Reklama

Wiadomości

Żaryn: narracja Greenpeace o zagrożeniach ekologicznych ze strony Baltic Pipe jest fałszywa

Autor. Twitter / @greenpeace_be

Narracja Greenpeace o zagrożeniach ekologicznych ze strony Baltic Pipe jest fałszywa - powiedział we wtorek PAP pełnomocnik rzędu ds. rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP minister w KPRM Stanisław Żaryn.

Reklama

Minister pytany przez PAP odniósł się do oświadczenia wydanego w związku z otwarciem gazociągu przez Greenpeace Polska.

Reklama

Żaryn ocenił, że już wcześniej widzieliśmy próby wykorzystywania różnych tez ekologicznych do tego, by utrudniać realizację takich projektów.

"To oświadczenie Greenpeace Polska wpisuje się w działalność, która wykorzystuje tego typu narzędzia informacyjne do nacisku na polski rząd, żeby zrezygnował z różnych projektów infrastrukturalnych" - powiedział PAP minister w KPRM.

Reklama

Podobnie było w przypadku przekopu Mierzei Wiślanej - przypomniał.

"Zdecydowanie projekt Baltic Pipe jest projektem przełomowym, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Dlatego też dobrze, że został ukończony i ma kluczowe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa" - ocenił w rozmowie z PAP.

Czytaj też

"Wszystkie tezy dotyczące zagrożeń, które rzekomo płynną z budowy tego gazociągu są w mojej ocenie fałszywe, bowiem bardzo dobrze wiemy, że projekt spełnia wszystkie standardy, jeśli chodzi o kwestie ekologiczne i oddziaływania środowiskowego" - zaznaczył.

Przypomniał, że w Danii i generalnie w krajach skandynawskich wymogi dotyczące pozwoleń środowiskowych są na bardzo wysokim poziomie.

"Moim zdaniem mamy do czynienia z pewną grą i presją, żeby tego typu projekty oczerniać i osłabiać polskie zdolności do realizowania takich projektów w przyszłości" - stwierdził pełnomocnik rządu.

"Projekt jest ukończony i będzie działać. To jest projekt kluczowy nie tylko dla nas, ale dla całego regionu i myślę, że każdy, kto dobrze rozumie współczesne zagrożenia powinien trzymać kciuki, by ten projekt funkcjonował bez zakłóceń" - powiedział PAP minister.

Koordynatorka kampanii klimat i energia w Greenpeace Anna Meres oceniła w opublikowanym we wtorek komentarzu, że Baltic Pipe nie uchroni nas przed kryzysem energetycznym.

"Uruchomienie gazociągu Baltic Pipe to nie powód do świętowania. Gazociąg nie zapewni nam bezpieczeństwa energetycznego i niewiele zmienia w kontekście odpowiedzi na zapotrzebowanie Polski na gaz w nadchodzącym sezonie grzewczym" - stwierdziła działaczka organizacji.

Czytaj też

"Otwarcie gazociągu Baltic Pipe to nie powód do świętowania także dlatego, że to kolejna infrastruktura, która uzależnia nas od importu paliw kopalnych i zamyka drogę do niezależności energetycznej. To właśnie od paliw kopalnych, jednego z istotnych źródeł obecnego kryzysu, powinniśmy możliwie najszybciej odchodzić, jeżeli chcemy uniknąć powtórki obecnej sytuacji w przyszłości" - stwierdziła.

Greenpeace zaznaczył w stanowisku, że Polska przed przystąpieniem do budowy magistrali łączącej Polskę z Szelfem Norweskim nie zadbała o wystarczającą liczbę kontraktów na dostawy gazu.

"Oznacza to, że przepustowość gazociągu nie zostanie w pełni wykorzystana, a podpisywane na gwałt kontrakty na dostawy gazu słono nas będą kosztować" - uważa Greenpeace Polska.

Ekolodzy przypomnieli, że z opublikowanej w sierpniu przez Greenpeace analizy wynika, że już w grudniu w Polsce może zabraknąć 830 mln m sześc. gazu, tj. ponad 40 proc. krajowego zapotrzebowania na gaz w tym miesiącu.

"Aby uzupełnić brakujące wolumeny gazu spółka PGNiG musi zabiegać o dodatkowe kontrakty średnio- lub długoterminowe bądź zakupić gaz na giełdzie, gdzie jego cena pozostaje już obecnie na historycznych wyżynach" - wskazał Greenpeace.

Gazociąg symbolicznie uruchomiono we wtorek. Tworzy nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii poprzez Danię do Polski. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System.

Budowa została ukończona w 2022 r., za wyjątkiem dwóch odcinków na terenie Danii. Z powodu tego opóźnienia 1 października system Baltic Pipe ruszy z ograniczoną przepustowością, wykorzystując część systemu duńskiego. Pełne zdolności na poziomie 10 mld m sześc. rocznie ma osiągnąć z końcem listopada.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama