Jak informuje "The New York Times", wszystkie punkty sprzedaży alkoholu muszą zostać przeniesione poza teren stadionów. Tak zadecydowały katarskie władze. To rażąca zmiana, bo kiedy Katar w 2010 r. otrzymywał prawo do organizacji imprezy, zobowiązał się, że udostępni przestrzeń promocyjną oraz miejsca sprzedaży amerykańskiej firmie Budweiser - jednemu z głównych sponsorów mistrzostw świata. Co więcej, o tychże planach poinformowano ją w ostatnią sobotę, czyli zaledwie osiem dni przed startem turnieju.
Decyzja o przeniesieniu piwiarni ma wynikać z obaw, że obecność alkoholu na stadionach będzie niepokoić konserwatywnie nastawioną miejscową ludność, a tym samym stanowić potencjalne problemy pod względem bezpieczeństwa. Alkohol w Katarze wcale jednak nie jest zakazany. Odwiedzający go turyści bez problemu mogą go nabyć, ale tylko w wyznaczonych barach i hotelach.
Budweiser co cztery lata wydaje około 75 milionów dolarów na sponsorowanie mistrzostw świata. Jego umowa z FIFA nie tylko daje mu wyłączne prawo sprzedaży piwa na stadionach, ale także wymaga od niego dostarczania ogromnych ilości tego trunku dla partnerów biznesowych i gości hotelowych.Teraz jego relacje z FIFA mogą ulec znacznemu pogorszeniu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Budweiser poinformował, że FIFA powiadomiła go o zmianach dopiero w sobotę. Jak powiedziała w oświadczeniu dla "The New York Timesa" rzeczniczka Budweisera, "firma współpracuje z FIFA, aby przenieść koncesjonowane miejsca sprzedaży w lokalizacje zgodnie z nowymi zaleceniami". Tymczasem przez ostatni miesiąc trwały intensywne prace nad montażem odpowiedniego sprzętu na stadionach. Teraz wszystko musi zostać pośpiesznie przeniesione do specjalnych namiotów poza obiektami. W sieci już pojawiły się nagrania z tychże prac.
Budweiser był obecny na mundialu od czasu mistrzostw świata w 1986 roku w Meksyku. Od tamtej pory jest niezawodnym źródłem dochodów FIFA. Turniej w Katarze, który ruszy już 20 listopada, już teraz mocno nadwyrężył wzajemne relacje.