Jest wniosek o grzywnę z możliwością zamiany na areszt dla prezesów Sądu Okręgowego w Warszawie. W tle sprawa Igora Tuleyi

REKLAMA
Właśnie upłynął termin, który sąd egzekucyjny wyznaczył prezesom Sądu Okręgowego w Warszawie na wykonanie prawomocnego orzeczenia nakazującego dopuścić do orzekania sędziego Igora Tuleyę. Tak się nie stało. Stąd wniosek pełnomocnika pana sędziego o nałożenie grzywny w maksymalnej wysokości 15 tysięcy zł, z możliwością jej zamiany na areszt.
REKLAMA

Sędzia Igor Tuleya powinien już kilka miesięcy temu wrócić do orzekania, bo takie było rozstrzygnięcie sądu. Ale prezes Sądu Okręgowego w Warszawie, Joanna Przanowska-Tomaszek nie dała mu takiej możliwości. Postanowieniem z 15 października sąd zobowiązał ją do wykonania rozstrzygnięcia  - w terminie 7 dni - pod rygorem wymierzenia grzywny. Nadal tego nie zrobiła, dlatego pełnomocnik sędziego podjął kolejne kroki. 

REKLAMA

W Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi Południe został właśnie złożony wniosek o wymierzenie zarówno prezesce sądu, jak i jej zastępcy Radosławowi Lenarczykowi grzywien w wysokości po 15 tysięcy zł każda za niewykonanie orzeczenia. Pełnomocnik Igora Tuleyi, mecenas Michał Romanowski wnosi również o to, by uwzględnić możliwość zamiany grzywny na areszt, w sytuacji, gdy grzywny nie zostaną zapłacone. Przy czym propozycja jest taka, by tysiąc złotych grzywny odpowiadało jednemu dniu aresztu. 

Mecenas Michał Romanowski napisał w uzasadnieniu, że Kodeks Postępowania Cywilnego mówi wprost, że prezesi sądu odpowiadają za niewykonanie rozstrzygnięcia jako reprezentanci Sądu Okręgowego w Warszawie. "Nie wykonują obowiązku nałożonego na nich egzekwowanym przez sąd postanowieniem o zabezpieczeniu" - wskazuje adwokat. I dodaje, że "postanowienie o zabezpieczeniu jest prawomocnym i wykonalnym postanowieniem, które jest ignorowane od momentu jego wydania, czyli od ponad sześciu miesięcy". 

"Sędzia Tuleya jest niedopuszczany do orzekania już 722 dni!"

Wraz z wnioskiem o wymierzenie grzywny, pełnomocnik sędziego Igora Tuleyi wystosował też dwunaste już otwarte wezwanie do prezes Joanny Przanowskiej-Tomaszek o dopuszczenie sędziego do rozstrzygania spraw. "Sędzia Tyleya jest niedopuszczany do orzekania już 722 dni! Za cały ten okres bezprawnego niedopuszczania sędziego Tuleyi do orzekania odpowiedzialność ponoszą p. Schab i p. Radzik. Pani ponosi osobistą odpowiedzialność od chwili nominacji na prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie, czyli już 127 dni. Przez ponad cztery miesiące nie wykonuje Pani postanowienia. Licznik czasu odpowiedzialności prawnej dla Pani bije, wciąż bije i będzie bił. Sama Pani go ustawiła i nie chce zatrzymać" - wskazuje Michał Romanowski. 

W swoim liście otwartym nawiązał też do Święta Niepodległości 11 listopada

"Niepodległość oznacza wolność zewnętrzną i wewnętrzną, w tym niezależność władzy sądowniczej od polityków" - pisze pełnomocnik Tuleyi. 

REKLAMA

"W przededniu Dnia Niepodległości dokonała Pani wolnego wyboru, aby być wśród najgorliwszych z gorliwych prezesów sądów i sędziów (Małgorzata Manowska, Piotr Schab, Przemysław Radzik, Maciej Nawacki, a ostatnio 14 członków neo Krajowej Rady Sądownictwa), którzy niszczą polską Wolność - Niepodległość" - dowodzi mecenas Romanowski. I dodaje, że tam, gdzie nie ma prawa, nie ma i wolności, a więc - również niepodległości. 

"Prawo czasami może drzemie, ale nigdy nie umiera. Przebudzi się i w Pani przypadku" - dodaje adwokat. "Prawa do wolności nie da się zniewolić. Wolność jest bowiem zbyt potężnym bodźcem działania człowieka" - czytamy w otwartym wezwaniu do prezes Sądu Okręgowego w Warszawie. 

Także inni sędziowie walczą. Kolejna sprawa przed ETPC

Chodzi o sprawę sędziego Macieja Ferka z Krakowa. Kilka dni temu Sąd Rejonowy w Rzeszowie orzekł, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, nie mogła zawiesić sędziego w orzekaniu i nakazał zwrócić mu połowę bezprawnie obniżonej pensji. Teraz sprawą zajmie się też Europejski Trybunał Praw Człowieka.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory