Sii Poland komentuje zwolnienie związkowca. "Związki są czasem prowadzone przez ekstremistów"

Sii Poland wysłało do pracowników maila, w którym prezes tłumaczy się ze zwolnienia Krystiana Kosowskiego, który założył w firmie związek zawodowy. To jednocześnie oficjalne stanowisko Sii. Prezes Gregoire Nitot dalej atakuje w nim Kosowskiego.

Sii Poland zwolniło dyscyplinarnie Krystiana Kosowskiego, który był przewodniczącym świeżo założonego w firmie związku zawodowego. Z maila, który Kosowski otrzymał od prezesa Sii Poland, Gregoire Nitota, wynika, że pracę stracił za informowanie kolegów o związku zawodowym. 

"Zwolnienie wręczono poza jakimkolwiek trybem, bez konsultacji ze związkiem, bez odwołania się do jakiegokolwiek artykułu z Kodeksu pracy" - pisze Alternatywa Związkowa, która zapowiedziała też podjęcie kroków prawnych przeciwko Sii, jeśli Kosowski nie zostanie przywrócony do pracy.

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Jak dodają działacze, jego zwolnienie to złamanie art. 12 polskiej Konstytucji, który głosi, że "Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania związków zawodowych" oraz art. 59, zgodnie z którym "zapewnia się wolność zrzeszania się w związkach zawodowych".

Zobacz wideo Braun wnioskuje o przygaszenie świateł i obniżenie temperatury w Sejmie. Cel: solidarność z przedsiębiorcami

Sii Poland odpowiada na zwolnienie związkowca

Na LinkedIn Sii Poland pojawił się mail, który Gregoire Nitot wysłał do pracowników. Jak czytamy w poście, jest to również oficjalnie oświadczenie w sprawie. Prezes firmy informuje w nim, że Krystian Kosowski został zwolniony nie dlatego, że założył związek zawodowy, ale dlatego, że działał przeciwko Sii. 

Firma zapewnia, że zachęca i wspiera wiele inicjatyw, niezależnie od tego, czy przedstawia je grupa pracowników, czy tylko jeden z nich. Dalej czytamy zapewnienia, że firma podejmuje działania ulepszające zespół, nawet bez czekana na sugestie. Dalej Gregoire Nitot napisał jednak te kuriozalne słowa:

Niestety, zdarza się, że związki zawodowe są czasem prowadzone przez ekstremistów, których działania są wymierzone przeciwko przedsiębiorstwom, jak w Sii. Ich działania mają zły wpływ na atmosferę w pracy, motywują ludzi do walki przeciwko sobie i zagrażają konkurencyjności i stabilności firmy. To zniechęca przedsiębiorców do inwestowania i tworzenia w Polsce miejsc pracy.

W mailu do samego Kosowskiego Nitot napisał, że wyjechał z Francji do Polski właśnie z powodu związków zawodowych, które utrudniały mu swobodne podejmowanie decyzji. 

W oświadczeniu Sii Nitot ponownie atakuje Kosowskiego i podkreśla, że również z poprzednich miejsc pracy był on zwalniany w atmosferze skandalu. W nawiasie dodaje, że można o tym samemu przeczytać online. Zdołaliśmy znaleźć tylko jeden wpis w tej sprawie na stronie... Alternatywy Związkowej. Tej samej, do której należy Kosowski. W rozmowie z Piotrem Szumlewiczem Kosowski poruszał przykłady łamania prawa pracy w Cisco, gdzie wcześniej był zatrudniony. 

Nitot uważa, że Szumlewicz i Kosowski zaszkodzili Sii, które zatrudnia tysiące pracowników. Dalej Nitot przytacza list Szumlewicza, w którym Alternatywa Związkowa informuje, że będzie zmuszona podjąć kroki prawne przeciwko Sii za złamanie prawa pracy. Prezes Sii uważa, że pracownicy firmy są świadkami agresywnego ataku na firmę, a list od Szumlewicza nazwał "skandalicznym". 

Kosowski odpowiada, komentujący nie zostawiają suchej nitki na Nitot'cie

Pod postem Sii na LinkedIn bronił się sam Krystian Kosowski. W komentarzach spytał, w jaki sposób działał na niekorzyść Sii. "Podzieliłem się jedynie informacją o założeniu związku zawodowego w Sii Poland (razem z podstawowymi informacji o związkach w ogóle) z Gregiem, a później z kolegami w Łodzi"  - napisał Kosowski. 

Ponadto, pierwszy email od Grega składał się głównie z gniewnej tyrady na temat związków zawodowych w ogóle - nie było w nim konkretnych odniesień do żadnego rzekomego destrukcyjnego działania innego niż założenie związku i poinformowanie o tym współpracowników

- napisał Kosowski.  

Zdecydowana większość komentujących przyjęła jego stronę i zatakowała Gregoire Nitota:

"Wydawało się, że wizerunkowo dotknęli dna, ale sam prezes ochoczo chwycił łopatę i zaczął kopać dalej";

"Piękny case nam Państwo do szkoleń zapodaliście jak NIE robić zarządzania sytuacją kryzysową";

"Czy wy macie Boga w sercu? Pan prezes się oburzył na słowa Szumlewicza, że ten będzie stosował prawo?! I wasz head legalsów to zaakceptował?! Naprawdę trudno uwierzyć, żebyście byli kompetentną organizacją".

Wśród komentarzy pojawiła się jednak jedna osoba, która postanowiła bronić Sii, gdzie pracuje. "Najwięcej jak zawsze mają do powiedzenia ci, którzy nie pracują lub nigdy nie pracowali w Sii. Nie będę komentować sytuacji, ale jest mi niesamowicie przykro, że firma, w której pracuje (już zaraz) drugi rok, zyskuje tak negatywną opinię. Niepotrzebne nam są żadne związki zawodowe, benefitów mamy aż nadto, a atmosfera w firmie jest fantastyczna, jeśli ktoś przychodzi tu by nie pracować i jedynie żądać to takie są efekty... Jeśli przychodzisz do pracy, żeby cokolwiek z siebie dać - gwarantuje, że Sii docenia takich pracowników" - napisała pracowniczka Karolina Kołodziej-Smaga [pisownia poprawiona - red.].

Więcej o:
Copyright © Agora SA