Mój problem z samotnymi matkami.

Siła natury

Zacznijmy od opisania tego, jak ciężko jest zajść w ciążę. Komórka jajowa żyje ok 24h, a plemniki są w stanie przeżyć w macicy kilka dni – dajmy na to lekko zawyżone „uśrednione” 3. Aby kobieta zaszła w ciążę, żywe, zdrowe plemniki muszą zaleźć się w jej macicy nie wcześniej niż 3 dni przed owulacją i nie później niż dzień po – mamy więc 4 dni na miesiąc.

Jednak nawet przy idealnych warunkach szansa na zajście w ciążę wynosi ok. 20%, a samo donoszenie ciąży również nie jest pewne. Im człowiek młodszy i zdrowszy tym łatwiej o dziecko, jednak w erze smogu, fast-foodów, braku ruchu i nadmiaru używek ciężko znaleźć dziś osobę młodą i zdrową (na płodność i możliwość donoszenia ciąży wpływ mają nawet takie rzeczy próchnica czy flora jelitowa).

Problemów z zajściem w ciążę i urodzeniem zdrowego dziecka jest wiele – nie bez powodu niektóre pary starają się o to latami. Zaliczenie więc wpadki to albo ogromna ilość „szczęścia”, szczególnie po jednorazowej przygodzie, albo… duża ilość stosunków w „dni płodne” bez zabezpieczania – a tu ciężko o „przypadek”.
 

Życie to sztuka wyboru.

Łatwo związać się z kimś nieodpowiednim – dotyczy to i kobiet, i mężczyzn. Jednak wspólne spłodzenie dziecka z kimś nieodpowiednim to już sztuka, gdyż wymaga statystycznie, kilku-kilkunastu tygodni regularnego seksu zakończanego wstrzyknięciem nasienia do dróg rodnych kobiety. Jest więc dużo czasu na przemyślenie swojej sytuacji i wszystkich możliwości z niej wynikających…

Najgorzej się czuję, gdy widzę fajne dziewczyny, które zaczynają baczniej przyglądać się facetom, z którymi się spotykają dopiero po pierwszym dziecku – a niektóre „odpowiedzialne panny” potrafią zacząć szukać „męża” nawet i mając już 3 pociechy.

Gdyby stosunek mężczyzn do kobiet wynosił 1:1 to jeszcze bym je zrozumiał – z braku wyboru brały „pierwszego lepszego” i nie wyszło. Jednak młoda, atrakcyjna a nawet przeciętna kobieta w Polsce ma dziś ogromny wybór – od mniej lub bardziej starszych rodaków, do mężczyzn z dowolnego kraju na świecie.

I ten wybór jest realny – wystarczy spojrzeć na związki, które samotne matki tworzą już po urodzeniu pierwszego dziecka, szczególnie jeśli szukając partnera wciąż są „młode i piękne”. Nierzadko jest to rodzina jak z bajki, jednak wiele kobiet, aby zacząć „poważnie” wybierać partnera, musi popełnić ten, jakże znaczący błąd, „zajścia w ciążę z kimś nieodpowiednim”.
Tyle się mówi o facetach myślących „główką a nie głową” a o kobietach wybierających partnerów wyłącznie na podstawie „ilości kiślu w gaciach” cisza…


Czas, siły i pieniądze

Jedna wypłata na dwie osoby to zawsze będzie mało – szczególnie, że w Polsce kobiety nie tylko zarabiają statystycznie mniej (często przez wybór zawodu) ale wyrabiają też mniej nadgodzin. Jeśli chodzi o czas i siły to sytuacja jest jasna – łatwiej opiekować się i wychowywać dziecko w dwie osoby niż jedną.

 
Samotność, niesamodzielność a polityka

Samotna matka niemal zawsze będzie głosowała za socjalizmem i państwem opiekuńczym – bo bez nich czeka i ją i jej dziecko wegetacja. Jednak ceną za to jest spadek poziomu życia w całym kraju.

Przykładowo 500+ oraz fundusz alimentacyjny kosztują Polskę 43mld złotych rocznie – 1/4 kosztu postawienia sporej elektrowni atomowej, z której korzystałyby jeszcze nasze wnuki. Zamiast tego pieniądze zostały „przejedzone” – i tak wiem, że 500+ pobierają również „pełne” rodziny. Jednak po to, aby „nieodpowiedzialne dziewczyny” mogły nie ponosić pełnej odpowiedzialności swoich decyzji wydaliśmy jako kraj przez ostatnie 7 lat setki miliardów złotych…
 

Facet to świnia

Czemu czepiam się tak bardzo tych „biednych, niewinnych, skrzywdzonych” kobiet a nie piszę nic o „ojcach” ich dzieci, którzy porzucili swoje partnerki w ciąży i/lub z małymi dziećmi?

Bo dziś kobita jest „strażnikiem cipy” i to ona decyduje o tym, kto może ją zapełnić. Kobiety potrafią być w związku przez całe lata a i tak skończyć jako samotne matki – bo póki były wieczne imprezy i narkotyki, to było fajnie i nawet przez chwilę nie myślały, co by się stało w przypadku wpadki. A znam kilka dziewczyn, które wieloletnie związki kończyły właśnie zachodząc w ciążę – bo ich facet chciał zabawy a nie odpowiedzialności i rodziny i nigdy tego nie ukrywał. Cóż, Polka mądra po szkodzie… I to nie zawsze.


Podsumowanie

Marzy mi się społeczeństwo, w którym kobiety lepiej dobierają parterów oraz dokładniej dbają o antykoncepcję – niech już bawią się z „łobuzami”, przyjaciółmi z innych kontynentów czy nawet bezdomnymi menelami, ale na miłość Boską, niech przestaną masowo zachodzić w ciążę z byle kim i kończyć jako „mama na pełen etat szukająca prawdziwego mężczyzny” bo szkodzą tym sobie, swoim dzieciom oraz przede wszystkim całemu systemowi społeczno-gospodarczemu.