Tymczasem wielu chorych umiera, nim zostaną objęci opieką medyczną w hospicjach, fot. Pixabay
Tymczasem wielu chorych umiera, nim zostaną objęci opieką medyczną w hospicjach, fot. Pixabay

Polacy umierają w kolejkach do opieki onkologicznej

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 53
System nie tylko nie zapewnia oczekiwanych możliwości wczesnego wykrywania nowotworów, ale także odpowiedniego leczenia. Część chorych nie dożywa nawet momentu, w którym można objąć ich wsparciem w hospicjum. Przyczynami są duża liczba pacjentów i niewystarczające finansowanie hospicjów.

Trudna sytuacja w ośrodkach onkologicznych

Pisaliśmy już w Salon24, że liczba pacjentów w polskich hospicjach spadła o 20%, a na świadczenia z tego zakresu średnio w kraju czeka 2500 osób. Teraz o pacjentów chorujących na nowotwory oraz hospicja upomniał się Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich. Wystąpił z jednoczesną interwencją do Adama Niedzielskiego, Ministra Zdrowia oraz Filipa Nowaka, prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, prezentując wnioski z prac specjalnej Komisji Ekspertów ds. Zdrowia działającej przy RPO.

Wynika z nich, że organizacja i finansowanie leczenia nie zapewniają koniecznych możliwości wczesnego wykrywania nowotworów oraz odpowiedniego leczenia. Szpitale pozbywają się personelu medycznego, zmniejsza się liczbę łóżek, a co za tym idzie, możliwość leczenia chorych. Pomimo tego, że w leczeniu raka liczy się czas, to na wyniki badań histopatologicznych trzeba czekać nawet dwa miesiące, co przekłada się na niemożność postawienia szybkiej prawidłowej diagnozy i przeprowadzanie operacji. Szczególnie trudna sytuacja jest w ośrodkach radioterapii.

Rzecznik jest zaniepokojony doniesieniami od chorych na raka, którzy mają utrudniony dostęp do leczenia, o kolejkach do hospicjów i o niewystarczającym finansowaniu tych świadczeń. - Osoby z nowotworami powinny być objęte szczególną troską. Tymczasem wielu chorych umiera, nim zostaną objęci opieką medyczną w hospicjach - zaznacza Wiącek.

Nadmiarowe zgony na nowotwory z powodu pandemii Covid-19

Według specjalistów ta sytuacja jest związana z ograniczonym leczeniem od ogłoszenia w marcu 2020 r. pandemii COVID-19, kiedy wszystkie szpitale ograniczyły przyjęcia, a niektóre,  np. Wielkopolskie Centrum Onkologii, w ogóle zostały zamknięte. Drastycznie spadła liczba porad i hospitalizacji. Podczas kolejnych fal pandemii ograniczenia nie były już tak duże, ale dostęp do leczenia nadal był gorszy niż przedtem. Z tych powodów przez kilka lat będą odnotowywane nadmiarowe zgony, w tym chorych na raka, co już teraz widać w hospicjach. Niepokojące jest to, że część pacjentów z kolejki nie dożywa momentu, w którym hospicjum jest gotowe objąć ich opieką. Pacjentów w kolejkach jest bardzo wielu, a podwyżka stawek, jaką przyznał NFZ, nie pokrywa wzrostu kosztów związanych z inflacją.

Wątpliwości RPO budzi monitorowanie przez NFZ kolejek oczekujących do hospicjów, bo na stronie Funduszu nie ma o tym żadnej informacji. Przy każdym hospicjum w rubryce pierwszy wolny termin wyświetla się zapis „nie dotyczy”. Chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, zdarza się, że podopiecznym hospicjów trudno jest zapewnić całodobowy kontakt telefoniczny z pielęgniarką lub lekarzem, nie mówiąc już o wizytach, nawet w stanach wymagających interwencji. W ankietach chorzy i ich rodziny podkreślają, że całodobowa możliwość rozmowy i wizyt zmniejsza ich stres i daje poczucie bezpieczeństwa.

Brakuje personelu oraz pieniędzy

Problemem jest brak pieniędzy oraz lekarzy i pielęgniarek w opiece paliatywnej i hospicyjnej, który wynika z braku lekarzy i pielęgniarek w Polsce, oraz faktu, że lekarze pracujący w zespołach opieki paliatywnej i hospicjach są zatrudniani w kilku miejscach jednocześnie, pracują też na oddziałach lub w przychodniach w ramach swoich, innych niż paliatywna, specjalizacji. Szwankuje również kształcenie przyszłych medyków, bo nie wszystkie uczelnie medyczne prowadzą zajęcia z medycyny paliatywnej oraz brakuje oddziałów medycyny paliatywnej w szpitalach klinicznych, gdzie studenci mogliby odbywać praktyki.

Zdaniem ekspertów najważniejszą sprawą dla istnienia opieki paliatywnej i hospicyjnej jest wzrost środków finansowych na jej realizację. Na zapowiadany wzrost stawek na pacjenta opieki paliatywnej i hospicyjnej jest już za późno, bo trudna sytuacja finansowa spowoduje, że wiele placówek może zakończyć swoją działalność. Dramatyczne problemy mają hospicja domowe, gdzie stawki wzrosły o 40%.

Opieka paliatywna dotyczy w większości chorych w podeszłym wieku. W Polsce osoby w wieku 75+ stanowią 7% populacji, w roku 2030 r. będzie to już ponad 11%. Istnieje potrzeba wsparcia dla osób w podeszłym wieku w szerszym zakresie niż tylko opieka hospicyjna.

Tomasz Wypych

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości