Obserwuj w Google News

„Ceny paliw wyglądają jak zmowa cenowa”. Ekspert o sytuacji na stacjach

3 min. czytania
29.11.2022 16:28
Zareaguj Reakcja

- Ceny paliw wyglądają jak zmowa cenowa – mówi analityk surowcowy Bogusz Julian Kasowski w rozmowie z RadioZET.pl. Inwestor uważa, że podwyżki nie wynikają jedynie z kryzysu wywołanego wojną czy pandemią, ale w dużej części z marż, które stacje paliw zwiększają w ostatnich tygodniach.

„Ceny paliw wyglądają jak zmowa cenowa”. Ekspert o sytuacji na stacjach
fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/EastNews

Ceny paliw budzą wątpliwości inwestora i autora serwisu Surowcowe.info Bogusza Juliana Kasowskiego. Wskazuje on, że cena ropy naftowej w przeliczeniu na złotówkę spadła w okresie od szczytu z 8 marca do 24 listopada o prawie 35 proc., a w tym samym czasie mieliśmy duże wzrosty detalicznych cen paliw. 

PKN Orlen drugi kwartał z rzędu ma wysoką marżę rafineryjną, do której dokładana jest wyższa marża detaliczna. W praktyce oznacza to, że na stacjach paliw wciąż mamy znacznie wyższe ceny niż przed rosyjską inwazją na Ukrainę. A w tym czasie wycena ropy naftowej spadła do poziomów sprzed wojny, zarówno w dolarach amerykańskich jak i w przeliczeniu na złotówki.

Ceny paliw. Kto odpowiada za podwyżki?

Powyższe liczby skłaniają do porównania cen na stacjach paliw z wynikami spółki. Co z nich wynika? Przed rosyjską inwazją z 24 lutego, ale już po obniżeniu przez rząd stawki VAT na paliwo do 8 proc., płaciliśmy 5,77 złotych za litr benzyny Eurosuper 95 w styczniu i 5,40 zł za litr w tygodniu poprzedzającym wojnę w Ukrainie.

Obecne ceny rynkowe ropy naftowej i kurs złotówki względem dolara powinny zaowocować cenami nawet o kilkadziesiąt groszy poniżej 6,00 zł, a jednak wciąż płacimy średnio 6,50 zł za litr za Eurosuper 95. Odpowiedzi należy szukać w marżach: zarówno u naszego narodowego czempiona jak i w cenach końcowych poszczególnych stacji paliw - Bogusz Julian Kasowski, inwestor, autor serwisu Surowcowe.info

Analityk zwraca uwagę, że Orlen po połączeniu z Lotosem ma udział w rynku hurtowym paliw na poziomie ok. 85 proc., podczas gdy stacje paliw pod własnymi markami mają nieco ponad 33 proc. udziału w rynku. Oznacza to, że tankując na dowolnej stacji z bardzo wysokim prawdopodobieństwem tankujemy paliwo wyprodukowane przez PKN Orlen.

Skąd się biorą zyski PKN ORLEN?

Na zyski czempiona energetycznego z paliw wpływ mają trzy kluczowe elementy: ceny ropy naftowej, kurs wymiany złotówki na dolara amerykańskiego oraz marża rafineryjna.
- W raporcie PKN Orlen możemy przeczytać, że modelowa marża rafineryjna w trzecim kwartale 2022 roku wyniosła 16,4 dol., czyli wzrosła aż o 429 proc. względem trzeciego kwartału 2021 roku. To właśnie ten czynnik jest jednym z kluczowych elementów ceny hurtowej, która ma bezpośrednie przełożenie na cenę paliwa jaką płacimy na stacji – tłumaczy Kasowski.

Analityk zauważa, że obecnie w Polsce obowiązuje obniżony podatek VAT na paliwa. Do końca roku obowiązywać będzie stawka 8 proc., a od początku 2023 roku powróci 23 proc. stawka. Jeśli nie zostaną obniżone marże hurtowe i detaliczne, będzie oznaczać to podwyżkę o jeden złoty na litrze. Z kolei  Jacek Sasin, minister aktywów państwowych pytany o podwyżki cen paliw mówi, że "nie chce być złym prorokiem".

Redakcja poleca

- Oczywiście w perspektywie całego miesiąca grudnia mogą zajść korzystne dla konsumentów zmiany w postaci spadającej ceny ropy lub umacniającej się złotówki – a być może też oba te czynniki jednocześnie. Należy jednak pamiętać, że 5 grudnia wchodzą w życie unijne sankcje dotyczące importu rosyjskiej ropy, które mogą spowodować wzrost marży rafineryjnej – ostrzega inwestor.

Wspomniane marże detaliczne także mają wpływ na cenę końcową. To narzut na cenę paliwa będący zyskiem stacji paliw. Rynki oceniają, że rosną one pod kątem zmiany podatku VAT, by nieco złagodzić ten skok cenowy, jaki czeka polskie stacje paliw po 1 stycznia 2023.

- Brzmi to szlachetnie, jednak z punktu widzenia konsumenta wychodzi na to że, w jednym z najkosztowniejszych okresów roku powiększamy po prostu zyski właścicieli stacji, całkowicie bezpodstawnie, choć poniekąd za cichym przyzwoleniem premiera Morawieckiego, który 23 listopada stwierdził: "Chcemy, aby przywrócenie stawek VAT nie wiązało się z jakimiś podwyżkami na stacjach paliw". W tym miejscu można by też skierować pytanie do Urzędu Konkurencji i Konsumentów czy ogólnokrajowe podnoszenie marż detalicznych nie nosi znamion zmowy cenowej? - pyta Bogusz Julian Kasowski.

RadioZET.pl