Elżbieta Witek robi, co może, by nie zapłacić kar pieniężnych nałożonych na nią przez Najwyższą Izbą Kontroli w związku z niestawieniem się na przesłuchanie w charakterze świadka. Marszałek Sejmu złożyła skargę kasacyjną na niekorzystną dla niej decyzję sądu administracyjnego dotyczącą pierwszej z kar – dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.

Naczelny Sąd Administracyjny rozpatruje obecnie sprawę. Co ciekawe, NIK - mimo że ma już prawną możliwość ściągnięcia kary w wysokości 3010 złotych, na razie się z tym wstrzymuje.

Podjęto decyzję, że do czasu rozstrzygnięcia kasacji, postępowanie egzekucyjne nie będzie wszczynane. Izba liczy się też z tym, że Elżbieta Witek złoży skargę kasacyjną na rozstrzygnięcie w sprawie pozostałych kar. Przypomnijmy, że marszałek Sejmu odmówiła składania zeznań jako świadek w kontroli dotyczącej programu Polskie Szwalnie.

Z ujawnionej korespondencji mailowej byłego już szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka wynikało, że Witek lobbowała za prywatną firmą, by ta otrzymała rządowe zamówienia na szycie maseczek w pandemii.

Opracowanie: