 2022)” – podkreśla #HodowcyRazem.

Rosnąca fala depresji

- Związek z odejściem od, ukształtowanej ewolucyjnie, diety człowieka a pogłębianiem się stanów depresyjnych istnieje. Oczywiście, zwolennicy wegetarianizmu mogą się ratować syntetyczną suplementacją organizmu. Jaki jednak będzie długookresowy wpływ takich suplementów pokaże przyszłość. Teraźniejszością jest rosnąca fala depresji – podkreśla #HodowcyRazem.