Gigantyczna kara dla Google za nielegalne śledzenie użytkowników. Prywatność kosztuje

2 minuty czytania
Komentarze

Google zmuszone będzie do zapłacenia gigantycznej kary za to, że śledziło lokalizację użytkowników smartfonów z Androidem bez ich wiedzy. Sprawa, która wyszła na jaw jeszcze w 2018 roku, dopiero znalazła swój finał i to chyba nie do końca taki, jak można było przewidywać. Wprawdzie Google zapłaci gigantyczną karę finansową, to sama sprawa nie jest taka oczywista, a firma nie zdecydowała się na pełny proces, a poszła na ugodę. I ta będzie ją kosztować kilkaset milionów dolarów.

Gigantyczna kara dla Google za śledzenie użytkowników – miliony na stole

Google apps

Jeżeli zastanawialiście się kiedyś, dlaczego u dużych firm technologicznych widać od jakiegoś czasu takie duże zainteresowanie prywatnością, to odpowiedź jest prosta. Chodzi o pieniądze. Google bardzo mocno stara się pokazywać, że na Androidzie prywatność ma stać na pierwszym miejscu i niebawem pojawią się kolejne usprawnienia, które będą to ulepszać. Tymczasem kiedyś sprawy miały się trochę inaczej. W 2018 roku wyszło bowiem na jaw, że Google zbierało częściowe informacje o lokalizacji użytkowników i przechowywało je na swoich serwerach, choć ci mieli zaznaczone opcje, by ich nie śledzić. Wszystko przez jedną z domyślnie zaznaczanych opcji „Web & App Activity”, która zbierała dane, a użytkownicy mogli nie być tego świadomi. Coś takiego działo się przez kilka lat.

W Stanach Zjednoczonych tematem mocno się zainteresowano, a skargę na Google złożyło aż 40 prokuratorów generalnych z różnych stanów. Teraz poznaliśmy wynik tego zaskarżenia, a Google poszło na ugodę. Łącznie Google będzie musiało zapłacić 391,5 miliona dolarów kary. Jednocześnie firma zobowiązała się do tego, by informacje o śledzeniu czy wszelkiego rodzaju zgodach były bardziej widoczne dla użytkowników. I choć przy tym, ile Google zarabia, uzgodniona kwota może wydawać się „niewielka”, to dalej dla firmy to może być spory cios. Zapewne dodatkowe kilka lub kilkanaście milionów poszło także na obsługę prawniczą, nie mówiąc już o zmianach, które Google będzie musiało wprowadzić.

Zobacz też: Gmail doczeka się funkcji śledzenia przesyłek.

Biorąc pod uwagę to, że Android jest system, który gości na smartfonach setek milionów osób, to ochrona prywatności użytkowników powinna stać na najwyższym poziomie (i to nie to samo, co czyszczenie przeglądarki). To, czy Google faktycznie przestrzega wszystkich zasad, które samo wprowadza, to już inna kwestia. Dobrze jednak, że tego typu sprawy wychodzą na światło dzienne.

Źródło: Reuters / Twitter

Motyw